"Apolityczne" motywacje wybitnego fizyka

Pan Profesor Iwo Białynicki-Birula, wybitny polski fizyk specjalizujący się głównie w elektrodynamice kwantowej i teorii pola tak wypowiedział się na poniedziałkowym spotkaniu, wieńczącym konferencję o falach grawitacyjnych:

Z niepokojem obserwuję ingerencję motywowaną politycznie i ideologicznie w naukę. (...) Mamy bowiem próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach Coca-Coli. Wszystko to wskazuje, że wymagana jest zdecydowana reakcja na wtargnięcia ignorantów na teren, który jest domeną nauki. (zob. https://www.youtube.com/watch?v=wbsZRWCl4Os )

Żal, że Pan Profesor, wybitny skądinąd fizyk, w tak żenujący sposób włącza się w jakieś polityczno-światopoglądowe spory. Nie do końca wiem, co ma na myśli mówiąc o próbach zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, czy zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem (choć tu domniemuję, że może mu chodzić o teorię Inteligentnego Projektu, któremu trudno odmówić walorów naukowych (pisałem o tym tu:
http://naszeblogi.pl/38118-szukajac-metki-producenta-refleksje-nad-koncepcja-id,) lecz wszyscy się zapewne domyślają, że gdy mówi o "próbach zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach z Coca-Coli" - ma na myśli wypowiedzi ekspertów Zespołu Parlamentarnego Macierewicza ds. katastrofy smoleńskiej.

I w tym przypadku Pan Profesor kompromituje się najbardziej. Przede wszystkim trzeba sprostować, że owe argumenty nie dotyczą aerodynamiki, lecz mechaniki technicznej, ściślej teorii wytrzymałości. Oraz podkreślić, że są to argumenty o charakterze publicystycznym podawanym jako poglądowy przykład - taki uproszczony model mający uwypuklić istotę zjawiska i w ten sposób ułatwić jego zrozumienie laikowi. Kto jak kto, ale renomowany fizyk winien wiedzieć, że nauki, zwłaszcza ścisłe i inżynieryjne, w swojej metodologii nagminnie posługują się modelem. W dyscyplinach teoretycznych jest to model matematyczny, nierzadko, przez wzgląd na zbyt dużą ilość zmiennych, uproszczony – weźmy choćby wahadło matematyczne. W dyscyplinach inżynieryjnych modelem bywają makiety, symulatory, modele redukcyjne, czasem wręcz zabawki. Ważne jest to, aby model był adekwatny względem cech istotnych z obiektem badanym lub tworzonym, bo wtedy można z dużą dozą prawdopodobieństwa, predykować zachowanie tego ostatniego.
Modele odgrywają także rolę dydaktyczną, poglądową. Badając pewne zjawisko, można odwołać się do bliższego słuchaczowi przykładu z życia codziennego. Opowiadając na poziomie popularnonaukowym o strukturze galaktyki, można zwrócić uwagę na kształt pianki w filiżance kawy po jej wymieszaniu i objaśnić podobieństwo analogicznie działającymi zespołami sił: odśrodkowej i przyciągającej (w wypadku galaktyk są to siły grawitacyjne, w wypadku pianki – molekularne). Mówiąc o precesji planety, można nawiązać do wirującego bączka. Wyjaśniając niezorientowanym istotę badań sejsmicznych, można odwołać się do znanego chyba każdemu badania USG. I nie ma w tym nic zabawnego, nic zdrożnego.
Podobnie nie ma nic zabawnego, nic zdrożnego w podaniu mniej obytym z teoriami dotyczącymi układu sił w strukturach cylindrycznych przykładu pękającej parówki. Pod wpływem wzrostu ciśnienia cylinder pęka nie po okręgu tylko po linii wzdłużnej. Parówka we wrzątku jest więc znakomitym analogiem działania sił przy wzroście ciśnienia we wnętrzu cylindrycznej struktury, także takiej jak kadłub samolotu w przypadku np. wewnętrznej eksplozji. Podobnie rzecz wygląda z odwołaniem się do przykładu zgniatanej puszki po piwie.

