Czy Free Trade to Wolny Handel?

W okolicach kryzysu paliwowego lat 70tych XX wieku przedstawiciel Rządu Jej Królewskiej Mości wydał oświadczenie prasowe, w którym poinformował, że jeżeli brytyjskie koncerny paliwowe, albo działające na terenie Zjednoczonego Królestwa będą sprzedawać paliwa zagranicę, kosztem mniejszej jego ilości na rynku brytyjskim, to Rząd nie patrząc na mniejsze zyski koncernów (wszak sprzedawało się zagranicę tylko wtedy gdy tam oferowano lepszą cenę niż w Wielkiej Brytanii) wprowadzi ograniczenia w ilości wywożonych paliw. Oświadczenie/prośba/sugestia poskutkowała. Koncerny zabezpieczyły funkcjonowanie rynku brytyjskiego… a Rząd Królewskiej Mości zachował dla Zjednoczonego Królestwa przywilej kraju wolnego handlu.

To właśnie, jest ta Wielka Brytania wolnego handlu krajem czy nie jest? Wszystko zależy od odpowiedzi na pytanie, jakim badaniem czyli metodologią stwierdzamy istnienie wolności handlu? Czy badamy li tylko akty prawne, czy badamy także otoczenie aktów prawnych, chociażby w postaci wycinków prasowych. Państwo Wielkobrytyjskie swoje akty prawne wywodzi od roku 1215 i Wielkiej Karty Swobód.. to już przed nami jest jedna syzyfowa praca, przebadać te wszystkie akty i ocenić jaki był stosunek Króla, Parlamentu, Rządu do idei wolnego handlu. Jeżeli będziemy badać także wycinki prasowe, to oprócz tych aktów dojdą nam kwerendy gazet wydawanych w Anglii od co najmniej XVIII wieku, wystarczy wspomnieć londyński The Times. Obie prace syzyfowe. Więc najlepiej oprzeć się na badaniach już przeprowadzonych, z których jasno wynika, że Wielka Brytania ostoją wolnego handlu była, bo była. A gdyby nawet ktoś zakwestionował takie twierdzenie, wspominając cytat z prasy z sugestią zmniejszenia eksportu paliw. To ktoś broniący idei wolnego handlu w Wielkiej Brytanii odpowie, ale jaką moc prawną ma artykuł prasowy?

Akty nawigacyjne Wielkiej Brytanii były po brytyjsku perfekcyjne. Oto Zjednoczone Królestwo deklarowało, że każdy statek niezależnie jakiej bandery może wpływać do portów brytyjskich i tam handlować, i Wielka Brytania za ten przywilej pragnie jedynie zasady wzajemności. A przecież wzajemność to najpiękniejsza cecha ludzka. Równocześnie państwowa flota brytyjska, jak i działająca na zasadach korsarsko-pirackich brytyjska flota prywatna arcyskutecznie zatapiały inne floty – hiszpańską, francuską, holenderską - mogące sięgnąć po dobrodziejstwa płynące z aktów nawigacyjnych, ba a nawet chcących na tym zarabiać! W sferze prawnej mamy więc znów ogłoszoną wolność handlu, a w sferze faktów mamy tylko flotę Brytyjską korzystającą z wolności handlu. Należy jednak wspomnieć, że jeżeli Brytyjczycy topili konkurencyjne floty, to było to w ramach wypowiedzianej zgodnie z prawem wojny, i nie chodziło wcale o handel, jeno chociażby o ucho Jenkinsa. Jeżeli brak zaś było argumentów prawnych do międzypaństwowej wojny, to wtedy sięgano po metody korsarskie. Był to więc ten wolny handel czy go nie było?

Można jeszcze dorzucić tu do tych tak lekko pisanych rozważań brytyjskich historię z metką Made in…. Wprowadzoną przez Brytyjczyków na przełomie XIX i XX wieku, kiedy akurat Europa cieszyła się z okresu stabilizacji i braku wojen dotykających więcej niż 2 narody, i Brytyjczycy nie mieli argumentów aby topić floty konkurencji i do portów na wyspach zaczęły zawijać statki niemiecki, szwedzkie, amerykańskie.. przede wszystkim niemieckie. I trzeba było nie odchodząc od założeń wolnego handlu jakoś chronić własny przemysł. Pokazać co jest Made in England, a co Made in Germany… Towarów Made in Poland z powodu XVIII wiecznej głupoty Polaków na rynkach niestety nie było.

Kiedy brytyjski geniusz napotyka polską głupotę. Na początek Polak tłumaczy Free Trade na swój język. Wychodzi jak nic Wolny Handel. Słówko wolność to już jest nasza ucieczka do Mickiewicza, Słowackiego.. za Wolność naszą i waszą… a więc wolność znaczy, że wolno wszystkim i naszym i waszym. Witek na swoim blogu powtarza często maksymę Cata-Mackiewicza o tym, że języki są nieprzetłumaczalne. Bo angielskiego free, nie można tłumaczyć na naszą wolność. Angielskie Free oznacza wolność tylko dla samych Anglików, lub ludów im sprzymierzonych. To nie jest wolność nasza i wasza. To jest wolny handel tylko dla Anglików. To nie jest handel w którym każdy ma takie same zyski. To jest taki handel w którym największe są zyski brytyjskie. A my to przetłumaczyliśmy w taki sposób… ano w taki sposób jak najbardziej odpowiadający Brytyjczykom. Bo czym im chodzi o to aby dokładnie oddać sens wyrażenia, czy o to żeby na tym zarobić?

Bo jest w końcu w Wielkiej Brytanii Wolny Handel czy go nie ma?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Heretyk

22-04-2011 [07:36] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link: