Kapralissimus się boi

Fakt, że na proces wytoczony przez Michnika Adama Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi przyszło spore kilkaset osób ani trochę mnie nie dziwi.

Od kilku miesięcy jeżdżę z Redaktorem Tomaszem Sakiewiczem na spotkania z Klubami Gazety Polskiej i tłum jest zawsze. Czy to ponad 600 osób jak we Wrocławiu, czy koło 300 jak w Łochowie, czy w Grodzisku Mazowieckim. Kolejne miesięcznice Katastrofy Smoleńskiej gromadzą tysiączne tłumy… Na pokazy „Mgły” schodzą się tłumy, choć sam film jest powszechnie dostępny i bez żadnego wysiłku można go sobie zobaczyć na kanapie.

Podobne relacje dochodzą ze spotkań z Grzegorzem Braunem, z Janem Pospieszalskim, z ks. Isakowiczem – Zalewskim, z wielu, wielu innych stron.
Warto również wspomnieć, że na spotkaniach widać młodych widać starych i tych w średnim wieku… Widać mężczyzn, widać kobiety… Widać robotników, rolników, nauczycieli, lekarzy, księży… To takie spotkania z Polską.

Czemu przychodzą? Ludzie zbierają się tak licznie ze względu na prawdę, bo dla nich tylko prawda jest ciekawa, a o prawdę w przestrzeni publicznej coraz trudniej.

Nas to cieszy, nie tylko ze względu na wzrost „Gazety Polskiej”, ale również dlatego, że widzę w tym prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, które się zbiera i zaczyna odczuwać swoją siłę. Siłę specjalnej, niematerialnej natury, siłę fatalną.

Takie siły fatalne przerabiają ludzi na aniołów, zmieniają ustroje, rzucają na kolana imperia. Stalin pytał kiedyś: „A ile dywizji ma Papież?” A Papież dysponował jedynie ową siłą fatalną. I Stalin się rozpadł i jak „ludzka ziemia” długa i szeroka Stalina nikt ciepło nie wspomina.

W naszych czasach są tacy, którzy na myśl o sile fatalnej wpadają w ślepą panikę. Ale Komorowski WSI Bronisław, czy Tusk Donald w porównaniu ze Stalinem to co najwyżej kapralissimusy.

* * *
Tak przy okazji (okazje tworzą ostatnio wszystkie moje wpisy) pozwolę sobie przypomnieć Państwu, że moją płytę "Portret III RP", można kupić na Allegro na koncie użytkownika alek_sdm_ oraz w Księgarni Internetowej Gazety Polskiej.

Serdecznie zapraszam również na moją stronę internetową www.piekarczyk.art.pl.