Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Zróbmy rewolucję
Wysłane przez rozlucki w 13-04-2011 [19:23]
Dziś namawiam Szanownych Państwa na rzecz karygodną, mianowicie rewolucję. Mimo, że na swoje usprawiedliwienie mógłbym znaleźć mnóstwo argumentów, wymienię tylko ten, że chodzi mi o rewolucję różańcową. Bierzmy przykład z Węgrów! Módlmy się za Ojczyznę!
Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nasz kraj znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Zarówno tej wewnętrznej, jak i zagranicznej. Jesteśmy poróżnieni i podzieleni a przez to słabsi i bardziej zależni od innych, zewnętrznych sił. Atakowany jest również Kościół Katolicki, który od wieków był ostoją naszej wewnętrznej siły, naszego umiłowania wolności. Systematycznie pogarsza się także sytuacja ekonomiczna. Media głównego nurtu, od dłuższego czasu serwują nam informacyjną papkę, bądź odgrzewają tematy zastępcze. Tymczasem jest szansa by to wszystko zmienić. Tak, jak zrobili to Węgrzy. Zaczęli odnowę kraju od modlitwy. Może warto spróbować.
Jak doniósł portal Fronda, odnowa moralna i zmiany polityczne na Węgrzech (odsunięcie od władzy szerzących ateizm socjaldemokratów) zostały poprzedzone krucjatą modlitewną. Wysiłek ten podjęło nie mało, bo ponad milion Węgrów. O inicjatywie tej milczały europejskie i światowe media, które jednocześnie oskarżały ugrupowania prawicowe o tendencje dyktatorskie. Ten modlitewny ruch został zapoczątkowany przez episkopat, który ogłosił Rok Odnowy Duchowej Narodu i wezwał wszystkich do krucjaty modlitewnej w intencji ojczyzny. Doszło do tego, że w całym kraju odnotowano niespotykane do tej pory zjawisko – proboszczowie zaczęli informować, że wierni masowo zamawiają Msze za Ojczyznę.
Prymas Węgier Peter Erdö przypomniał przy okazji tej krucjaty słowa, jakie wypowiedział w 1945 roku, ówczesny prymas Węgier (więziony i torturowany przez komunistów) Jozsef Mindszenty. Otóż ten męczennik czasów stalinowskich powiedział, że będzie spokojny o los Węgier, jeżeli znajdzie się milion ludzi, którzy będą się modlić w intencji ojczyzny. Jak pisze Fronda - wielkim zaskoczeniem było, gdy mocno zlaicyzowane społeczeństwo węgierskie masowo odpowiedziało na to wezwanie.
Weźmy więc przykład z Węgrów i zacznijmy zmiany w naszym kraju od modlitwy za ojczyznę. O jej potrzebie nieustannie przypominali nam przecież kard. Stefan Wyszyński i Jan Paweł II. Jak świadczą choćby objawienia w Fatimie, paciorki różańca potrafią znacznie więcej niż zaprawione w praniu mózgów koncerny medialne i szerzące postęp partie polityczne.
Komentarze
13-04-2011 [20:24] - maga (niezweryfikowany) | Link: zróbmy rewolucję
jestem Buddystką modlitwa czyni cuda ,złączmy się wszyscy w modlitwie i pozytywnym nastawieniu do świata i ludzi w tak dramatycznej sytuacji naszej Ojczyzny , jestem za !!!!! Pamiętajmy nie ma beznadziejnych sytuacji Tybetańczycy też się modlą cały czas za swoją ojczyznę ,za cały świat, to jest ratunek . Byłam ostatnio w Kościele Św. Krzyża w Warszawie w kaplicy Judy Tadeusza ,ile tam maleńkich tabliczek z podziękowaniami dla świętego , który pomógł nie jednemu w beznadziejnej sytuacji!!!!!
13-04-2011 [21:00] - Kris (niezweryfikowany) | Link: Modlitwa czyni cuda
Tak, takiej rewolucji potrzeba, sumień i serc zanurzonych w Bogu. A dbając o naszą ziemską ojczyznę pracujemy dla tej wiecznej.
