Marzenie Tuska o 2014, Sarko i elektrownia

Ostatnio (wczoraj) w Brukseli usłyszałem, że za tak mocnym forsowaniem przez Donalda Tuska sprawy budowy elektrowni atomowej w Polsce stoi wzgląd nie tylko- a może i nie głównie- na bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale powód czysto prozaiczno- polityczny. Mianowicie Tusk chce ubiegać się o szefostwo Komisji Europejskiej w 2014 roku i o ile już zapewnił sobie poparcie frau Merkel (to zresztą tłumaczy jego niebywałą ustępliwość wobec Berlina), o tyle zdecydowanym przeciwnikiem jego kandydatury ma być prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Kupno od Paryża przez Polskę elektrowni atomowej byłoby więc elementem polityczno- biznesowego targu: olbrzymie zamówienie- i to na wiele lat- dla strony francuskiej w zamian za wycofanie zastrzeżeń wobec kandydatury szefa PO na szefa KE.
W związku z tym należy panu premierowi zadedykować dwa polskie przysłowia. Pierwsze: „myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb ucieli...”. Drugie: „już był w ogródku, już witał się z gąską...”.
Na koniec smutna konstatacja: Tusk w imię walki o stanowisko dla siebie poświęca, jak się wydaje, interesy Polski w relacjach z Niemcami i innymi dużymi państwami UE, które mogą mieć wpływ na jego wybór.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cytryna

03-04-2011 [15:20] - cytryna (niezweryfikowany) | Link:

Jak słyszę o poczynaniach Tuska w celu zabezpieczenia swojej kariery po zbliżającej klęsce wyborczej, to nasuwa mi się takie rozwiązanie. Wysłać obecnego premiera na odległą placówkę na dalekim wschodzie, Pekin, Tokio lub Seul.I często wzywać na konsultacje do Warszawy z informacją, że to lot niskiej rangi oczywiście cywilny. Jak by tak sobie polatał na Rosją dodatkowo z międzylądowaniem w Smoleńsku, to może by się opamiętał, ze strachu oczywiście.