Porażka europropagandy

Nijak. No, ale to zmartwienie Tuska, jego PR-owców i tych, którzy wciąż dają się im uwodzić. No, właśnie - zamiast propagandowego kitu "pro-euro" - warto wsłuchać się w głosy ludzi znających się na rzeczy.

Tym są one ciekawsze, gdy pochodzą nie z obozu PiS, ale ze środowiska ekspertów lub wręcz z "partii władzy", czyli PO. W tym kontekście szkoda, że w ogóle nie zauważono realistycznej wypowiedzi europosła PO, niegdyś jednego z liderów Platformy, dziś coraz bardziej odsuwanego i pozostającego w cieniu - Jacka Saryusz-Wolskiego. A oto jego słowa - i bynajmniej nie mówi tego Jarosław Kaczyński! Cytuję z wywiadu z wczoraj dla jednej z gazet codziennych: "Przy obecnych turbulencjach na rynkach finansowych kraje strefy euro nie zgodzą się osłabiać kryteriów zbieżności finansowej wynikających z Traktatu z Maastricht.  Obawiają się, że inwestorzy źle zareagowaliby na poluzowanie zasad przyjmowania do Eurolandu nowych państw. Mogliby nawet przypuścić ataki spekulacyjne na euro. Dlatego zarówno Europejski Bank Centralny, jak i Komisja Europejska - a więc dwie instytucje, z którymi Polska będzie musiała prowadzić rokowania o przystąpieniu do unii walutowej - zajmują w tej kwestii bardzo rygorystyczne stanowisko. Jest wreszcie argument prawny. Otóż zmiana traktatu wymagałaby ratyfikacji we wszystkich krajach UE. A to politycznie jest nie do zrobienia."  Tyle Saryusz-Wolski, czyli członek PO wolny od rządowej propagandy.

Swoją drogą: takie PR-owskie sztuczki wokół euro (i szerzej UE) polityki zagranicznej ani finansowej Polski nie zastąpią.

Zaprawdę, powiadam Wam: nie samą propagandą naród żyje...

 

 

 

 

 

Przed szczytem UE słyszeliśmy, że rząd Tuska poprze starania Węgier o łatwiejsze kryteria w drodze do korytarza walutowego i strefy euro. Ale szczyt okazał się dla premiera zbawiennym spotkaniem ze zdrowym rozsądkiem: okazało się, że Polska nie chce już "mission impossible", czyli rzeczy niemożliwych i przyjęła dobre rady starszych kolegów z UE. Jak się do tego ma propaganda na krajowy użytek?