Ryszard Petru wrogiem frankowiczów

Trzon elektoratu partii Nowoczesna stanowią młodsi mieszkańcy dużych miast. Wśród nich wielu brało kredyty mieszkaniowe we frankach szwajcarskich. Są i tacy, którzy na skutek spadku wartości złotówki znaleźli się w poważnych tarapatach finansowych. Rata miesięczna kredytu dziś stanowi dla nich poważny problem, a spadek wartości mieszkania po 2008 roku spowodował, że jeśli zdecydują się je sprzedać, poniosą potężną stratę finansową. Można postawić tezę, że dla znaczącej liczby wyborców Nowoczesnej czarny sen to dalszy spadek wartości złotówki. Grozi im wówczas utrata mieszkania, bankructwo konsumenckie, dramaty rodzinne, generalnie: katastrofa.

Ryszard Petru wybrał się dziś do Brukseli na spotkanie min. z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Złapany przez dziennikarzy przyznał przed kamerą, że przybył do "stolicy Europy", aby porozmawiać o polskim budżecie, podkreślając, że został on uchwalony nielegalnie. Odczuł przemożną potrzebę, aby właśnie o tym pogadać z politykami "brukselskimi". Jeśli udałoby się ich przekonać i właśnie taka ocena stanu prawnego budżetu 3RP zostałaby uznana za faktyczną, oznaczałoby to poważne problemy polskiej waluty i jej istotne osłabienie. A to bezpośrednio uderzyłoby w portfele frankowiczów, wiernych wyborców partii Ryszarda Petru.

Innymi słowy: lider partii opozycyjnej twierdzi, że "szwenda się" po korytarzach w Brukseli, aby doprowadzić do osłabienia waluty swojego kraju i tym samym uderzyć w finanse wielu swoich wyborców. Właśnie tak wygląda polityka w wersji podwórkowej. Na szczęście misja demolowania polskiej waluty zakończy się niepowodzeniem, bowiem to Rynki Finansowe decydują. A one całkowicie pozbawione są poczucia humoru. RF nie zwracają uwagi na akcje podejmowane przez politycznych klaunów. 

Ryszard Petru zapewne zdaje sobie sprawę z absurdalności swojej misji, która nie tylko jest nieskuteczna, ale powinna uzmysłowić wyborcom N., że jej lider jest ich wrogiem. Pytanie więc brzmi: po co to robi? Czy chce przekonać kogoś z owej już mitycznej "Brukseli" o swojej lojalności, kosztem odpowiedzialności za państwo? Czy dzięki temu szuka dla siebie miejsca w świecie po-Nowoczesnej? Dla kogo Ryszard Petru, mimo auto-kompromitacji, mógłby być pożyteczny?

A może Petru tego po prostu nie ogarnia? Jeśli tak, jak to możliwe, że ktoś tak "niemądry" był w stanie stworzyć z niczego partię polityczną i wejść do parlamentu? Kto z głową na karku za nim stoi?

Wracając do frankowiczów, szczególnie tych, dla których kredyt we frankach szwajcarskich stał się finansowym dramatem: jedyne co was powinno dziś interesować to wzmocnienie kursu złotego. A to oznacza, że w swoim dobrze pojętym interesie powinniście wspierać te partie polityczne, które waszym zdanie mogą temu sprzyjać. Wybór należy do was. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika twardek

18-01-2017 [23:08] - twardek | Link:

• Kurs złotego, podobnie jak każdej innej waluty narodowej, zasadniczo nie zależy od lokalnej (narodowej) gospodarki a zatem i działających lokalnie partii politycznych. Operacyjnie kształtują go „sorose”, sprawczo ich przełożeni.
• W świetle konstatacji jw., jeżeli jest prawdziwa - optowanie za określoną partią polityczną może rodzić nadzieje, ale raczej płonne.
Przy okazji, frankowicze mieli przyobiecane, ale jak na razie nie dzieje się nic dobrego. Gorzej, o ile mi wiadomo nie są konsultowane firmy prawnicze, reprezentujące frankowiczów w pozwach zbiorowych. Jeżeli zatem powstaną regulacje ustawowe chroniące w jakimś stopniu biednych złodziei w białych kołnierzykach, to automatycznie, na gruncie prawnym, zarżnie się mniej lub bardziej konstrukcje i podstawy pozwów. Skoro już o tym mowa, komu poza bankami jest potrzebna rekomendacja NBP. Słyszałem w tramwaju, że Prezes NBP ma orientację lewicowo-prawicowo-konserwo-neoliberalną. Gdy chodzi o format ideowy bankiera to dobrze, gdy chodzi o jego wsparcie dla klientów banków - fatalnie.