Pan Profesor wie o tym doskonale. Sądzę, że wie także że  w materiałach konferencji smoleńskich, nie ma nic o puszkach i parówkach, są za to wzory i wykresy. Zastanawiam się, jakie motywacje nim kierowały gdy decydował się na to zagranie "pod publiczkę".

Zdaję sobie sprawę, że wokół tematu trwa rozdęty do granic możliwości spór o charakterze niemającym nic wspólnego z nauką. Stąd obserwowaliśmy w mediach (głównie tych głoszących "całą prawdę całą dobę") skwapliwe nagłaśnianie wyrwanych z kontekstu wypowiedzi ekspertów o papierowych samolocikach, zupełnie jakby to one były tematem ich eksperckich opracowań. Zdaję sobie sprawę, że w polityce liczy się skuteczność, a nie merytoryczna jakość, czy etyczne imperatywy. Ale naukowcy nie powinni zniżać się do tego poziomu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

14-12-2016 [16:41] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Ale naukowcy nie powinni zniżać się do tego poziomu" Chyba że im władza za to zapłaci, możliwością zaliczenia się do kręgu Naukowców Patriotów. Podobny tekst ale skierowany przeciw polityce PO dotyczącej szkolnictwa wyższego i nauki wygłoszony przez profesora na liście płac ministra Macierewicza zyskałby w Pana oczach walor niepodważalnej prawdy.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [16:59] - tsole | Link:

Zamiast rzucać insynuacje pod moim adresem lepiej zapoznaj się Pan z moją argumentacją i spróbuj merytorycznej polemiki z nią.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

14-12-2016 [19:55] - wielkopolskizdzichu | Link:

Ale Pańska argumentacja kupy się nie trzyma. Teksty o parówkach i puszkach na konferencji poświęconej Katastrofie smoleńskiej były ewidentnym kitem, manipulacją, która zresztą Pan też uprawia.
Porównania, analogie pozwalające na zrozumienie procesu zniszczenia, jakiejś maszyny, urządzenia etc.. są uprawnione gdy proces ten dotyczący konkretnej rzeczy został gruntownie przebadany.
Znamienici naukowcy z listy Pana Macierewicza nawet nie dotknęli tej konkretnej rzeczy czyli tego wraku, nie dysponują żadnym materiałem badawczym pozwalającym im, na jakiekolwiek jednoznaczne stwierdzenia. Dowody jakimi dysponują umożliwiają z jednakową pewnością stwierdzić, że to Tusk stingerem zestrzelił tutkę, jak i to, że Marsjanie porwali załogę wraz z pasażerami, a w grobach są tylko ich doskonałe sobowtóry. Obecna komisja ma takie same zadanie jak komisja Laska - propagandę.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [21:03] - tsole | Link:

Trzymając sie Pańskiej argumentacji wnioskujemy, że objaśnienia Davida Thoulessa, Duncana Haldane i Michaela Kosterlitza - laureatów Nagrody Nobla z fizyki przyznanej za „odkrycia teoretyczne topologicznych przejść fazowych i topologicznych faz materii" - dokonane przy pomocy bajgli, bułeczki cynamonowej i precli były ewidentnym kitem i manipulacją. Tymczasem jakoś nikt - ani z Komitetu Noblowskiego ani z kolegów naukowców ani nawet z dziennikarzy z nich się nie śmiał. Nikt nie śmiał się śmiać. Pan zapewne by rechotał.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

14-12-2016 [21:51] - wielkopolskizdzichu | Link:

Kiepsko Pan przędzie. W swoim skromnym działaniu na polu edukacji wielokrotnie posługuję się przykładami z życia codziennego, po to by klient - uczeń - zrozumiał pewne zjawiska z zakresu hydro i aerodynamiki.
Ale opisuję zjawiska których sam doświadczyłem, nie udowadniam zjawisk, których istnienia nie jestem pewien, nie udowadniam spekulacji. Może to dotyczyć hipotezy, której możliwość zaistnienia staram się udowodnić, z góry informując!!! słuchaczy że mają do czynienia z hipotezą. Badacze Pana Antoniego za pomocą parówek próbowali udowodnić istnienie procesów związanych z katastrofą smoleńską. Oni nie prowadzili programu typu Sonda. Mówili o konkretnej katastrofie nie mając kompletnie nic, co dawałoby im podstawy do jakichkolwiek stwierdzeń. Czym innym jest obrazowe przedstawianie zasad towarzyszących jakiemuś zjawisku, a czym innym jest udowadnianie laikom, że jakies konkretne zdarzenie miało przebieg taki a nie inny, nie przeprowadzając wcześniej komleksowych badań.
Gdyby, niewątpliwie, wybitni naukowacy z komisji smoleńskiej opowiesci o parówkach poprzedzili komunikatem, że obrazują za ich pomocą swe spekulacje, hipotezy, których nie są wstanie potwierdzić, ani odrzucić bo nie mają materiału badawczego, uznać trzeba bybyło ich za poważnych ludzi.
Niestety, ale dali kolejny przykład poswiecenia nauki na ołtarzu polityki.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [22:10] - tsole | Link:

Mogę jedynie zasugerować aby przeczytał Pan mój tekst ze zrozumieniem, bo zupełnie nie łapie Pan o co chodzi.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

14-12-2016 [23:51] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Żal, że Pan Profesor, wybitny skądinąd fizyk, w tak żenujący sposób włącza się w jakieś polityczno-światopoglądowe spory."
Sugeruje mi Pan czytanie bez rozumienia. Nie ma sprawy. Niech Pan to wytłumaczy w sposób przystępniejszy. Zaczynając od wytłumaczenia dlaczego tęgie głowy próbowały swojego czasu udowodnic potrzebę lub wprost przeciwnie absolutna szkodliwość dodawania olejów roslinchych do paliw. W języku mechanika brzmiało by to tak: przy dawce biopaliwa o ilosci takiej ... w stosunku do oleju napedowego... w temperaturze zewnętrznej... i pojemnosci cylindra.... przy zastosowaniu ... etc etc.
Więc niech Pan nie opowiada o braku czytania z zrozumieniem. Każdy orze jak może, profesorowie też. Profesor którego Pan obrał za punkt wyjścia ma rację, tylko zbyt pózno zdobył się na jej przedstawienie. Gdyby sypnął podobny tekst w przedziale 2010/15 pod adresem badaczy z tej złej komisji byłby teraz na sztandarach.

Obrazek użytkownika tsole

15-12-2016 [12:35] - tsole | Link:

Pan Prof IBB nie ma racji gdy mówi o "próbach zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach z Coca-Coli" bo
po pierwsze nie chodzi tu o aerodynamikę tylko mechanikę wytrzymałościową. Taka wpadka kompromituje nawet magistra fizyki a co dopiero profesora.
po drugie - nie ma tu żadnych "prób zastąpienia praw" tylko poglądowy przykład o charakterze publicystycznym - taki uproszczony model mający uwypuklić istotę zjawiska i w ten sposób ułatwić jego zrozumienie laikowi.
I o to głównie chodzi w moim tekście.
W kontekście tego, jak prof IBB ze swadą żongluje tekstami o próbach zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, próbach zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, dodam, iż od lat z irytacją obserwuję zjawisko autodelegowania autorytetu z dziedziny uprawianej na inne, nierzadko kosmicznie odległej od tej, w której ma się kompetencje. Kiedyś Dejmek (bodaj) dosadnie powiedział aktorom, gdzie jest ich miejsce ("Dupa jest do srania, aktor jest do grania"). Czekam z utęsknieniem, aż ktoś pouczy w ten sposób naukowców.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

15-12-2016 [21:15] - Imć Waszeć | Link:

Ja zaczynam się poważnie obawiać, że gdy spadkobiercy ideologii PO (albo raczej p.o.) znów dorwą się do władzy, to zdelegalizują wszelkie badania poparte obliczeniami metodą elementu skończonego, za użycie w obliczeniach modeli stochastycznych, samplowania, kwantyzacji lub klasteryzacji będzie się wylatywać z uczelni, za użycie metod Rungego-Kutty straci się dożywotnio tytuł naukowy, metoda Monte Carlo niechybnie zaprowadzi przed prokuratora z paragrafu o hazardzie, użycie w niewłaściwym kontekście popędu siły stanie się mową nienawiści i czymś równoznacznym z gwałtem.

