Płaca minimalna natychmiast winna wzrosnąć do 2100 zł

Zaniżone płace w Polsce odpowiadają za lawinowy wzrost zadłużenia Polski oraz powodują bezrobocie, które wygania Polaków na emigrację. Ceny mamy zachodnie, to i płace także winny być zachodnie.

Według danych OECD, w ciągu 12 lat wydajność pracy wzrosła w Polsce o 44%, a płace zaledwie o 14%. Zaczynaliśmy od niskiego pułapu, ale w punkcie startowym w 1990 r. mieliśmy polskie płace i ceny. Od tamtego czasu ceny praktycznie wyrównały się z cenami w UE, a płace nie. Ceny podstawowych artykułów konsumpcyjnych są na poziomie zachodnim, a często nawet wyższym. Jedynie tzw. dobra luksusowe są nieco tańsze, ale to nie jest ta „bajka” dla pokolenia 1600 brutto (ok. 1000 zł netto) - ok. 70% Polaków nie zarabia średniej krajowej.

Mamy prostą matematykę, nawet nie poglądy i przestrzegam ekonomicznych talibów przed dorabianiem ideologii do powyższego stwierdzenia. W Polsce płace są 3-4 razy niższe, niż na Zachodzie, a ceny mamy przecież zachodnie. Z prostej matematyki wiemy, że w związku z tym duża część dóbr konsumpcyjnych nie zostanie kupiona, a tym samym produkujący te dobra pracownicy są zbędni. To daje odpowiedź, dlaczego w Polsce mamy tak wysokie bezrobocie, bo gdyby nie emigracja, byłoby ono na poziomie ok. 40%, jak w latach 90-tych. Na nic bajdurzenie pseudo ekspertów (ekonomicznych talibów), że niskie koszty pracy dają Polsce przewagę konkurencyjną. Jeśli konkurencja, to w zamożności, czy w biedzie mierzonej przyrostem zadłużenia?

Niedostateczna wysokość zarobków częściowo może być łagodzona wyższym eksportem oraz niższą stopą oszczędności. Właśnie, ta niższa stopa oszczędności sprawia, że państwo jest zmuszone zadłużać się za granicą! Rośnie dług, a wraz z nim groźba bankructwa i kryzysu walutowego. Co więcej, cały PIT płacony w 2012 r. przez nas Polaków szedł na spłatę odsetek od długów, a nie długów, jako takich. Gdyby było to zadłużenie krajowe, te odsetki zostawałyby w kraju i budowałyby bogactwo Polski i nas Polaków, a nie międzynarodowej lichwy. Dodajmy także, że ten wyższy eksport per capita (na głowę mieszkańca), jest znacznie niższy, niż w Czechach. Gdzie więc ta korzyść z przewagi kosztowej? Pytanie do ekonomicznych talibów …

Zaniżone płace powodują wysokie bezrobocie. Co więcej, nawet pracujący nie mają powodów do zadowolenia, bo często bez sponsorów, np. rodziców, którzy zapewniają lokum, wikt i opierunek, nie ma cienia szans, aby za takie wynagrodzenie przeżyć. Bezrobocie i głodowe pensje wyganiają Polaków za granicę na emigrację. Pozostali w kraju ograniczają się statystycznie do ok. 1,3 dziecka na kobietę, co spowoduje demograficzną katastrofę oraz lawinowy przyrost, wręcz tsunami długu ukrytego, który stanie się jawny. Ten dług ukryty, z dużym niedoszacowaniem, wyliczyłem na poziomie ok. 5,5 bln. PLN (por. http://naszeblogi.pl/41046-prawdziwy-dlug-polski-wyzszy-co-najmniej-o-55-bln-pln). O braku przyszłych emerytur jedynie wspomniałem, ale pan Balcerowicz wyliczył ten ukryty dług na 3,5 bln. PLN (artykuł Balcerowicza: http://finanse.wp.pl/kat,136674,title,Biliony-dlugu-Polski-ujawnione,wid,16031137,wiadomosc.html?ticaid=11166b). Wspomniałem także o odsetkach od długów, które rosną systematycznie, ale tego nikt nie policzył.

