Sprawa Katynia

Tegoroczne obchody rocznicy zbrodni katyńskiej nabierają szczególnego charakteru za sprawą pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Świeża rana zawsze bardziej boli aniżeli dawna. Symboliczna data Katynia wyznaczona na 13 kwietnia splata się z rzeczywistą datą 10 kwietnia i już nigdy tych dwóch tak tragicznych dla Polski historycznych zdarzeń nie da się rozłączyć. W polskiej pamięci narodowej pozostaną ofiarami tej samej sprawy – wierności Ojczyźnie.

Data, a właściwie daty mordu katyńskiego wyznaczone są wyłącznie zachowanymi w pamięci jedynego ocalałego profesora Świaniewicza i odnalezionych notatkach ofiar datami transportów na miejsce kaźni. Udokumentowane daty odnoszą się jedynie do dokumentów decyzyjnych, czyli notatki Berii z 5 marca 1940 roku /nie ma daty akceptacji biura politycznego/ i decyzji wykonawczej NKWD z 14 marca tegoż roku. Transporty ruszyły już 1 kwietnia, a akcja wykonawcza trwała zaledwie około miesiąca, widać w tym nadzwyczajny pośpiech. Co mogło być przyczyną takiego pośpiechu?

Wymieniane powszechnie przyczyny, czyli zemsta za rok 1920 i chęć pozbawienia Polski elity narodowej mogły mieć znaczenie, ale nie wymagały takiego pośpiechu. Trzeba ponadto pamiętać, że w roku 1940 w obliczu przygotowań do wojny stanowiącej kontynuację nieudanej wyprawy na zachód w roku 1920 zaniechano masowych rozstrzeliwań po prostu z racji potrzeby siły roboczej w łagrach. Notatka Berii została wyraźnie sporządzona w pośpiechu i na z góry ustalone zamówienie. Nie ma najmniejszego śladu dyskusji i rozważań, sprawę potraktowano jako wykonanie określonego zadania. Jaka przyczyna wpłynęła na powstanie tego nadzwyczaj pilnego zadania?

Wydaje się, że inspiracji należy szukać zarówno w spisku Mołotow – Ribbentrop, akcie rozbiorowym z 28 września 1939 roku, a nade wszystko w grudniowej naradzie Gestapo i NKWD w Zakopanem. Ustalenia dotyczące likwidacji nie tylko oporu polskiego, ale także tych polskich warstw społecznych, które mogły opór inicjować i przewodniczyć mu nie pozostawiały wątpliwości, w jakiej formie miało to być wykonywane.

Niemcy mogli już w grudniu 1939 roku wykazać się znacznymi „osiągnięciami” w tej mierze ze szczególnym uwzględnieniem mordowania polskiej inteligencji na Pomorzu i innych terenach włączonych do Rzeszy, nie pozostawiali przy tym najmniejszych wątpliwości, co do ewentualnej możliwości powtórzenia aktu dwóch cesarzy z\ 1916 roku powołującego „Królestwo Polskie” z wyraźnym celem użycia go do wojny z Rosją. Niszczenie polskiego narodu, organizacja „Generalnej Gubernii”, jako niemieckiego terytorium kolonialnego świadczyły o niemieckiej woli wykonania zobowiązań w stosunku do Polski. Stalin miał trudniejszą sytuację, nie wykonał zobowiązania podziału Polski wzdłuż Wisły zgodnie z umową 23 sierpnia 1939 roku, zrezygnował z części Polski na rzecz włączenia Litwy, która miała przypaść Niemcom. Dla celów propagandowych zastosował wariant rzekomego ratowania ludności zachodniej Ukrainy i Białorusi, wprawdzie do tej „Białorusi” włączył też Białystok i ziemię łomżyńską, ale wywinął się z obowiązku okupacji Lubelszczyzny i części Mazowsza. Hitler przystał na to gdyż dla niego i tak było to rozwiązanie tymczasowe w jego planach budowy „tysiącletniej Rzeszy”. Podejrzliwy Stalin obawiał się wyraźnie, że Hitler może go podejrzewać o nielojalność i zamiar powtórzenia koncepcji z 1920 roku tworzenia polskiej republiki radzieckiej. Stąd jego gorliwość w wykonywaniu wszystkich niemieckich żądań a nawet ich uprzedzanie. Mimo ogromnych trudności Niemcy były stale zaopatrywane w surowce a szczególnie w ropę naftową i pszenicę /tylko w roku 1940 i do czerwca 1941 dostarczono między innymi blisko 2 mln. Ton produktów naftowych i tyleż zboża/, transporty do Niemiec miały pierwszeństwo przed wszystkimi i to po specjalnie obniżonej cenie. Miarą tej gorliwości był fakt, że szły one do ostatniej chwili przed niemiecką napaścią na ZSRS, a Grajewo zostało opanowane przez Niemców 22 czerwca 1941 roku poprzez załadowanie wojska niemieckiego na puste wagony po pszenicy wracające na sowiecką stronę. Misje niemieckie w sowieckiej strefie okupacyjnej miały daleko idące pełnomocnictwa, repatriacja Niemców odbywała się przy daleko posuniętej pomocy ze strony sowieckich władz, a należność za pozostawiony majątek była wyliczana przez Niemców i nie kwestionowana przez stronę sowiecką. Niemcy zachowywali się jak w kraju podbitym, czego najlepszym dowodem był incydent w Białymstoku, którego byłem nieomal świadkiem. Otóż między Berlinem i Moskwą kursował specjalny samolot pasażerski Ju, 52 który między innymi systematycznie dostarczał Goeringowi prezent od Stalina w postaci pudowej baryłki z kawiorem. Samolot miał międzylądowanie w Białymstoku, a piloci, przeważnie podoficerowie Luftwaffe byli goszczeni w najlepszym przedwojennym hotelu „Ritz”. Któregoś dnia po sutym i gęsto zakrapianym posiłku udali się na spacer po mieście, przechodząc ulicą Sienkiewicza kupili paczkę sowieckich papierosów wyższego sortu „Kazbeków”, które zapalili i po czym ostentacyjnie rzucili z pogardą na ulicę. Jakiś młody Żyd oburzony takim zachowaniem począł im wymyślać, na to Niemcy bez zastanowienia skopali biedaka do rynsztoka. Podniósł się wrzask, ale obserwujący wypadek milicjanci ostentacyjnie odwrócili się nie reagując, a po chwili zawołali posiłki i odizolowali tłum od Niemców.