Obrazek użytkownika tsole

15-12-2016 [22:07] - tsole | Link:

:)

Obrazek użytkownika K.W.

15-12-2016 [10:00] - K.W. | Link:

"...Badacze Pana Antoniego za pomocą parówek próbowali udowodnić istnienie procesów związanych z katastrofą smoleńską. Oni nie prowadzili programu typu Sonda. Mówili o konkretnej katastrofie nie mając kompletnie nic, co dawałoby im podstawy do jakichkolwiek stwierdzeń..."
Otóż ta prezentacja nie dowodziła, że miał miejsce wybuch a była unaocznieniem zjawiska.
Skoro nie było dowodu na to, że wybuch był to gdzie jest dowód, że wybuchu nie było?
Nie przypominam sobie śmiechów z Millera gdy porównywał skrzydło samolotu do samochodu uderzającego w drzewo.
Ten Miller jest podobno inżynierem!?!
Otóż samochód wielkości golfa musiałby, przy zachowaniu technologii i proporcji ciężarów, ważyć blisko 5000 kg aby można było go porównać do skrzydła samolotu. (Star 200 - taka popularna ciężarówka- waży 4800 kg)
Na marginesie - wierzyć to można w Boga albo komuś a nie w jakąś teorię.

Obrazek użytkownika smieciu

14-12-2016 [16:42] - smieciu | Link:

"Z niepokojem obserwuję ingerencję motywowaną politycznie i ideologicznie w naukę"
Czyli przyganiał kocioł garnkowi.

Kto wie czy jeśliby się głębiej zastanowić to cała nauka nie jest ideologicznym tworem. Owszem było wielu entuzjastów, badaczy działających w imię "czystej" nauki. Z drugiej jednak strony nauka od zarania była pod ścisłym nadzorem. Wystarczy sobie przypomnieć perypetie Kopernika czy Galileusza.
Ktoś już wtedy musiał zuważyć że nauka jest znakomitym narzędziem walki z Kościołem. Wystarczyło trochę przemyśleć, rozszerzyć tą ideę by dojść do wniosku że nauka jest generalnie kluczem nie tylko w technice ale socjologii itp. Stąd też już dawno temu musiało być bardzo uważne baczenie na tą działkę działalności człowieka. Już dawno była kontrola i ideologiczne parcie na konkretne "odkrycia" naukowe.
Weźmy Darwina. Jego teoria była oparta na naprawdę wątłych podstawach. Jego dzieło napisane jak się wydaje na zamówienie. I pewnie by przepadło gdyby nie wielkie wsparcie medialne oraz po prostu fałszerstwa jak słynny szkielet, brakujące ogniwo ewolucji między małpą a człowiekiem.
To jest tylko jeden z oczywistych przykładów. Teorie Einsteina i "fale grawitacyjne" to inny przykład.
Mało kto tu pewnie interesuje się tymi tematami przez co nie zdaje sobie sprawy jak niesamowicie zakłamana i ideologicznie sterowana jest dzisiejsza fizyka. Bo o takiej medycynie czy historii to nawet nie ma co wspominać. Jestem pewien że rzeczywiste funkcjonowanie świata nie ma praktycznie nic wspólnego z tym co jest nauczane obecnie w szkołach.
Na początku XXw. nauka (fizyka) została przekształcona w rodzaj nowego kościoła. Pienądze idą tylko na takie badania, które mają dać poprawnie polityczny efekt. Tylko to zostanie opublikowane.

Tak więc to naturalne że są kapłani tej wiary jak np. Iwo Białynicki-Birula, ostrzegający przed profanacją i obcymi "sektami". To cały piramidalny świat fikcji. Dokładnie taki sam jak fakt że dosłownie wszystkie służby specjalne świata jak i kluczowi politycy muszą znać smoleńską prawdę, jednocześnie bez problemu grając w wielkim teatrze fikcji gdzie wszystko jest ok, my nic nie wiemy a smoleńscy współorganizatrzoy tacy jak Tusk dostają w nagrodę stołki.
I z tymi właśnie ludźmi układa się PiS, a ewentualna prawda dla mas, jeśli nawet dotrze, to po odpowiedniej korekcie zapodanej przez Ministerstwo Prawdy.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [17:39] - tsole | Link:

Nie, no to już troszkę spiskowe jest. Z wykształcenia jestem astronomem i śledzę na bieżąco to, co dzieje się w fizyce (sporo też na moim blogu o tym pisałem). Owszem, są zakusy ze strony polityków i są tacy, co im ulegają. Ale jest też sporo naukowców z prawdziwego zdarzenia, żyjących pasja poznania. Warto kruszyć o nich kopie.

Obrazek użytkownika mada

14-12-2016 [16:55] - mada | Link:

Tu widać wyraźnie, że mądrość to nie jest opanowanie jakiejś dziedziny wiedzy.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [18:02] - tsole | Link:

Pozwolę tu sobie na cytat mojego największego autorytetu w dziedzinie nauki ks. prof. Michała Hellera:

"„Sokrates utrzymywał, że czynienie dobra i mądrość to dwa oblicza tego samego, ponieważ nieczynienie dobra jest głupotą. (…) A więc wiedza, zdobywanie mądrości oraz rozpoznawanie dobra i dążenie do dobra, choć nie identyczne, są ze sobą powiązane i wzajemnie uwarunkowane. Wiedza jest dobrem: zdobywają ją, stajemy się lepsi. Zdobywając wiedzę z nastawieniem ku dobru, zdobywamy ja lepiej. (…) Ludzka wolność działania może i w tej dziedzinie spowodować wielkie dewastacje. Wiedzę można nawet przeciwstawić dobru i użyć jej w złym celu.

Dlatego zdobywając wiedzę, czyli uczą się, lub tworząc wiedzę, czyli uprawiając jakąś gałąź nauki, trzeba – być może bardziej niż w wielu innych dziedzinach życia – zwracać uwagę na sprawy dobra i zła.”

Michał Heller

Obrazek użytkownika xena2012

14-12-2016 [17:03] - xena2012 | Link:

no cóż, znany profesor,ba nawet autorytet rzuca w przestrzeń swoje cenne uwagi bez argumentów,bez naukowego uzasadnienia?Przecież Zespł Parlamentarny A.Macierewicza chciał i naukowej współpracy i wniosków ,dlaczego ów profesor nie zechciał wtedy podnieść tematu i uczestniczyć w dyskusji? Widać niestety,że dzisiejsze kadry naukowe uzależniają swoje badania od panujących trendów w polityce i co wazniejsze od grantów.Ta bolączka dotyka nie tylko srodowiska nauk ścisłych.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [18:03] - tsole | Link:

"Ta bolączka dotyka nie tylko srodowiska nauk ścisłych"

Owszem, lecz jako "ściślaka" boli mnie to najbardziej :)

Obrazek użytkownika Ptr

14-12-2016 [17:06] - Ptr | Link:

Ja mam poważne wątpliwości czy w ogóle ten Pan Profesor potrafi logicznie myśleć, już nie mówiąc o jego niestosownym zachowaniu wobec szeroko rozumianej publiczności, odbiorców tych słów. Nawiasem mówiąc to skandal i w moich oczach polska fizyka kwantowa kompromituje się. Zagrażający kreacjonizm ? Śmieszne. Fizyka niemiecka ? Schroedinger- tak Niemiec -miał rację.Jego wzór działa.
Einstein co do fizyki kwantowej mylił się. Postęp w fizyce nie polega na zbudowaniu bomby , ale na wyjaśnieniu zjawisk kwantowych, których od wieku jeszcze żaden Einstein nie wyjaśnił.

Jeżeli jest fizykiem powinien logicznie wytłumaczyć nagłe przyśpieszenia samolotu zarejestrowane w momencie , gdy samolot dolatywał do szosy. Pan Profesor Binienda jasno to pokazał. A więc fizyk kwantowy powinien sobie zadać takie proste pytanie o nagłe pojawienie się znikąd konwencjonalnego przyśpieszenia pionowego. Czyli czegoś co powinien Profesor rozumieć.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [17:56] - tsole | Link:

Ja myślę, że Profesor doskonale to rozumie. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Głupotę skłonny jestem wybaczać podłości nigdy.