Każda kolejna prognoza ZUS wskazuje na coraz gwałtowniejszy spadek ludności Polski. Ostatnia prognoza ZUS mówi już o niecałych 31 mln. Polaków, jeśli ten trend będzie kontynuowany. Statystyczna Polka w Polsce ma zaledwie ok. 1,3 dziecka, a statystyczna Polka w Londynie prawie 4. Na nic bajdurzenie szamanów, że małą dzietność powoduje chęć lekkiego życia. Za ten tragiczny stan naszej demografii odpowiada obrabowanie Polaków z godziwej płacy. Polska jest jednym z nielicznych krajów świata, gdzie nawet praca obojga rodziców na pełen etat może być niewystarczająca na biologiczne minimum egzystencji. Do tego, pomimo takiego poziomu podatków, praktycznie nie ma w Polsce polityki pro rodzinnej. Dużo w mediach mówi się i pisze, że w tym to konkretnym miesiącu jest taka liczba ofert pracy, ale zupełnie przemilcza się, że duża część tych ofert, to umowy śmieciowe, kpina z człowieka. Takie oferty często dają hipermarkety. Inny typ ofert, kpina z człowieka, to praca dla kierowcy samochodu ciężarowego, trasy po całej Polsce, a proponowana płaca to 1600 brutto, czyli ok. 1000 netto/miesiąc. Jeżdżąc w dalekie trasy, kierowca musi z sobą brać żywność i napoje, czyli na utrzymanie rodziny zostaje mu zero złotych.

Nie oszukujmy się jednakże, że wystarczy skierować pieniądze na matki i ich dzieci, a problemy znikną, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Polityka pro demograficzna to za mało, bo co z tego, jeśli będzie dużo dzieci, a równocześnie nie będzie dla tych dzieci pracy. Pracę tworzy konsumpcja, bo ktoś te dobra konsumpcyjne (towary) musi wyprodukować. Polska ma w tej dziedzinie wspaniałą perspektywę, co udokumentują międzynarodowe porównania. Udział płac w polskim PKB wynosi ok. 35% i wyprzedzają nas nawet Rumunia z 36,6% i Bułgaria z 37%. Udział płac w PKB Niemiec wynosi 51,5%, a pomimo tego, to Niemcy są najbardziej konkurencyjną gospodarką UE. Poprawa tylko jednego parametru stworzy mnóstwo miejsc pracy w Polsce.

Kto nie chce, aby Polacy mieli pracę i do tego godziwie opłacaną? Przypomnę interpelacje poselskie ś.p. Jarugi-Nowackiej z 2009r. zgłoszone po tym, gdy PO-PSL-Palikot obrabowali wdowy, samotne matki i dzieci na blisko 5 mld. zł. Przyszły wybory, a SLD i Palikot ani be, ani me, ani kukuryku, nie wypomnieli PO-PSL tej zbójeckiej grabieży. Milczą nadal, a co więcej, wchodzą w konszachty (targi) z PO, czego dobrym przykładem jest referendum w Warszawie. Jedynie PiS, stojąc na gruncie Katolickiej Nauki Społecznej, domaga się godziwej płacy. Co więcej, PiS w trakcie krótkich rządów, zmniejszył klin podatkowy (czyt. „haracz”) oraz istotnie podniósł płacę minimalną (pod ustawą podpis J. Kaczyńskiego), choć ta ostatnia decyzja weszła w życie już za rządów PO-PSL.

Podniesienie poziomu płac musi być rozciągnięte w czasie. PiS w trakcie swych dwu lat rządów podniósł nieco ten poziom, ścinając tzw. klin podatkowy. Niech przedsiębiorcy nie krzyczą na podwyżki płac, bo ile wówczas więcej klientów skorzystało z ich oferty? To PiS od 01.01.2008 r., już za rządów PO-PSL, podniósł pensję minimalną, obniżył PIT, wprowadził prawdziwą rewaloryzację rent i emerytur, które to działania PO-PSL kłamliwie przypisuje sobie. PO-PSL, gdy na świecie włączono kryzysowe larum, mógł kolejny raz podnieść płacę minimalną (ale tego nie zrobił). Wówczas Polska nadal rozwijałaby się w tempie, jak za PiS-u. Miast tego, poczynając od kwietnia do sierpnia 2008 r., Tusk, Rostowski, Pawlak i ferajna z PO-PSL, na zmianę zachwalali, jaki to mocny PLN jest korzystny dla gospodarki. Jak ktoś nie wierzy, proszę udać się do biblioteki i wypożyczyć po parę nr GW lub Rzeczpospolitej, z powyższych miesięcy. Zamknęli jadaczki dopiero wówczas, jak w budżecie zrobiła się dziura, a było to jeszcze przed pamiętnym Lehman Brathers.

