NIE KOP SZANSONISTY

NIE KOP SZANSONISTY, NIE PLUJ NA KLEZMERA

Nie kop szansonisty, nie pluj na klezmera, wrzuć do kapelusza, nie kpij z fordansera - tak mogłem podsumować swój tekst jeszcze zanim zacząłem go pisać, więc jeśli ktoś nie ma dzisiaj czasu na czytanie, proszę zapamiętać rymowankę.
A zasobnym w czas tłumaczę. Otóż przez blogi przetoczyło się tsunami oburzeń i zachwytów na temat tego, że taki czy inny szansonista ryczał z „bulu” i rżał z niezadowolenia, bo mu się nie podobał patriotyzm piosenki, inny dekarz-skoczek nie uznał za właściwe, a klezmer się nawrócił i nie lubi rządu, a pornograf się ucieszył i lubi.


Ludzie kochani, nie bierzmy przykładu z dekadencji późnego cesarstwa i nie stawiajmy na zbyt wysokich piedestałach akrobatów i iluzjonistów!
To że ktoś umie naprawiać dachy i na dwóch dechach wykona zabawne i daleki „hoooopla”, to jeszcze nie powód, żeby się przejmować jego zdaniem na tematy publiczne, na które nawet z wysokiego rozbiegu deskami się nie wskoczy, a płomienne lawy oburzeń na czworo komediantów w szoł oceniającym kandydatów na komediantów są zupełnie chybione, o czym wie każdy kto był w cyrku i oglądał klauna.
Oczekujemy od klauna, że zrobi coś głupiego: spodnie rozedrze, buzie ciastem usmaruje, wywróci się, ale nie oczekujemy, że nas oświeci w temacie służby publicznej, albo że zrobi wykład o wojskowości.


W każdej społeczności są takie profesje, które stawiają „poza” tą częścią społeczeństwa, która o sprawy publiczne się troszczy, albo wypełnia szczególne publiczne funkcje. To dlatego, zwróćmy uwagę, sędzia sądu Rzeczpospolitej (i każdej innej krainy) nie występuje w konkursach dla klezmerów i połykaczy ognia.
To, że komediantów czworo – a byli uczciwi w autoprezentacji, bo nawet ubrali i uczesali się tak, żeby było widać, że z cyrku, uznało za wskazane robić miny i fikać kozioły, kiedy usłyszało piosenkę o patriotyzmie, jest naturalne.
Płaci im stacja, która sprzedaje widzom tanią i prostą rozrywkę, występują w programie, który promuje sztukę prowincjonalnych kabaretów, gdzie trzeba błysnąć gołą pupą, żeby się przy piwku publika rozgrzała, więc gdzie z patriotyzmem?
Szkoda młodego chłopaka, ale trochę to jego i jego nauczycieli wina, że wysłali go nie na ten konkurs. W końcu – jak rozumiem, on się uczy muzyki w szkole muzycznej, a muzyka to sztuka; kabaret, cyrk, goła pupa, to nie sztuka ale rozrywka proletariatu.
Trudno również oczekiwać, albo mieć pretensje, że klaun nie rozumie patriotyzmu albo rży na pogrzebie. Boże, no to tak jest, że klaun zawsze rży, a kat jest ponury. Oba zawody są „poza” i niech tak pozostanie.

A na koniec, to nie jest tak, że ja nie szanuję gościa, jeśli wykonuje to swoje „hooopla”, albo umie przewrotką umieścić balon pomiędzy dwoma słupkami i poprzeczką. Szanuję. Szanowałem też swojego kolegę za to, że umiał zjeść trzydzieści pączków. Szacunek należny w zakresie w jakim wyrażamy podziw czyjemuś samozaparciu by zrealizować się fizycznie i być lepszym w „hooopla” albo w żonglerce skórzanym balonem. Nie mieszajmy tylko porządków rzeczy.
Pozdrawiam