"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi... tej ziemi" - te słowa spełniają się, ale oblicze ziemi zmienia się poczynając od własnego serca.
To jest iskra która wychodzi z narodu polskiego, to są uśpieni rycerze w górach - modlitwa ufna, wierna Bogu - siła naszego narodu.
13-04-2011 [21:05] - magda (niezweryfikowany) | Link: zróbmy rewolucję
Jasna Góra tam nasz ratunek !!!!
13-04-2011 [22:54] - skorpion (niezweryfikowany) | Link: Kosciół
Kosciół Polski ma taką siłę-czerwoni o tym wiedzieli i dlatego w strukturach jego hierarchii mają swych ludzi (kapusiów)My z kolei tych typów (dużą częsc) znamy- ale czy prawidłowo to wykorzystamy i rozegramy.?????
13-04-2011 [23:17] - Gość (niezweryfikowany) | Link: wiara kapłanów
W kościele jak wszedzie. Są duchowni (wierzący i praktykujący) i materialiści (intryganci). Trzeba się zorganizować niezależnie od kościoła. Kto nie ma wiary, nie ma skąd czerpać siły w potrzebie. Teraz to widać po zachowaniu służb takich jak straż miejska. Noga się im powinęła, kłamstwa wypływają na jaw i zaczynają się chwytać brzytwy. Nie dajmy się sprowokować, bo wygląda na to, że ktoś tu chce wojny domowej.
14-04-2011 [09:27] - residenzpalast (niezweryfikowany) | Link: nie tylko jak piszesz intryganci-materialisci
i nie sa to zadne tz "konfabulacje" ,ale mocno zamaskowani pod tz " kapeluszem" tz "ksieza-partrioci" ,ktorzy wspolpracowali kiedys z SB - dot. to starszego oczywiscie pokolenia ale i rangi w hierarchii koscielnej...to nie jacys prosci proboszczowie z przyslowiowego Pikutkowa Gornego, ale tamtejsi celebryci ktorzy w swietle jupierow i kamer wyglaszaja swoje " nieuczesane mysli" oraz zastepy niewidocznych ,ale wplywowych ksiezy-urzednikow.
A wiadomo w tej organizacji nie ma zgody na " samodzielnosc" w dzialaniu jako takim.
14-04-2011 [10:50] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Jesteśmy poteżnym narodem
Zgadzam się z Tobą. Pamiętajmy, że to też dzięki naszej religijności, zagrażamy obecnemu status quo i bezbożnej władzy. Dlatego w kościele od zawsze są wtyki. Chodzi właśnie o to, żebyśmy uznali, że wiara "nie działa", skoro księża nie potrafią dać przykładu prawego postępowania. Lud bez zasad moralny, rozbity, nie jest w stanie nic wskórać. Musimy się zjednoczyć.
13-04-2011 [23:04] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Grupy modlitewne
Gorąco popieram pomysł rewolucji za pomocą modlitwy. Modlitwa każdej tradycji religijnej ma moc wpływania na rzeczywistość. Dla niedowiarków, dowodem na to są badania m. in. japońskiego naukowca dr. Masaru Emoto.
Stwierdził on w jaki sposób modlitwa wpływa na wodę (H2O). Na stronie https://tashiwater.wordpress.c... są dokładniejsze informacje i film na ten temat (co prawda rosyjski, ale wypowiadają się tam różni naukowcy i dokładnie przedstawia meritum). Emoto właśnie zwraca się do wszystkich ludzi na ziemi z prośbą o modlitwę w intencji wody z okolicy Fukushimy oraz w intencji pokoju na ziemi. Osobiście przyłączyłam się do akcji, codziennie o 12:00. Istotne jest to, że wspólna modlitwa ma potężniejsze działanie; jej siła wzrasta geometrycznie. A ponieważ odległość, w jakiej się od siebie przebywa, nie ma znaczenia, należałoby właśnie ustalić godzinę naszej modlitwy w intencji Polski. Chętnie przyłączę się do wielkiej patriotycznej grupy modlitewnej.