Co mogło być, ale nie było, więc teraz musimy zacząć od zera. Pierwsza podwyżka płacy minimalnej może być relatywnie duża. Myślę, że 2100 zł brutto mogłoby na początek wystarczyć. Płaca minimalna nie ma zapewniać luksusów, ale taka kwota wystarczyłaby na wynajęcie skromnego lokum do zamieszkania i na jakieś skromne wyżywienie, dojazdy do pracy, ubrania … itd. Równocześnie, przy 170 godz. pracy miesięcznie, mamy ok. 3 EUR/godz., co absolutnie nie wstrząśnie konkurencyjnością polskiej gospodarki, bo w Europie są wyższe minima. Do tego konkurencyjne firmy z nowoczesną produkcją i tak płacą swym pracownikom na podobnym, albo wyższym poziomie. Ucierpią hipermarkety, które zostaną zmuszone lepiej płacić swym pracownikom. Skorzysta, z automatu, drobny handel, bo hipermarkety nie będą go niszczyć cenami dumpingowymi, a równocześnie klienci będą mieć więcej pieniędzy, jak w 2007 r. Czy hipermarkety wyniosą się za granicę? Oby jak najszybciej, bo w Polsce, przy gigantycznych obrotach i tak nie płacą podatków.

Polscy politycy, ekonomiści i polski biznes kosztami pracy chcą ścigać się z Afryką, ale to droga w jedną stronę. Biedni pracownicy będą kupować tyle, ile wyniesie ich realne wynagrodzenie, czyli coraz mniej. Aż się prosi, aby w tym miejscu napisać o uelastycznieniu czasu pracy przez PO-PSL. Przed zmianą przepisów pracownicy za nadgodziny otrzymywali ok. 10 mld. zł rocznie. Ustawa podpisana przez Komorowskiego zabiera te pieniądze pracownikom, a więc nie pójdą oni do sklepów i nie dokonają zakupów na tę kwotę. Pracownicy produkujący te niezakupione dobra staną się zbędni, a za nimi kolejni i kolejni, aż do pięciokrotności tej kwoty, więc z konsumpcji zniknie ostatecznie 50 mld. zł. Licząc klinem podatkowym ok. 38%, w budżecie z tytułu podatków i haraczy będzie mniej aż o 19 mld. zł, plus utrata wpływów z VAT i akcyzy (min 5,5 mld. zł). A potem ratunku, bo wpływy budżetowe są niższe, niż zakładano i trzeba znowu zadłużyć przyszłe pokolenia. Takie są skutki bezmyślności Rostowskiego i Tuska.

Naczelnym grzechem III RP jest absolutne utożsamianie/ocenianie polityki społecznej, gospodarczej i finansowej w kategoriach biznesu. Celem polityki państwa w powyższych trzech obszarach jest zapewnienie ludziom wędki, aby ci mieli szansę sami zaspokajać swoje potrzeby. Celem rozumnego rządu powinno być tworzenie perspektywy rozwoju w ubogich regionach. PiS zdecydował np. o budowie terminala LPG w Świnoujściu, a nie w bogatym Trójmieście, za co spotkała go krytyka, że biznesowo opłacalne jest Trójmiasto. Tak samo przekopanie Mierzei Wiślanej, które ma dać impuls rozwojowy dla Warmii i Mazur, Podlasia i Lubelszczyzny. Port w Elblągu w niczym nie zaszkodzi Trójmiastu, ale za to stworzy perspektywy rozwojowe i miejsca pracy w ubogich regionach Polski. Można w tym miejscu wypomnieć grzech Gowinowi, który likwidację wielu sądów argumentował względami identycznymi, jak w biznesie.

Dokładając do tego wzrost zatrudnienia po podniesieniu płac minimalnych, stworzymy gospodarkę generującą prace i bogactwo Polaków. Oczywiście, ekonomiczni talibowie zakrzyczą mnie, że tej pracy ubędzie. A ile ubyło miejsc pracy, gdy PiS podniósł płacę minimalną? Tych miejsc przybyło i jeśli ci talibowie chcą szczekać, odpowiednim dla nich miejscem jest budka z piwem. Jeśliby dołożyć do tego powrót ustawy o wolności gospodarczej Wilczka, to Niemcy i Anglicy będą szukać pracy w Polsce, a nie na odwrót.

