Erika czyli dlaczego Niemcy atakują resztę Europy

Ale w sytuacji zaatakowania go przez wpływowego działacza politycznego RFN, nominalnie jednej z najważniejszych osób w Niemczech - będę bronił Bartoszewskiego. Ponad podziałami i w odruchu zwykłej, ludzkiej - ale też polskiej - solidarności... "Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli" - pisał poeta. Ale dziś wymogiem naszej racji stanu jest obrona Bartoszewskiego przed kolejną agresją ze stony niemieckiego polityka. Niemcy najwyraźniej nie odrobili zadań domowych... Berlin nic nie zrozumiał i niczego się, niestety, nie nauczył. Ofiara i zbrodnia z czasów II wojny są niewystarczające, aby wzbudzić elementarne współczucie współczesnej niemieckiej klasy politycznej. To żenujące. Dlatego dziś należy Bartoszewskiego bronić, nie pamiętając o bredniach, jakie wypowiadał publicznie, jeszcze w październiku 2008. Mówił wtedy, że ktokolwiek w Polsce twierdzi, że jest dziś kryzys - jest "łajdakiem”!!! „Bartoszewskiego na eksport" bronić trzeba. "Bartoszewskiego w wymiarze wewnętrznym" już niekoniecznie...

Szef niemieckiego parlamentu ostro zaatakował Bartoszewskiego ws. Steinbach. Pan Bartoszewski nie jest z mojej bajki, bardzo krytycznie oceniam szereg jego emocjonalnych wypowiedzi, godnych lokalnego felietonisty, a nie poważnego polityka, byłego 2-krotnego ministra spraw zagranicznych.