Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Oczekiwanie
Wysłane przez Teresa Bochwic w 04-04-2011 [07:47]
Dlaczego przez rok nie można było w centrum Warszawy postawić pomnika ofiar katastrofy pod Smoleńskiem?
W pierwszych tygodniach wystarczyło położyć przed pomnikiem księcia Poniatowskiego tablicę na chodniku z datą i listą ofiar. Nikt nie oczekiwał nic więcej. Nastałby względny spokój, trauma powoli by ustępowała.
Ale okazało się, że nie można.
Najpierw trudno było sobie to władzy wyobrazić. Potem nie wolno było nic zmieniać w zabytkowym układzie Krakowskiego Przedmieścia. Teraz dlatego, że odbywają się tam 10 każdego miesiąca „żenujące spektakle”. Bo stał Krzyż. Bo się tam modlili nie do tego, co trzeba. Bo usunięto Krzyż. Bo ludzie nieśli pochodnie. Bo przestali nieść pochodnie.
Nie wiadomo.
Rząd zrobił podobno bardzo wiele, żeby uczcić ofiary. Być może, choć mało to widoczne. Coś kiepsko w tym rządzie z pijarem. Rzecznik rządu Graś powiedział wczoraj u Moniki Olejnik, że „załatwiliśmy pochowanie prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu”. To pewna nowość, bo do niedawno lansowano tezę, że to Jarosław wymusił Wawel na ks. Dziwiszu, a potem, że z poduszczenia Michnika ustaliła to Olejnik z Kowalem na kolacji zaraz po katastrofie.
Dziś wiemy już, że zawdzięczamy to rządowi. Chwali mu się to, ale to mało.
Uczczono Jarugę-Nowacką, wmurowując tablicę przy ministerstwie, w którym kiedyś pracowała. Dlaczego nie można było położyć tablicy tam, gdzie pracował i mieszkał przez blisko pięć lat Lech Kaczyński z żoną?
Każdy dzień zwłoki to o centymetr wyższy pomnik byłego prezydenta, jego Żony i towarzyszy podróży. Dziś ma już ponad 3,5 metra.
Komentarze
04-04-2011 [10:31] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Pomnik L. Kaczyńskiego
Niewiele osób pewnie pamięta, że w 1979, w dziewiątą rocznicę wydarzeń grudniowych z 1970 r., na miejscu masakry robotników Stoczni Gdańskiej, przed słynną bramą nr 2, odbyła się manifestacja zorganizowana przez Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża. Wziął w niej udział pewien elektryk, ówcześnie szerzej nieznany, Lech Wałęsa. I to wtedy uczestnicy manifestacji przynieśli pod bramę kamienie i zbudowali mały kopczyk ku czci poległych stoczniowców.
Rok później w tym samym miejscu stał już pomnik, owe sławetne trzy krzyże, z wierszem Miłosza "Który skrzywdziłeś...".
Może warto rozważyć podobny pomysł i w tym roku, tym razem pod Pałacem Prezydenckim?
Należy wszelako pamiętać, że kamień, choćby i mały, może być niebezpiecznym narzędziem....