Problem niskiej płacy jest szerszy, a na początek przywołam przykład H. Forda. Skonstruował on samochód Ford, o czym większość (chyba) wie. Nieliczni wiedzą, że wynalazł też taśmę produkcyjną. W dyskusji o kosztach pracy Pan (z szacunku z dużej litery) Ford zauważył jeszcze coś, co politycy, ekonomiści i biznesmeni, a Tusk z Rostowskim szczególnie, winni wypisać sobie na czołach, miast bełkotać co i rusz bzdury. Otóż, Pan Ford stwierdził, że w godzinach pracy robotnik jest pracownikiem, a po godzinach pracy jest konsumentem. Jeśli ten pracownik otrzyma głodowy zarobek, jest żadnym klientem! Jakież było oburzenie ówczesnej finansjery, bankierów, innych przedsiębiorców, mediów. Obstrukcja totalna ze rynków finansowych i co?

Samochody Ford kupowali początkowo prawie wyłącznie pracownicy Forda, fabryka się rozwijała, a właściciel powiększał zyski. Zauważyli to inni przedsiębiorcy, poszli w ślady Forda, a ówcześni "Gwiazdowscy", „Rostowscy” i im podobni wywiesili białą flagę. Takie podejście przedsiębiorców zbudowało bogatą Amerykę. Przyszły nowe pokolenia przedsiębiorców, którzy dla zwiększenia zysków zaczęli przenosić produkcję za granicę, bo tam są niższe koszty pracy, a Amerykanie zaczęli stawać się coraz ubożsi. Aktualnie biała rasa, poziomem biedy, już zrównała się z rasą czarną. Taki jest skutek ścigania się kosztami pracy. Co gorsza, biednych pracowników z krajów producentów nie stać na zakup produkowanych przez nich dóbr!

Rostowki Rasputinem na dworze cara Tuska. Powszechnie wiadomo, dlaczego Rasputin był faworytem carycy Katarzyny. Śmiem wątpić, by Tusk trzymał Rostowskiego z tego powodu. Rokita w swej książce nieco wyjaśnił, dlaczego tak jest - Tusk usuwa z polityki wszystkich inteligentniejszych niż on sam i/lub wykazujących inicjatywę. Mówiąc inaczej, idealny współpracownik, to osoba mniej inteligentna od szefa Tuska, bez ambicji, takie swoiste „BMW” (Bierny, Mierny ale Wierny).

Ten rząd złamał etyczne/moralne podstawy, aby rządzić. Pomijam kwestię Smoleńska, bo jako ekonomista i tak nie będę lepszy od fachowców w tej dziedzinie. Podstawowa zasada uczciwej polityki: "te same zasady obowiązują zarówno rządzących, jak i rządzonych". Mamy świeżo w pamięci, jak Rostowski zdecydowanie optował za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67 lat, a tymczasem przeszedł na swą emeryturę w wieku 59 lat. Nie ma znaczenia, czy to była emerytura angielska, rosyjska, czy marsjańska. Jako osoba prywatna mógł to zrobić, ale wtedy musiałby podać się do dymisji. Pozostanie w rządzie jest ordynarnym złamaniem elementarnej zasady etycznej w polityce. A Tusk? Awansował go za to do funkcji wicepremiera. Tym samym Tusk popiera antypolską działalność.

Ponadto nieudolne polskie rządy urzeczywistniły założenia hitlerowskiego zbrodniarza z czasów okupacji, generalnego gubernatora Polski Hansa Franka, wg którego „Polacy mają być tak biedni, by sami chcieli dobrowolnie jechać na roboty do Niemiec bez łapanek”. Dołóżmy do tego Polakofobię Tuska, co opisałem w artykule: (http://naszeblogi.pl/40366-zrozumiec-tuska-pis-i-solidarnosc-chwalcie-go ). Pisząc o Tusku, należy pamiętać o jego obecności w polityce od początku 1990 r. i nie ograniczać się do teraz.

Piotr Solis

P.S. Ostatnie referendum w Warszawie pokazało, co może sprawić groźba odegnania od żłobu. Okazało się, że wiele rzeczy w Warszawie można zrobić, a nawet obniżyć ceny biletów, co wcześniej było niemożliwe. Proponuję, aby PiS w sejmie złożył projekty ustaw: podwyższającej płacę minimalną, cofającej podwyższenie wieku emerytalnego, a związki zawodowe niech zaczną zbierać podpisy pod referendum odganiającym od koryta Tuska i jego bandę/ferajnę. Stanie się cud i nagle okaże się, że płacę można podnieść, a wieku emerytalnego wcale nie trzeba podnosić. Co więcej, znajdą się pieniądze na politykę prorodzinną.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rybak

15-10-2013 [20:17] - Rybak | Link:

Zanim się powie ile komu należy płacić, trzeba sobie powiedzieć co to jest pieniądz!