Obrazek użytkownika Adam66

14-12-2016 [18:06] - Adam66 | Link:

Całkowita zgoda, pan Profesor Iwo Białynicki-Birula ośmiesza się i nawet nobliści to potwierdzają:
http://niezalezna.pl/87031-nob...
Wyjaśnienie tego wygłupu profesorskiego chyba należyałoby przypisać albo parciu na szkło wsparte jakąś "dotacją" albo makaronem za uszami z czasów prlu...
Chyba, że to już demencja i brak zrozumienia tego co się mówi...

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [18:40] - tsole | Link:

Dziękuję za ten link, jakoś o tym zapomniałem a to rzeczywiście zabójczy argument. Co do profesorskiego "wygłupu" to skłaniałbym się go usprawiedliwić wiekiem (choć niekoniecznie demencją).

Obrazek użytkownika Adam66

14-12-2016 [21:59] - Adam66 | Link:

Tu jest adres prezentacji, na wszelki wypadek gdyby wyżej wymieniony profesor mial problem z artykułem na niezależnej...
https://www.theguardian.com/sc...

I artykuł z agencji Reuters: http://www.reuters.com/article...

Jakoś w tych artykułach nie doszukałem sie szyderstwa, którym podszyty był komentarz wyżej wymienionego profesora, wysłałem mu zresztą te adresy z ofertą tłumaczenia jeśli on nie zna angielskiego...

birula@cft.edu.pl

Obrazek użytkownika Czesław2

14-12-2016 [20:31] - Czesław2 | Link:

Wiedza, umiejętności, IQ i moralność nie zawsze chodzą w parze.

Obrazek użytkownika tsole

14-12-2016 [21:03] - tsole | Link:

zwłaszcza IQ i moralność.

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

15-12-2016 [08:43] - Słoń Podwawelski | Link:

Zwłaszcza IQ, moralność i tytuł naukowy. Znam wyczyny tego pana i pamiętam jego zachowania za czasów komuny.

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

15-12-2016 [09:02] - Słoń Podwawelski | Link:

Za młodu słuchałem wykładów Profesora Biruli. Był bardzo zaangażowany w badaniach naukowych, mało komunikatywny i nie zwracał uwagi na przejrzystość swoich wykładów oraz kontakt ze słuchaczami. W każdym z uniwersytetów z pierwszej setki najlepszych w rankingu Szanghajskim, po pierwszym semestrze otrzymałby zaproszenie od dziekana na rozmowę na temat stylu prowadzenie wywodów, realizacji sylabusa i komunikatywność jego wykładów. Pracowałem w uniwersytetach z pierwszej 50-tki poza Polską przez 32 lata. Z perspektywy czasu i moich doświadczeń z pracy w uniwersytetach poza Polska, z przykrością stwierdzam, że Pan Profesor Birula jest eksportowym produktem PRL-u. Styl bycia, zachowanie w środowisku naukowym, przeświadczenie o własnej genialności i oczekiwanie hołdów od głupszych, w jego przekonaniu, są typowe dla PRL-owskiego bonzy naukowego. Szkoda, że tak podle zachował się w sprawach dotyczących zbrodni smoleńskiej. Przez 10 lat współpracowałem z Profesorem Hilarym Koprowskim. Podziwiałem jego skromność i zrozumienie służebnej roli naukowca w społeczeństwie. To był wspaniały człowiek. Prawdziwy geniusz i prawy człowiek!!!

Obrazek użytkownika admin

15-12-2016 [09:47] - admin | Link:

Ilustrowanie zasad fizycznych w kontekście katastrofy, w której zginęło wiele osób, PARÓWKAMI i puszkami PO PIWIE (bo niestety nawet nie po Coli) jest bardziej niż żenujące. Co więcej - w kontekście zdjęć rozszarpanych ciał, jakie były publikowane i w kontekście (fałszywych) oskarżeń o obecność alkoholu w ciałach ofiar katastrofy. Z przyczyn oczywistych nie ma sensu tego bronić. To po pierwsze.