14-04-2011 [21:20] - Pan Tarej (niezweryfikowany) | Link: Boże...
Naprawdę wierzysz w te bzdury o wodzie i panu Emotu? Modlitwa do wody? I co - zamiast H2O będzie H3O? Daj spokój, komuś kto mia (chyba) wykształcenie co najmniej podstawowe nie wypada wierzyć w zabobony.
14-04-2011 [00:17] - Roza (niezweryfikowany) | Link: To wpanialy pomysl,w gronie
To wpanialy pomysl,w gronie naszej rodzine rozwazalismy organizowanie sie oddolnie przy parafiach aby jakos zatrzymac te fale nienawisci i opluwania nalepszych synow i corki naszgo narodu.Jeszcze za zycia prezydenta Lecha Kaczynskiego jak widac do tej pory nic nie powstalo, jedynie Gazeta Polska zainciowala kluby,kosciol w Polsce jest POdzielony i nie jest zainteresowany odnowa moralna naszego kraju.Czytalam juz kilka bardzo krytycznych wpisow na temat biskupa Gadeckiego,ktory (mial czlnosc) wyglosil piekne i pouczajace kazanie w rocznice tragedii pod Smolenskiem.
14-04-2011 [08:50] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Zorganizować
A nie można się zorganizować bez udziału kościoła? Nie każdy Polak, mimo że wierzącysię, czuje się owcą...
Może autor bloga zaproponowałby coś bardziej konkretnego w najbliższym wpisie. Nasz naród musi uwierzyć w swoją siłę, a nie liczyń ciągle na takich czy innych liderów, na krórych zrzucić odpowiedzialność za swój los.
14-04-2011 [00:51] - K2 (niezweryfikowany) | Link: Popieram i sam się przyłączam
Potrzeba ogromu modlitwy, szczególnie za kapłanów, bo to właśnie oni - pasterze - są najbardziej atakowani. "Uderzą w pasterza, a rozproszą się owce".
Ale czy nasz Episkopat stanie na wysokości zadania?
***
Że czas jest bliski widać to zarówno w orędziu z Fatimy, jak i w wizji Leona XIII, w wizjach* sł.B. Celakówny, i w wielu innych (niekoniecznie już uznanych przez Kościół)
"Zwycięstwo - gdy przyjdzie - przyjdzie przez Maryję" - Kard. August Hlond na łożu śmierci
"Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusa we wszystkich państwach i narodach" - wizja sł. B. R. Celakówny (4 VII 1938)
"Jest jednak ratunek dla Polski, jeśli Mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności poprzez intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym państwie z rządem na czele. To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów, a całkowitym zwrotem do Boga (…). Tylko we Mnie jest ratunek dla Polski" - Wyznania s.263n. (choć zapewne bezpośrednio tyczyło się to II wojny)
* - http://www.intronizacja.pl/ind...
14-04-2011 [09:10] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Pan Bóg jest pasterzem moim
Pan Bóg jest pasterzem moim, nie kapłan. Modlitwa ma być za ojczyznę. Skoro "Zwycięstwo - gdy przyjdzie - przyjdzie przez Maryję", módlmy się do Niej. Skoncentrowani na Bogu i naszym szczytnym celu, bez dążenia do mistycznych przeżyć i koncentrowaniu się na zewnętrznych elementach ceremonii. "Zdrowaś Mario" każdy zna, kapłan nie jest niezbędny przy odmawianiu każdej modlitwy. Przecież nie modlimy się tylko w kościele, ale też w domowym zaciszu.
14-04-2011 [13:04] - SC-ptyczna (niezweryfikowany) | Link: Gościu z "własnego kościoła"
Widzę, że wchodzi Waszmość na płaszczyznę teologiczną.