Pieniądz, jeżeli ma spełniać swoją rolę, musi być pokwitowaniem równo wartym wartości wykonanej pracy potrzebnej ludziom biorącym udział w wymianie dóbr, przy czym jednostka, którą mierzona będzie wartość wykonanej pracy musi być jednakowa dla wszystkich.
Płaca minimalna jest wymysłem populistycznym, stosowanym w propagandzie politycznej.
Każdemu należy płacić tyle, ile wykona pracy potrzebnej.
W sprawiedliwym państwie każda rodzina musi mieć możliwość zdobywania środków do życia.

Obrazek użytkownika Zuchon

15-10-2013 [22:17] - Zuchon | Link:

bajka ta świetnie ujmuje naszą zachłanność, która nie zna końca. Dlatego "opowieści" o wyższej płacy minimalnej nie są "wymysłem populistycznym". Polskie firmy - oddziały firm zagranicznych - bardzo często osiągają wyższą wydajność i jakość niż "firmy matki". Nie słyszałem jednak o tym, żeby pracownicy w nich zarabiali równowartość lub zgodnie z Twoją bajką o "sprawiedliwym państwie" wyższą pensję.
Nie bądźmy naiwni, że jeżeli się o coś nie upomnimy skutecznie, to otrzymamy to za "piękne oczy" lub rzetelną pracę. Tak jest skonstruowany człowiek, że trzeba mu "pomóc" w byciu uczciwym. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Rybak

16-10-2013 [09:41] - Rybak | Link:

Za co należą się pieniądze? Nie wiadomo za co, czy za wykonaną pracę potrzebną?
Św, Paweł określił to tak: " Kto nie pracuje, lub wykonuje pracę nikomu nie potrzebną, niech też nie je".
Pieniądz jest środkiem ułatwiającym podział dóbr wytworzonych do wspólnego użytku i aby ten podział był sprawiedliwy, każdy powinien wziąć z tych dóbr tyle, ile włożył pracy w wytwarzanie tych dóbr. Wszelkie inne branie dóbr jest złodziejstwem. Czy to jest za trudne do zrozumienia?

Obrazek użytkownika Zuchon

16-10-2013 [14:34] - Zuchon | Link:

czyli Rybaku zgadzasz się ze mną :). Dokładnie w taki sposób to pojmuję, tylko te nasze konkluzje jakieś inne. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika arturrro

16-10-2013 [12:53] - arturrro | Link:

Zakldasz, ze jak przymusimy te wszystkie firmy, zeby placily wiecej to one to potulnie zrobia. A prawda jest taka ze te firmy po prostu sie zwina i wyjada to Azji albo na Wschod.
Lepiej miec milion pracujacych za przyslowiowe 2 tysie brutto czy miliion bezrobotnych?

Obrazek użytkownika piastolsztyn

15-10-2013 [21:18] - piastolsztyn | Link:

Płaca, za którą biednie można przeżyć, a wiec najgorsze lokum i najtańsze z najtańszych jedzenie, to ok. 2100 brutto. Bardzo mało w porównaniu z cenami, ale płaca minimalna, to nie populizm, ani luksus. Każda rodzina za uczciwą pracę winna być w stanie przeżyć, a koszty życia, szczególnie te podstawowe są kategoria obiektywną. W krajach, w których nie ma płacy minimalnej, bardzo wiele osób za swą pracę nie otrzymuje wystarczająco, aby przeżyć.

W XIX w. aż do połowy XX w. nie było płacy minimalnej, co doprowadziło do skrajnej biedy, a w rezultacie do powstania bolszewizmu i faszyzmu. H. Ford udowodnił wszystkim tzw. ekspertom, mediom i innym, że nie należy okradać pracownika z płacy, bo ten za bramą fabryki jest klientem. Należy poczytać trochę historii i literatury, aby zrozumieć, co piszę. Elementarna matematyka, to kolejna ludzka umiejętność, dzięki której mój artykuł stanie się zrozumiały.

Tak naprawdę, napisałem samą oczywistość.

Obrazek użytkownika cassiodorus

16-10-2013 [02:33] - cassiodorus | Link:

szanowny Panie i pozdrawiam

Obrazek użytkownika misio

16-10-2013 [01:39] - misio | Link:

i to niekoniecznie najlepszy.
Z Polski corocznie wypływa na Zachód kilkadziesiąt miliardów złotych, można sobie sprawdzić w oficjalnych danych. To jest absolutnie podstawowa przyczyna naszej biedy - pogłębiające się zadłużenie, ujemny bilans handlowy, transfer zysków, brak własnych banków i własnego przemysłu. Niedługo pewnie dobiorą się jeszcze do naszej ziemi, zresztą już tak się zaczyna dziać.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-10-2013 [07:01] - piastolsztyn | Link:

Prawa rynku ustalające uczciwą płacę działają dopiero przy pełnym zatrudnieniu. W każdym innym przypadku pracownik nie ma siły przetargowej. Przy braku płacy minimalnej mamy Azję, Amerykę Południową, gdzie istnieje skrajne ubóstwo pracowników. Na drugim biegunie mamy Francję, która zdecydowała, że płaca minimalna ma starczyć nie tylko na elementarne potrzeby, ale na normalne życie. Skutkiem tego pracodawcy płacą, generalnie, płacę minimalną wszystkim i ani centima więcej.

W mojej opinii płaca minimalna powinna zapewniać jedynie minimalne, obiektywne potrzeby bez "sponsorów" typu rodzice itp. W naszym klimacie trzeba mieć najskromniejsze choćby lokum i coś zjeść, chociażby najtańszą żywność, Oprócz tego dojechać do pracy i jakiś skromny "ciuch". Płaca 2100 brutto daje netto ok. 1600 - czy to tak dużo? "Talibom" i 600 to za dużo, ale piszę do uczciwych ludzi, czy da się za to wynająć najskromniejsze lokum i biednie przeżyć. Bez nałogów da się.

Przedsiębiorstwa konkurencyjne swym pracownikom płacą więcej, więc nie obawiajmy się negatywnych skutków. Krzyczeć będą właściciele hipermarketów, bo skończą się im niewolnicy. Hipermarkety mogą uciec za granicę, a my Polacy będziemy mieli powód do radości. Drobny kupiec przy bieda obrotach płaci górę haraczy, a hipermarkety przy gigantycznych obrotach nie płacą prawie nic - to dlatego jest dziura w budżecie. Drobny kupiec powinien, jak na Węgrzech, zapłacić mniej, a hipermarkety dużo, dużo więcej.

Obrazek użytkownika Jabe

26-06-2015 [18:36] - Jabe | Link:

„Prawa rynku ustalające uczciwą płacę działają dopiero przy pełnym zatrudnieniu.”

Należy to ująć inaczej. Gdy prawa rynku nie działają (np. z powodu ustanowienia płacy minimalnej), to zatrudnienie jest niepełne.

p.s. Odpowiada się klikając niebieski napis „odpowiedz” po prawej na dole komentarza.

Obrazek użytkownika Strabon - Herodot

16-10-2013 [08:08] - Strabon - Herodot | Link:

a ZUS dla prowadzących działalność gospodarczą do 1500 zł i wtedy połowa z nich natychmiast zawiesi działalność gospodarczą! I przejdzie do szarej strefy... Ma Pan rozum?

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

16-10-2013 [08:38] - NASZ_HENRY | Link:

to i płaca netto wzrośnie ;-)

Obrazek użytkownika jangw

16-10-2013 [10:59] - jangw | Link:

Witam,

Szanowny Panie proszę się nie krępować skoro tak by to poprawiło konsumpcyjność i nakręciło gospodarkę to dlaczego nie pójść dalej. Ja proponuję 2 500 ale od razu w euro.
Na tym forum zajmuje się Pan tematyką ekonomiczną. OK każdy może próbować. Sądząc po zdjęciu na etapie edukacji miał Pan do czynienia tylko z ekonomią polityczną (socjalistyczną) bo tylko taka w PRL-u była jedynie słuszna.
Niestety, czym skorupka za młodu.... Pan prowadził jakąkolwiek działalność gospodarczą na własną odpowiedzialność czy zawsze na etacie w instytucjach publicznych????
Mógłby Pan skonfrontować to co Pan głosi z praktyką, z pożytkiem niewątpliwym.
Najgorsze są pomysły socjalistów, a niestety mają ich całe mnóstwo - w dodatku często próbują - tylko czy pacjent to przeżyje???
...cdn....

