Prawdziwy rodowód Palikota

Budynek ów, choć wypalony, przetrwał II wojnę światową, w tym Powstanie Warszawskie. Po latach architekt Józef Sigalin, wcielając w życie socjalistyczny plan niszczenia niemal wszystkiego, co ocalało z XIX - i XX-wiecznej architektury Warszawy, spowodował rozbiórkę tego "ostańca" (czyli ocalałego fragmentu założenia urbanistycznego ulic Ordynacka - Okólnik).

 

Kto jest najważniejszą osobą w cyrku? Oczywiście klaun. Klaun jest po to, aby odwrócić uwagę od rzeczy istotnych. Np. koń narobił i sprzątacze likwidują zanieczyszczenie. Trzeba zbudować klatkę np. dla lwów (nie dla kibiców!). Wówczas klaun jako showman bawi publiczność, odwracając jej uwagę od prawdziwej cyrkowej rzeczywistości…

 

Po wojnie nie odbudowano ani nie zbudowano stałego cyrku. Gdzież więc w zimowe miesiące ma podziać się klaun? Najbliższy od ulicy Okólnik i miejsca po cyrku "okrąglak" znajduje się… przy ulicy Wiejskiej. A więc Palikot nie musiał długo szukać i znów ma gdzie występować. A w Sejmie, jak w cyrku Staniewskich - można wystąpić przed doborowym towarzystwem…

 

A swoją drogą Palikot to megaloman. Za życia kazał sobie odlać maskę pośmiertną. Ba, pokazywał ją nawet w telewizji, nie wiedzieć czemu w trakcie debaty o futbolu…

Ujawniam prawdziwy, nieznany rodowód Palikota. W okresie II RP przy ulicy Okólnik funkcjonował i cieszył się olbrzymim powodzeniem Cyrk Staniewskich, występujący w murowanym, okrągłym (!) budynku z wielką areną. Młodemu pokoleniu przypomnieć należy, iż to właśnie w tym budynku Nikodem Dyzma wygłosił słynny zwrot: "a g...!", skierowany do arbitrów sędziujących walki zapaśnicze.