Maryja nie działa mocą swoją, ale mocą Syna Jezusa Chrystusa, a On przekazał "władzę jednania" Kościołowi, którego narzędziami są przede wszystkim kapłani:
"Kto was słucha, Mnie słucha: a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał."
Chrystus mógł wykonać wszystko sam - a przekazał swoje posłannictwo apostołom i ich następcom: to oni mają uświęcać świat swoją posługą - ale nie swoją mocą.
Kapłan to ten, który ma pełny przystęp do Boga (może złożyć ofiarę [dar człowieka] i sprowadzić na ziemię łaskę [dar Boga]) - nie z uwagi na swoją świętość, ale na niezasłużone wybraństwo. Niestety bez kapłana nie ma świętości (oprócz chrztu). Usunięcie zła (w człowieku, w społeczeństwie, więc i w państwie) nie leży w naturalnej mocy człowieka - więc żadne marsze, odczyty, skandowania na ulicy, czy żale - choć po ludzku to może się wydać dziwne - nic tu nie pomogą. Zło pokonuje Chrystus poprzez posługę Kościoła.
Pokój, uczciwość, przestrzeganie prawa, sprawiedliwość w świecie nie pochodzi z "równowagi strachu" (równej liczby rakiet po obu stronach), ale z pokoju, uczciwości, sprawiedliwości w sercach ludzi - które się jakby sumują.
Problem ewentualnej niegodziwości kapłanów też został już dawno rozwiązany:
- „Czyńcie i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie”
14-04-2011 [13:32] - K2 (niezweryfikowany) | Link: Gościu, z kim dyskutujesz?
Gdzie w moim tekście wyczytałeś/-aś tezy:
- że nie uznaję Pana Boga za mojego pasterza?
- preferuję "dążenia do mistycznych przeżyć"?
- koncentruję się "na zewnętrznych elementach ceremonii"?
- twierdzę, że kapłan jest "niezbędny przy odmawianiu każdej modlitwy"?
- neguję możliwość modlitwy prywatnej - "nie modlimy się tylko w kościele, ale też w domowym zaciszu"?
???
5 zdań i 5 insynuacji...
14-04-2011 [14:59] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Spokojnie
Nie chciałem dyskutować, ani podważać szczerości Twoich zamiarów. Przepraszam za nieporozumienie, widocznie nie wyraziłem się odpowiednio. Te wymienione 5 punktów rozwiązuje po prostu problem ludzi, którzy akurat nie mają dostępu do zaufanego duszpasterza, a chciałyby się przyłączyć do akcji. Kraj nasz jest w potrzebie. Oczywiście nie jest to czas na dyskusje i dalsze "rozpraszanie" lecz właśnie na jednoczenie się w dobrej intencji. Oby nas było jak najwięcej. Pozdrawiam
15-04-2011 [09:27] - Alicja wj (niezweryfikowany) | Link: swietny pomysl
swietny pomysl, przylaczymy sie z rodzina i bedziemy namawiac znajomych, poprosimy tez o msze za Ojczyzne w naszym Kosciele. Wierze gleboko ze modlitwa moze zdzialac cuda - polecam Dzienniczek siostry Faustyny, ktora pisze o mocy szczerej modlitwy i oddania sie Bogu - piekna lektura. Pozdrawiam cieplo, alicja wj
15-04-2011 [23:36] - szperacz (niezweryfikowany) | Link: Różaniec to nasza ostania szansa... by uratować siebie i Polskę
Od czasu pierwszego wyjazdu do Medjugorie (miejsce objawień Matki Bożej w Bośni)- w mojej rodzinie odmawiamy różaniec codziennie.
Nie wiem, czy ktoś kojarzy fakt katastrofy polskiego autobusu z pielgrzymami w drodze do Medjugorie, który miał miejsce na Węgrzech. Słyszałem, że wcześniej, Węgrzy prawie nic nie wiedzieli o objawieniach. Dopiero ten fakt zwrócił ich uwagę i zaczęli tam jeździć. To była ofiara, którą ktoś musiał złożyć, by ktoś inny się "przebudził"...
Pozdrawiam autora,