Obrazek użytkownika jangw

16-10-2013 [11:00] - jangw | Link:

Jak się Panu wydaje, jakie składki ZUS będą płacić miliony prywatnych przedsiębiorców z małych firm rodzinnych i prowadzący działalność gospodarczą?? Czy Pan wie o czym pisze??? Ile muszą się natyrać dla zapłaty danin na państwo. Śmiem wątpić.
Problemem jest to że zatrudniony, któremu przy wynagrodzeniu brutto 3000 zł, do ręki zapłacą tylko ok 1800. Przy czym koszt po stronie pracodawcy to dodatkowe ok 1000 zł. Liczę na okrągło. Z 4 tys kosztów pracownik dostaje 1800. Bez względu na wysokość wskaźnika płacy minimalnej państwo 3 rzesza Pospolita pod przymusem ograbia pracownika i to jest kwintesencja. Reszta to bełkot. Co obywatel dostaje w zamian bo to dopiero początek zuchwałego grabienia. Jak będzie chciał te środki wydać to jeszcze zapłaci: akcyzę, vat, itd....
Opodatkowanie pracy również dla opłacających przymusowy ZUS prywatnych drobnych przedsiębiorców jest tu problemem a nie ustawowa płaca minimalna.
Każdy socjalista pobożny czy ateista nie rozumie, że jego luźno rzucane pomysły przy całkowicie niewolniczym charakterze utworzonego systemu NIC nie wnoszą poza chaosem i marnowaniem czasu i środków. Całe życie reformują kolejne reformy, potęgując chaos i wzrost kosztów.
Proszę twórczo rozwinąć swój pomysł, ale proszę się nie krępować tak niskim jak 2100 zł progiem. Z WSZYSTKIMI KONSEKWENCJAMI a nie tym że biedakowi z 1200 wzrośnie do 2100. Przy okazji państwo okradnie go na jeszcze większą skalę bez naruszania fundamentów systemu. Z wysokich podatków państwo utrzymuje swoją bazę - to określenie powinno być Panu szczególnie bliskie- czyli aparat nic nie wytwarzających darmozjadów, urzędników zaaferowanych przekładaniem papierów na biurkach w myśl zasady wyznaczonych ambitnych zadań i misji. To jest elektorat każdej partii systemowej. Żyją na koszt pracujących realnie, wytwarzających dochód bez względu na wskaźnik najniższej krajowej drogi Panie. I póki będą pasożytami ze swego trybu życia nie zrezygnują.
Pozdrawiam
jangw

Obrazek użytkownika arturrro

16-10-2013 [12:51] - arturrro | Link:

Ja pracuje dla szwajcarskiej firmy w Warszawie, firma ma 100 roznych oddzialow rozsianych po calym swiecie. Jak zmusic ta firme zeby placila mi tyle ile dostaje moj odpowiednik w Szwajcarii ? Moim zdaniem nie ma takiej mozliwosci, bo gdyby probowano zrobic to urzedowo to firma natychmiast wyprowadzi miejsca pracy do Turcji, Chin, Filipin czy gdziekolowiek. To jest IT, taka wyprowadzke mozna zrobic w 2 miesiace, dla firmy to zaden problem. Prawda jest taka ze ja zarabiam dokladnie tyle ile jestem warty dla tej firmy w konteksie miedzynarodowej konkurencji. Mysle ze dotyczy to takze duzej czesci pracownikow "za minimalna". Nakazemy firmom podniesc place to zwina biznes z Polski, a ci co nie beda mogli zwinac stana sie malo konkurencyjni i zbankrutuja.

Obrazek użytkownika cryo

16-10-2013 [18:25] - cryo | Link:

Podyskutować n/t kto włada rynkiem pracy. Jeśli ten rynek 'należy' w większości do pracodawcy, to wiadomo że pracownik będzie w defensywie. Ale jeśli proporcje we 'władaniu' rynkiem pracy zmienią się na korzyść pracownika, to wtedy pensje natychmiast pójdą w górę.

Przypominam rok 2007. Końcówka rządów p. Zyty Gilowskiej. Kilka ruchów ze strony ministerstwa i skutek był prawie od razu widoczny. Ogromna presja na płace i oczywiście podwyżki. To właśnie opisuje Autor.

Skutki tych zmian osobiście odczułem. Podwyżki w mojej firmie nastąpiły bez szczególnych nacisków ze strony personelu. Jak myślicie? Ile? 5%? 10%? A może 20%? Nie, moi drodzy. To było 70% (sic!) plus ustalenie systemu premii (których wcześniej w ogóle nie było).
Gdybym otrzymał 20% to może bym pomyślał, że pracodawca mnie jakoś docenił, może wystraszył się mojego odejścia, kosztów zatrudnienia kogoś nowego itd. Ale 70%?!! To po prostu sygnał, że wcześniej byłem okradany i to wszystko.