Po drugie, "ilustracje" zostały źle dobrane z przyczyn merytorycznych. Bo kadłub samolotu jest hermetyczny, czego nie można powiedzieć o parówce (bez skórki) i puszcze (otwartej). Wystarczyło dać za ilustrację puszkę zamkniętą z zawartością a jeszcze lepiej - zamkniętą plastikową butelkę z wodą poddawaną zgnieceniu butem żeby zobaczyć, że odkształcenia będą podobne do tych, jakie można było zaobserwować na miejscu katastrofy. Co do tego, czy ilustracje te zostały dobrane w złej wierze, czy w złej wiedzy i braku empatii ilustrującego, nie będę się wypowiadał ale tak czy tak są kompromitujące w stopniu najwyższym. Są z gatunku krzyża z nomen omen puszkami po piwie "Lech", jakie swego czasu przynieśli Palikociarze na Krakowskie Przedmieście.

Obrazek użytkownika Ptr

15-12-2016 [11:30] - Ptr | Link:

To jest pewien charakterystyczny punkt widzenia przeciętnego zjadacza chleba, odbiorcy mediów lub uśredniona świadomość społeczno - polityczna z udziałem głosów opozycji. To ten punkt widzenia decyduje w dużej mierze o rezultatach wyborów w Polsce. Głos powszechnego rozsądku, przeciętnego pojmowania rzeczywistości , opartego głównie na mediach, na wypośrodkowanym poczuciu prawdy. Tą powszechną świadomością w jakimś stopniu różne ośrodki próbują manipulować. Ta powszechna świadomość nie wdaje się w szczegóły. Często nie potrafi ich zrozumieć i zanalizować. Działa wolno.
Trzeba brać pod uwagę , że modele zjawisk mogą wydawać się śmieszne. Tak na przykład ktoś mógłby wyśmiewać się z Izaaka Newtona ,że to ten specjalista od spadających jabłek. A Kopernik to ten od grezdania po scinach zamku w Olsztynie.
Być może inżynierowie z zespołu smoleńskiego powinni wziąć pod uwagę , że prosty model może zostać inaczej zrozumiany przez tę świadomość ludową. Skojarzony z innymi puszkami , z marką napoju, z krzyżem, z Bóg wie czym.
Ktoś chciał pokazać jak przebiega procesu pękania , aby wszyscy mogli to zrozumieć, ale jednak zbudowano taką psychologiczną blokadę w myśleniu , że ludzie nie chcą o tym myśleć.
Nie chcą to nie chcą. Może ten sposób był mało przekonujący. A jednak jeżeli powszechna świadomość jest taka tępa, zalana alkoholem co sobotę, po kilkunastu specjalnych seansach medialnych tygodniowo, to i status życia w Polsce jest niski. W atmosferze powszechnej głupoty nie ma poważnej dyskusji , nie ma prawdy. Nikt tej drugiej części Polaków nie wyzwoli ze swojego własnego zniewolenia.
A więc nie wolno zastanawiać się nad mechaniką pękania obiektów, bo politycznie nie pasuje.
Bo zapytają o markę napoju.

Obrazek użytkownika tsole

15-12-2016 [16:26] - tsole | Link:

Bingo.

"A więc nie wolno zastanawiać się nad mechaniką pękania obiektów, bo politycznie nie pasuje.
Bo zapytają o markę napoju."

A Pan Profesor Iwo pożeni parówki i puszki z aerodynamiką i ludziska wzniosą nabożny okrzyk podziwu.

Obrazek użytkownika paparazzi

15-12-2016 [17:36] - paparazzi | Link:

W telewizorni jest prawda, prawda narracyjna. Dobry komentarz.

Obrazek użytkownika Ptr

16-12-2016 [00:15] - Ptr | Link:

Opozycja bazuje na słabym myśleniu, a władza to myślenie ma. ( Właśnie ten fakt opozycja usilnie dementuje.)
Potrzeba tylko troszkę więcej trzeźwego myślenia w społeczeństwie.

Obrazek użytkownika tsole

15-12-2016 [16:22] - tsole | Link:

Pan tak serio?

