Kowal zawinił, cygana wieszają

1. Widać gołym okiem, że Minister Rostowski zaczyna się rzucać jak ryba złowiona w sieci. Jego ostatnie decyzje w stosunku do jednostek samorządu terytorialnego to niestety potwierdzają.

W grudniu poprzedniego roku bez konsultacji z przedstawicielami samorządu wydał on bowiem rozporządzenie w którym zobowiązania samorządów wynikające z ostatnio coraz bardziej popularnego partnerstwa publiczno-prywatnego zaliczył do deficytu finansów publicznych i w konsekwencji do długu publicznego.

Z dnia na dzień zadłużenie jednostek samorządu terytorialnego wzrosło o blisko 7 mld zł, a część z nich znalazła się na granicy zadłużenia ustalonej przez ustawę o finansach publicznych na poziomie 60% wykonanych dochodów samorządu.

Część z nich nie miała innego wyjścia jak zrezygnować z już rozpoczętych projektów publiczno- prywatnych. Ich partnerzy z sektora prywatnego zostali postawieni w trudnej sytuacji, zakończenia inwestycji w oparciu o własne zasoby finansowe.

Rozporządzenie zostanie zapewne przez samorządowców zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego i jest spora szansa na jego uchylenie (głównie ze względu na sprzeczny z Konstytucją tryb jego wejścia w życie )ale stanie się to pewnie za kilka naście miesięcy, a przez ten czas samorządowcy zostaną pozostawieni sami sobie.

2. Ale za progiem czają się propozycje Ministra Rostowskiego, które mogą wręcz sparaliżować działalność inwestycyjną samorządów już od roku 2012. Otóż Minister uznał ,że dług publiczny generowany przez samorządy jest zbyt wysoki i dlatego powinien zostać ograniczony w pierwszej kolejności.

Mimo tego, że zadłużenie sektora samorządowego wynosi tylko niecałe 6% całego zadłużenia publicznego (45 mld zł na 780 mld zł) to ten dług właśnie ma być redukowany w pierwszej kolejności. Minister. Finansów chce aby już w roku2012 deficyty budżetów jednostek samorządu terytorialnego wynosiły nie więcej niż 4% dochodów, w 2013 -3%, w 2014-2% i w2015 nie więcej niż 1% dochodów.

Jest to więc próba poważnej zmiany reguł gry, podczas jej trwania. Jak już wspominałem już w tej chwili w ustawie o finansach publicznych istnieją ograniczenia zadłużania się jednostek samorządu terytorialnego. Dług jednostki samorządu terytorialnego nie może być wyższy niż 60% wykonanych dochodów, a koszty jego obsługi nie mogą być wyższe niż 15% planowanych dochodów budżetowych.

Przestrzegania tych progów pilnują Regionalne izby Obrachunkowe, które opiniują każdy projekt budżetu i ich negatywna ocena, w sytuacji kiedy projekt nie przestrzega tych zasad, nie pozwala na jego uchwalenie.

3. Wiadomo, że lata2012-2015 będą okresem ,kiedy samorządy będą finiszowały z realizacją inwestycji współfinansowanych z budżetu UE na lata2007-2013.

Projekty te mają to do siebie,że potrzebny na ich realizację jest nie tylko wkład własny sięgający przynajmniej50% kosztów inwestycji, a często samorząd musi mieć środki finansowe na pokrycie całości jej kosztów, które dopiero po zakończeniu, są refinansowane. Samorządy nie mają więc wyjścia, jeżeli chcą wykorzystywać środki unijne, muszą pożyczać pieniądze, bo nie mają takich ilości własnych środków finansowych.

Wprowadzenie tego rodzaju limitów, grozi więc paraliżem procesu inwestycyjnego samorządów i w ostatecznym rachunku może spowodować niewykorzystanie środków unijnych postawionych do dyspozycji naszego kraju w obecnej perspektywie finansowej.

Minister Rostowski przez trzy lata swojego urzędowania jak to kiedyś celnie scharakteryzowała prof. Zyta Gilowska „ beztrosko bieży przez las jak bajkowy Czerwony Kapturek”,a teraz gwałtownie nakazuje oszczędzanie i to nie sobie tylko samorządom. Do oceny tych posunięć Rostowskiego jak ulał pasuje przysłowie „Kowal zawinił, cygana wieszają”.