Tak silna przewaga (w tym przypadku) pracodawców na rynku pracy powoduje patologie np. w postaci wzmianek w prasie o tym, że 35% (trzydzieści pięć procent!) firm w naszym kraju nie może znaleźć pracownika. Ciekawe czemu... :)

10-12 lat temu też kazali nam wierzyć w te lewicowe bożki, o tym że wydajność zależy od pracowitości. Widziałem tych speców z Lewiatana, biegających po wszystkich mediach i krzyczących te bzdury. Dziś żaden z nich nie zająknie się na ten temat. Za to mocno krzyczą o tym, że niskie płace są koniecznością bo wzmagają rzekomo konkurencyjność.
Za jakiś czas wszyscy dowiemy się, że to też okazało się bzdurą, ale ile przez ten czas zarobią (czyt. nas okradną) to już pozostanie ich.

Konkurencyjność można zwiększać również przez inwestycje w innowacyjność, maszyny itd. Tylko po co jak się ma taniego i zniewolonego robola? Smutne.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-10-2013 [20:01] - piastolsztyn | Link:

arturrro, pochwal się, ile w tej Warszawie zarabiasz. Aktualne minimum ok. 1600 brutto, więc do łapy ok. 1000. Za podobne pieniądze możesz pracować w hipermarkecie. Więc ile brutto zarabiasz? Na pewno nie jest to poniżej 3000 zł brutto, bo zarabiałbyś poniżej 1700 zł do ręki. Po wprowadzeniu płacy min. 2100 brutto (ok. 1600 netto do ręki) twoja firma nie podniosłaby ci w ogóle wynagrodzenia. Napisałem wyraźnie, że dobre firmy nie odczułyby w ogóle skutków takiej ustawy. Co innego hipermarkety, ale czy one uciekłyby za granicę? A ty nagle zacząłbyś jeździć na zakupy za granicę.

Twój komentarz, to brak uczciwości, a motyw ideologiczny, nie faktyczny. Podaj swoje wynagrodzenie. Mam wrażenie, ze wiem, o jakiej szwajcarskiej firmie IT piszesz, bo pracuje w niej moja koleżanka, a więc znam poziom wynagrodzeń. Nie jest to 1600 brutto, ani nawet 2100 brutto, lecz sporo więcej. Napisz to.

Obrazek użytkownika piastolsztyn

16-10-2013 [20:10] - piastolsztyn | Link:

jangw. argumenty ad absurdum oceniam ostro, bo to bolszewicki sposób argumentacji, ale traktuję to jako przypadek, a nie celowy zabieg. Czy firma nie osiągająca dochodów powinna płacić pełny ZUS, czy tylko składkę chorobową. Pracownik płaci od wynagrodzenia, czyli przy 0 zł zarobku płaci 0 zł ZUS, to dlaczego właściciel firmy ma opłacać swoja składkę, gdy nie ma dochodu. A dlaczego kasa fiskalna ma być od 20 tys. zł obrotu, nie zysku, a W takiej Anglii w ogóle przy takim obrocie nie musiałby płacić.

Proszę przeczytać artykuł ze zrozumieniem, a dowiesz się człowieku, dlaczego drobne firmy w Polsce prawie w ogóle nie mają zysków. Argumenty ad absurdum zostaw głupkom spod budki z piwem i alkoholikom.

Dodaj jeszcze, że część ZUS odliczasz od podatku PIT, a cześć jest kosztem uzyskania przychodów.

Obrazek użytkownika Jabe

26-06-2015 [20:32] - Jabe | Link:

Ad absurdum jest starsze od bolszewizmu. Co właściwie skłania Pana do ostrej oceny takiego sposobu argumentacji? Może sobie Pan poprostu z tym nie radzi?

Obrazek użytkownika piastolsztyn

26-06-2015 [17:03] - piastolsztyn | Link:

Nawet Polakożerca Gwiazdowski uznał moje argumenty na podniesienie wynagrodzeń Polaków i cichaczem wpisał je do swego programu. "Zapomniał" przy tym podać autora tych pomysłów: http://www.polskatimes.pl/arty... (skopiować link i wkleić do przeglądarki).

Obrazek użytkownika Jabe

27-06-2015 [10:38] - Jabe | Link:

Robert Gwiazdowski mówi: „albo podnieść pensje, albo obniżyć podatki. W gestii władz leży tylko ta druga metoda.” Pan jednak, panie ekonomie, chciałby metodami administracyjnymi podnieść pensje. Wydaje się Panu, że ci co pensje płacą, są źli, albo głupi i dlatego wynagrodzenia są niskie. Dlatego chce pan nakazać. Powtarzam Panu, gospodarka to nie jest prywatny folwark.

Kto jest tym autorem, na którego Robert Gwiazdowski zapomniał się powołać?