Sikorski- nauczyciel miłości

Czytam, czytam, jeszcze raz czytam- nie chce wyjść inaczej! Radosław Sikorski, sam Radosław Sikorski nawołuje nas wszystkich do nauki miłości do Ojczyzny! Czy wypada się zatem wahać? To, jak ta Mać- Rodina, co zowiet na sowieckim plakacie. Należy rzucic wszystko i podążyć za wezwaniem. Dla tych, co nie mogą uczęszczać na kursy dzienne, zorganizuje się kursy wieczorowe, dla emigracji i marynarzy- kursy online.
Należy uważnie słuchać pouczeń Radosława Sikorskiego, który, na przykład, ostatnio ostrzegł nas uczciwie, ze rządy Jarosława Kaczyńskiego, wberw naszym skrytym nadziejom, nie spotkają się z jego entuzjazmem i poparciem. Rada Polityczna PiS obradowała w permanencji kilka dni i nocy, ale chyba nie znalazła dobrego wyjścia z tej sytuacji i Jarosław z Antonim pojechali do domów z podkrążonymi oczami i w nastroju ponurej rezygnacji. Tyle nadziei na nic….

Podobnie rad Pana Prezydenta , oby żył wiecznie, należy słuchac bardzo uważnie, bo ma on jakiś taki dar , że co powie, świadomie, czy też tak sobie coś chlapnie przez nieuwagę, to się to potem sprawdza. Powiedział, że Prezydent gdzies poleci i się wszystko rozwiąże? Poleciał? Rozwiązało się? Powiedział wyraźnie i jeszcze powtórzył zdumionemu dziennikarzowi, że skrócą kadencję? Skrócili? Ciekawe, czy ma widzenia, niczym Wernyhora, albo i sam redaktor Osiecki z jego legendarnymi widzeniami z kokpitu pilotów i odczytem myśli kapitana Protasiuka, czy też ktoś nieostrożnie prowadził narady w jego obecności, a on nie mógł się powstrzymać, by wykazać, jaki to z niego ważny polityk, że wie takie rzeczy. W najśmielszych i najbardziej zuchwałych wizjach nie podejrzewam Pana Prezydenta, oby żył wiecznie, o to, że podejmuje jakies ważne decyzje, ale może ci, co decydują nieostrożnie rozważaja różne rzeczy przy nim, a on nie może się powstrzymać i paple na prawo i lewo, jak ten Halama, w skeczu, w którym przekonywał policjanta, ze jest tak ważnym politykiem, że zna tak ważną tajemnicę, że mu nie może powiedzieć? Z ta różnicą, że Pan Prezydent, oby żył wiecznie, może i musi powiedzieć, to jest silniejsze od niego.

Zatem nie lekceważmy takich wypowiedzi i tzw. wypśnięć. Słuchajmy tez i pouczeń Pana Ministra Sikorskiego, bo kto wie? Zatem, poniechawszy jałowych nadziei na jego entuzjazm dla nowego rządu Kaczyńskiego, zacznijmy przynajmniej kurs wstępny nauki miłości do Ojczyzny. W sumie, naprawdę, najwyższy to już czas, a mamy okazję uczyć się od mistrza.

Już pierwszy rzut oka na jego budzącą instynktowne zaufanie, szczerą i otwartą twarz może być uznany za pierwszy wykład z pokazem, a dalej, to już tylko lepiej i ciekawiej.

Niedawno, dosłownie w ostatnich dniach wyszły na jaw ciekawe fakty ( nigdy nie opublikowane wcześniej w oficjalnych CV) z jego biografii, przy okazji dając przykład jego pięknej skromności, o którą nikt go wcześniej nie podejrzewał, niezależnie od sympatii, czy antypatii, ot, na przykład fakt przebywania przez rok w Rzymie w tym samym czasie , co występujący wtedy, jako polski jezuita szpion Turowski, posiadacz wyjątkowej Korony Himalajów, żeby użyć terminologii Pana Prezydenta, oby żył wiecznie ( razem z Panem Premierem, w tym samym Zakładzie, gdy rozwiązanie zagadki Smolenskiej okaże się rzeczywiście arcybolesnie proste).
Jakiej Korony Himalajów? Ot, jako jedyny człowiek na ziemi był świadkiem zamachu na Papieża, występując, jako polski jezuita, oraz śmierci Prezydenta i polskiej elity ( w tym, gdyby w ostatniej chwili nie zrezygnował z lotu, przywódcy polskiej prawicy) w Smolensku, występując, tym razem , jako polski dyplomata. To jest dopiero osiągnięcie, przy którym banalny fakt uściśnięcia ręki kilku prezydentów i premierów, który wprawił w takie radosne podniecenie Pana Prezydenta, oby żył wiecznie ( gdzie, to już wyjaśniłem) w hierarchii kolekcjonerskiej jest w ogóle nieporównywalny, śmiech na sali, po prostu.

Swoją drogą, patrzmy, gdzie i w jakim charakterze tym razem pojawi się pan Turowski, taka dobra rada. Bo może kolekcjonerskich osiągnięć tego niezwykłego człowieka nie koniec?

Czy jest piękniejszy przykład miłości do Ojczyzny, niż wyznaczenie tegoż Turowskiego do obsługi wizyty Prezydenta? Jest, jest! Oczywiście, że jest! Na przykład oddanie całego śledztwa, wraku, czarnych skrzynek, telefonów, kamizelek kevlarowych ochrony, w ręce Rosji, żeby mogła sobie sporządzić kolejny raport Burdenki, a który streściła Sikorskiemu właśnie w kilka minut po zamachu, by mógł to streszczenie przekazac swoimi słowami Jarosławowi.

No, pominąłem tu chyba szczytowy przykład miłości do Ojczyzny ( szczytowanie! To brzmi wręcz perwersyjnie), czyli podjęcie długotrwałej, wielomiesięcznej gry operacyjnej wraz z przywódcą obcego mocarstwa przeciwko Głowie własnego Państwa, która doprowadziła do śmierci Prezydenta i blisko setki polskich przywódców, w tym, gdyby nie rezygnacja z lotu w ostatniej chwili, przywódcy polskiej opozycji i polskiej Prawicy). Najuprzejmiejsza i najżyczliwsza interpretacja tej współpracy, to skrajna głupota, zaślepienie nienawiścią i egoizmem partyjnym, niekomptetencja … To, powtarzam, najkorzystaniejsza możliwość, każda inna musi skończyć się wyrokiem, i to nie Boga i Historii, ale znacznie rychlejszym i bardziej konkretnym.

No coż, nie będzie nam łatwo iść w ślady takiego mistrza- miłośnika,ale starać się trzeba! Może jakies ćwiczenia praktyczne? Zacznijmy może, taki gest, od zebrania naszych telefonów i wysłania ich na adres ambasady Federacji Rosyjskiej, z dołączonymi Pinami i prośbą, żeby je sobie przetrzymali, jak długo chcą, albo i dłużej. Zadeklarujmy, że naszych bliskich pochowamy bez zaglądania do ich trumien i im tez nakażemy, by nie zaglądali do naszej. Potem spróbujmy znaleźć jakiegoś człowieka wspierającego z wzajemnością WSI i powierzyć mu jakies odpowiedzialne zadanie, na przykład zorganizowanie jakiejś wizyty Jarosława. Uwaga, żebyśmy wszyscy nie napisali jednocześnie do tego samego, Kancelaria zaklepana, pierwszy byłem!

http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://niezalezna.pl/users/sea...
http://seawolf.salon24.pl/