Antysemita Roku

Komu należałoby przyznać średnio zaszczytny tytuł Antysemity Roku? Moim skromnym zdaniem zwycięzca może być tylko jeden, mianowicie Gross, który od wielu lat robi swoje „Złote Żniwa” zarabiając kasę na wzniecaniu antysemityzmu w Polsce i antypolonizmu poza nią.

Zaraz po wojnie wszyscy myśleli, że Żydów wymordowali Niemcy. Oczywiście, takie ahistoryczne i uproszczone podejście nie mogło ostać się rzetelnym badaniom, zwłaszcza od czasu, jak Niemcy wypłaciły Izraelowi spore sumy, jako odszkodowania. Okazało się wówczas, że właściwe sami Niemcy nie są winni Holocaustowi, owszem, może i walczyli w Wehrmachcie, ale głownie w formacjach pomocniczych, artylerii przeciwlotniczej, obronie cywilnej, przeładowywali jakieś worki na jakiejś bocznicy kolejowej, grali w pułkowych orkiestrach, no, takie tam bzdety, nie ma o czym mówić.

Największe zło wyrządzili naziści o niezidentyfikownej narodowości oraz polscy faszyści z AK, endecy oraz granatowi, policjanci. Naziści wymarli, jako narodowość, po 45 roku, niczym swego czasu Hetyci, trudno znaleźć ich ślady wśród współczesnych Niemców, zatem, siłą rzeczy ostrze krytyki musi się skupić na tych, którzy nie wymarli, mimo niemałych wysiłków sąsiadów, trzeba przyznać. Mianowicie na polskich nazistach, gorliwych pomocnikach Hitlera, a właściwie, dzięki najnowszym badaniom, między innymi Grossa, to Hitler był najgorliwszym pomocnikiem katolickich Polaków w ich niepowstrzymanej chęci spalenia żydowskich sąsiadów w specjalnie w tym celu zbudowanych gigantycznych stodołach oraz zagarnięcia ich dobytku.

Do tej pory utarło się myśleć, że ulubionym hobby Polaków w czasie okupacji było wydawanie ukrywających się Żydów Niemcom, jednak według najnowszych teorii maturzysty Bartoszewskiego Niemcy byli niegroźni, jeśli nie mieli rozkazu i byli po służbie, można ich było szarpać za wąsiki a’la Hitler, strącać czapki i śpiewać obelżywe piosenki w tramwajach, a oni nic, co najwyżej sprawdzali ukradkiem zegarek na ręku, czy rzeczywiście mają już fajrant, bo jak nie, to trudno, musieli wyciagnąć parabellum i strzelić, ale i to z westchnieniem rezygnacji, bez entuzjazmu. Prawdziwie niebezpieczni byli polscy sąsiedzi, którzy liczyli Bartoszewskiemu, ile bochenków chleba kupił na kartki. Swoja drogą, pamiętam, jako pacholę w wieku szkolnym kupowałem różne rzeczy na kartki i mogłem kupić tylko tyle, ile było napisane na kartce, więcej się nie dało, na tym polegała idea kartki. W jaki sposób maturzysta Bartoszewski, kupował więcej, pozostanie jego tajemnicą. No, ale, jak to mówią, prawda może jedynie zepsuć dobrą opowieść, zatem nie dopytujmy.

Zatem komu mogli źli polscy naziści wydawać Żydów? Od 8 do 16 wiadomo, niemieckim, to jest, tfu, nazistowskim nazistom, a potem? Co zrobić, jak zauważyli Żyda po godzinach pracy nazistów? Albo w czasie przerwy obiadowej? Kłopot! Pozostało chyba tylko wydawać ich sobie samym, skoro Niemcy nie byli zainteresowani, nawet Powstanie zrobiono, by skuteczniej wystrzelać niedobitków z getta, jak napisano w Wyborczej, piórem red. Cichego, z okazji rocznicy tegoż Powstania, cóż, każdy świętuje rocznicę, jak uważa.

Jest jakąś perwersją, albo zwykłym, wyrachownym skurwysyństwem, by w kraju, który, jak żaden w Europie popiera Izrael, który cieszył się, jak rzadko który, gdy „nasi” Żydzi rozwalali „sowieckich” Arabów w Wojnie Sześciodniowej, który zapłacił za ratowanie Żydów, jak żaden z pozostałych narodów, a zapłatą była natychmiastowa śmierć całej rodziny, by rozpalać takie emocje, by w taki bezczelny sposób wkurzać ludzi, zapewne, by czekać z podnieconą niecierpliwością i przygotowaną kamerą na reakcje oburzonych „endeków i faszystów”, których szeregi rosną z każdym kolejnym wydaniem „naukowych dzieł” Grossa.

Identycznie zachował się Seweryn Blumstein, rozdając gwizdki i wystawiając jakieś ogłupione kretynki w pasiakach przed pochód Niepodległości w nadziei, że ktoś je zglanuje przed kamerami i dostarczy zachodnim mediom dowodu na istnienie faszyzmu w Polsce. Nie wyszło tym razem, ale chłopaki od Blumsteina i Michnika tak łatwo się nie poddają.

Zważywszy na skutki, zamierzone, czy nie zamierzone, tytuł Antysemity Roku, za powiększenie szeregów antysemitów i danie im motywacji, wędruje nie do jakiegoś Bubla, nie do Michałkiewicza, który ośmielił się powtórzyć za Tuwimem „ Judejczykowie” , co powinno być ścigane , jako zbrodnia przeciwko ludzkości bez przedawnienia, oraz wspomnieć o 65 miliardach roszczeń pewnych nowojorskich cwanych prawników występujących z nieznanych bliżej powodów w imieniu wszystkich Żydów.

The winner is …..Gross!

(Oklaski, owacje)

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/se...

http://niezalezna.pl/users/sea...

http://seawolf.salon24.pl/