"Kombi" czeka na CUD

 

XXX

 

CBA - FBI. Konszachtami między służbami Sarmatów i Jankesów żyły nadwiślańskie media w zeszłym tygodniu całe 2,5 dnia (jak tylko zobaczyłem dyskusję na ten temat w TVN natychmiast czujnie przełączyłem kanał…). Minęło kilkadziesiąt godzin - i nic. Media milczą, dusza śpiewa. Temat jakoś przestał być nośny, choć dopiero co premier Tusk strzelał z armaty do wróbli i Mariusza Kamińskiego. Okazało się, że był to kolejny, śmieszny epizod najnowszych dziejów Polski.

 

XXX

 

Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych PE omówiliśmy sytuację w Afganistanie, w kontekście niedawnej wizyty w tym kraju delegacji europarlamentarnej. Były francuski generał Philippe Morillon, obecnie liberalny deputowany do PE mówił, że paradoksem jest, że delegacja była ochraniana przez "goryli" z Zachodu, a nie miejscowych. A ja się dziwię, że Francuz się dziwi: ochrona miejscowa to jednak zwiększenie możliwości zamachów (agentom talibów łatwiej się dostać do afgańskich służb specjalnych niż do zachodnich agencji ochroniarskich).

 

Generał był świadkiem, jak do miejscowości, w której przebywała delegacja przyjechał przedstawiciel zachodniej organizacji charytatywnej z 800 tys. USD dla chłopów, którzy nie zasiali upraw "pod narkotyki". Była to "marchewka" dla tych, którzy nie uczestniczą w produkcji największego przemysłu Afganistanu - przemysłu narkotycznego.

 

W następnym roku odbędą się w tym kraju wybory i prezydenckie i parlamentarne. Obecny prezydent Karzai nie będzie kandydować - możliwym przyszłym prezydentem będzie obecny szef parlamentu, przedstawiciel tadżyckiej mniejszości. Notabene: w parlamencie afgańskim reprezentowanych jest ponad 100 partii!!!

 

Do 2005 roku śmiertelność niemowląt wynosiła w Afganistanie aż 20 %!!! Teraz się zmniejsza.

 

Afgański kodeks karny powstał w czasach okupacji sowieckiej…

 

Policja państwowa systematycznie korumpowana jest przez talibów. Fundamentaliści islamscy przekupują afgańskich "gliniarzy" kwotą 150 USD na miesiąc, a więc sporo więcej niż oferuje im państwo.

 

Pomoc charytatywna UE dla Afganistanu to 1/3 całej pomocy międzynarodowej. Ale wpływy polityczne w tym kraju Unia ma znacznie mniejsze niż USA i daleko nieadekwatne do wkładanych tam środków.

 

Ok. 100 osób czeka na egzekucję po wydanych przez sądy karach śmierci. Wśród nich jest jeden dziennikarz. Co ciekawe wśród sędziów są… analfabeci.

 

Z parlamentu usunięto posłankę - odbierając jej mandat - która ośmieliła się krytykować lokalnych kacyków. Wkład USA do działań militarnych - 100 mln USD dziennie. Wkład wszystkich krajów w proces odbudowy - to 7 mln USD dziennie, z czego tylko 3 mln USD zostaje w Afganistanie (reszta idzie m.in. na pensje zagranicznych doradców etc.).

 

W debacie portugalska socjalistka Ana Gomes podkreślała, że współczesny Afganistan to "ciemnota i średniowiecze". Uznała, że stabilizacja sytuacji w Afganistanie jest zadaniem dla UE na pokolenia, a nie na lata! Zaś żołnierze "nie są ministrantami", a więc powinno się ich wysyłać w rejony niebezpieczne, a nie tzw. obszary odbudowy. U władzy - zdaniem Portugalki - dalej są… byli przestępcy wojenni, którzy spotykać się mają z "baronami" przemysłu narkotykowego. Nawet jeden z braci prezydenta Karzai ma być ponoć jedną z najważniejszych osób w tym hierarchicznie zorganizowanym narkobiznesie.

 

Wszyscy rozmówcy naszej delegacji podkreślali, że jednak trzeba rozmawiać politycznie z talibami! Nawet prezydent państwa…

 

Oficjalnie w walkach w Afganistanie zaangażowanych jest 6 % ludności. Tymczasem w anglojęzycznej prasie wychodzącej w Kabulu codziennie można przeczytać o kolejnych 10-15 ofiarach śmiertelnych.

 

Główny problem Afganistanu to jednak nie tylko wojna, ale także permanentny brak wody.

 

Aż 35-45 % osób zatrudnionych przez NGOs (organizacje pozarządowe) w Afganistanie to cudzoziemcy… Może więc trudno się dziwić, że - jak twierdzili dziś przedstawiciele Komisji Europejskiej - Afgańczycy domagają się "afganizacji" Afganistanu…

 

Dużo napisałem dziś o Afganistanie. Także dlatego, że walczą tam i umierają polscy żołnierze. Także dlatego, że na unijną pomoc dla tego kraju idą pieniądze polskich podatników…

 

XXX

 

Portal Onet.pl zobowiązał mnie do odpowiedzi na "piłkarskie" pytania w kontekście EURO 2008. Oto zestaw pytań i moich odpowiedzi:

 

Kto zostanie mistrzem Europy?

Włochy lub Francja (czyli powtórka finału mistrzostw świata). No, jeszcze ewentualnie Holandia.

 

Czy wygramy z Niemcami?

Zremisujemy.

 

Co osiągnie Polska?

Wyjdzie z grupy. A dalej zobaczymy…

 

Ile padnie bramek? (cztery lata temu zdobyto 77)

75. Lub mniej.

 

Ile bramek zdobędą, a ile stracą Polacy?

Więcej zdobędą niż stracą.

 

Kto będzie Królem strzelców?

Ronaldo lub Toni.

 

Kto będzie gwiazdą Euro?

Ronaldo, Ribery, Boruc.

 

Kto będzie "czarnym koniem"?

Polska, Grecja i Rosja.

 

Kto będzie rozczarowaniem mistrzostw?

Austria.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zespół "Kombi" profetycznie przewidział sytuację w naszym kraju po wyborczym zwycięstwie PO, śpiewając dawno temu:

 

"Czekam na CUD, na jeden twój znak,

Bym mógł cofnąć czas

Czekam na CUD, najmniejszy Twój ruch".

 

Oj, "Kombi", czekaj tatka latka…