Brakuje nam ławki, i to najlepiej szerokiej ławki

Kiedy każdy z nas zachwyca się sukcesem polskich skoczków narciarskich ja zwracam uwagę na zaplecze pierwszej kadry. Już w lutym po nieudanych MŚ juniorów biłem na alarm. Tym razem również to zrobię, ponieważ pierwsze trzy konkursy w Pucharze Kontynentalnym pokazały, że polskiej reprezentacji brakuje ławki rezerwowych. Ta, którą obecnie dysponujemy jest za wąska i co najważniejsze, nie ma na niej nastolatków.

Nie będę dużym specjalistą jak napiszę, że do Szwajcarii nie powinni lecieć ani Zniszczoł ani Murańka. Ale Aleksander z Klemensem mają niestety szczęście, ponieważ nie ma kto ich zastąpić. W zawodach o Puchar Kontynentalny w norweskim Vikersund przeciętnie zaprezentował się tylko Jan Ziobro, a reszta poniżej swoich oczekiwań. Niestety 25-latek swoimi skokami i tak nie zasłużył na powołanie do kadry A i najbliższy weekend spędzi w Finlandii. Czekam z niecierpliwieniem na powołania do zawodów w Ruce, ponieważ mam nadzieję, że Robert Mateja tym razem da szansę juniorom, m.in. Przemkowi Kantyce.
Jak już jestem przy juniorach, to warto wspomnieć o ostatnich Mistrzostwach Świata juniorów w narciarstwie klasycznym. Tegoroczne w wykonaniu polskich skoczków były najgorsze od 2002 roku mimo, że juniorzy nabywali doświadczenia w zawodach o Puchar Kontynentalny. W tym roku odbyły się już trzy konkursy tej rangi i niestety w kadrze B nie widzieliśmy żadnego podopiecznego z kadry młodzieżowej. W związku z tym, że na pierwsze zawody bierze się teoretycznie najlepszych, to zastanawiam się jaki wynik osiągnęliby nasi juniorzy skoro ich starsi koledzy, którzy mają za sobą podium w Pucharze Świata mieli problem z dostaniem się do serii finałowej?  

Najbliższe MŚJ odbędą się między 30 stycznia, a 15 lutego 2017 roku w amerykańskim Park City. Jestem zdania, że gorszego wyniku niż ten z lutego przywieźć nie można. Dlatego bacznie będę się przyglądał poczynaniom naszej młodzieży na drugim szczeblu jakim jest PK.

źródło: www.okiemkibica.cba.pl