Poza wątkiem anegdotycznym warto wspomnieć opinię Haldera szefa sztabu wojsk lądowych Wehrmachtu, który w notatkach pisanych na bieżąco w okresie przed kampanią francuską chwalił Sowiety za pomoc udzieloną Niemcom konkludując: -Rosjanie są z nami.

Stalin chcąc nie pozostawiać Niemcom żadnych wątpliwości, co do swoich intencji wobec Polski uznał za właściwe zademonstrowanie całkowitej determinacji i stąd decyzja o Katyniu, która miała zrównać parytety postępowania z niemieckim. Dokonywanie tych zbrodni na terenie Rosji europejskiej świadczyło o zamiarze nie ukrywania jej przed sojusznikiem, w przeciwnym przypadku istniało wiele miejsc na Syberii, które do dzisiejszego dnia nie byłyby odkryte. Są również pewne elementy techniczne, które wskazują na możliwość współpracy obu zbrodniarzy. Do morderstw katyńskich używano pistoletów Walther kal.7,65 broni nieznanej w Sowietach. Enkawudyści posługiwali się naganami, bo w tym czasie nie mieli jeszcze Tetenki, czyli skopiowanego polskiego Visa przerobionego jedynie na butelkową amunicję. Walther miał niewątpliwą wyższość nad ciężkim naganem gdyż był łatwiejszy w manipulacji ponadto nie dawał ani takiego odrzutu ani rozprysku, co przy strzałach z przyłożenia miało swoją zaletę. Użycie tej broni mogło być wynikiem wzajemnych konsultacji i instruktażu.

Wymiana informacji i doświadczeń, a także czynna współpraca między NKWD i Gestapo istniała aż do wybuchu wojny, a nawet w znanych przypadkach była kontynuowana w czasie jej trwania. Nic też dziwnego, że Sowiety szczególnie pracowicie poszukiwały archiwów Gestapo i RSHA po wkroczeniu do Niemiec. Możliwe jednak, że odkrytych na zachodzie archiwach znajdują się wzmianki o zbrodni katyńskiej. „Przypadkowe” odkrycie grobów katyńskich w 1943 roku należy włożyć między bajki, Niemcy doskonale o niej wiedzieli, a ujawnili wtedy, kiedy było im to potrzebne politycznie.

W tej sytuacji staje się zrozumiała obstrukcja rosyjska w stosunku do ujawnienia całości dokumentacji katyńskiej. Putin, który ze znakomitym skutkiem eksploatuje etos wielkości Sowietów za Stalina nie może do tego dopuścić, albowiem zbrodnie Stalina podobnie jak i zbrodnie Iwana Groźnego nie umniejszają w oczach Rosjan jego wielkości, Natomiast ujawnienie jego zbrodniczej służalczości wobec Niemców byłoby już nie do zniesienia. Na to mógł może pozwolić sobie Chruszczow i dlatego miał zaproponować Gomułce ujawnienie zbrodni katyńskiej, tym bardziej, że ani jego podpisu ani zgody na dokumencie z 5 marca nie ma, był bowiem w Kijowie i ominęła go ta powinność z tej racji, że Stalin się śpieszył.

Dla Polski istotne znaczenie ma całkowite obalenie kultu Stalina dla dobra nie tylko narodu polskiego, ale wszystkich narodów przezeń prześladowanych z narodem rosyjskim na czele. W konsekwencji stworzyłoby to warunki dla powstania w Rosji rządu, który zacząłby dbać o praktycznie wymierający naród rosyjski, a nie o interesy rządzącej oligarchii i wprowadzić na nowe tory politykę zagraniczną ze szczególnym uwzględnieniem dobrosąsiedzkich stosunków ze swoimi sąsiadami.