Obrazek użytkownika mada

16-12-2016 [13:25] - mada | Link:

Też jestem zdziwiony.

Obrazek użytkownika xena2012

15-12-2016 [10:12] - xena2012 | Link:

doganiamy Indie,na naszych oczach bowiem rodzi się,a może już jest system kastowy.Mamy kastę prawniczą i to nadzwyczajną,kastę naukowców głównie akademickich i kastę ludzi szeroko pojętej kultury.Wspólnym mianownikiem są ich zachowania pełne pogardy i niechęci dla innych.

Obrazek użytkownika mattnabl

29-06-2017 [08:53] - mattnabl | Link:

Czy Iwo Bialynicki-Birula  jest "komunistycznym" Profesorem czy jest wrogim PRL Profesorem Soliarnosciowym jedynie widacym w PiS nowa anty-naukowa inkwizycje zadna szczegolnie obca sila nie zmusi mnie do podleglosci Sowieckiemu systemowi  akademickiemu wciaz zywemu w Polsce !!!
Jest dosc ciekawe ze PiS poprzez prase strofuje Iwa Bialynickiego-Birule kalkujac jednoczesnie w programie politycznym wszystkie elementy komunistycznego systemu akademickiego PRL jak paramilitarna nominacja profesorska przez Prezydenta czy blokujaca liczbe publikacji na osobe habilitacja a takze istnienie Centralnej Komisji (KC PZPR) do spraw Stopni i Tytulow naukowych. 
Program ten jest nie do zaakceptowania dla osob pracujacych naukowo na emigracji ktore skonczyly uczelnie amerykanskie i maja tytuly i dyplomy naukowe prywatne.
Stany Zjednoczone nie maja dyplomow i tytulow naukowych wydanych przez Panstwo USA a jedynie odrebnie przez uczelnie jako twor niezalezny.
Kadzi on jedynie naukowcom rosyjskim w USA ktorzy czesto zatrudniani sa na uczelniach USA ze swoja sowiecka lub rosyjska habilitacja aby placic im mniej na poziomie jedynie Assistant Professor w zaawansowanym wieku i ktora promuje a takze naraza niezaleznych naukowcow Polskich na okradzenie przez niemiecki system akademicki i kalkowanie ich prac w Niemczech blokujac calkowicie od pracy na uczelniach Polskich gdzie zgodnie ze strategia byliby oni tam mimo wszystko najsilniejsi poniewaz wpierw w obrebie granic. 
Podejrzewam ze jest to raczej z glupoty niz ze zlej woli.
Oczywiscie niskie zarobki sa tu glownym motywem ale wlasnie istnienie habilitacji i nominacji Prezydenckiej blokujace kariere naukowa w Polsce i paniczny strach przed przyjazdem do Polski z PhD doprowadzilo mnie do ciezkiego wiezienia federalnego i drugiego pietra na pryczy z Meksykaninem w USA kiedy to po 15 latach walki o prawo stalego pobytu w USA w wieku 40 lat zaczalem calkowicie ignorowac prawo i przepisy imigracyjne USA koncentrujac sie jedynie na publikowanie za wszelka cene i tylko z moim nazwiskiem publikacji naukowych w USA.
Jestem niedoszlym posiadaczem doktoratu u wymienionego Profesora nieskonczonego tez z powodu Afrykanskich pensji Polski post PRL i akademickiej nedzy. Skonczylem w USA prywatna uczelnie University of Rochester z PhD u Josepha Henryego Eberlego  https://en.wikipedia.org/wiki/... ktory wyprodukowal megatony informacji naukowej o oddzialywaniu materii z elektromagnetyczna energia i wiem wszystko o systemie komunistycznym PRL jak tez o jego systemie akademickim ktorego jestem posrednio ofiara jeszcze w 1992 z powodu inercji PRL muszac "uciekac" z Polski przed finansujaca komunistyczna nauke  w wielkiej czesci w PRL przymusowa sluzba wojskowa.
Chce jeszcze raz podkreslic ze Polska nie ma obecnie naukowcow ktorzy moga rozmawiac ze mna o moich projektach na rownym poziomie innych od Biruli.