Fetor elyt

Co rusz ktoś powołuje się na opinię taksówkarzy. Ową serię rozpoczął przed laty Kisiel. Otóż jadąc taryfą usłyszał, jak peerelowskie radio poinformowało, że aż 99 procent społeczeństwa popiera politykę partii i rządu. - Patrz pan - mruknął wtedy szofer, - a ja ciągle wożę ten jeden procent.
Niestety, potem już żaden cytujący nie trafił na równie błyskotliwego kierowcę. Mnie też się nie udało, zapewne dlatego, że nie jeżdżę taksówkami. Ale kiedyś spotkałem w tramwaju motorniczego filozofa.- Patrz pan - mruknął zrezygnowany. - Znowu objazd i to ulicą bez torowiska, bo Zbowid zablokował trasę.
- Jaki Zbowid? - spytałem.
- No Związek Bojowników o Wolność i Demokrację.
- Przecież ta komunistyczna skamielina od dawna nie istnieje – zaoponowałem.
Zaśmiał się sardonicznie. - Ale ludzie zostali. Tylko teraz uprościli nazwę do trzyliterowego skrótu, bo pamięć już nie ta.
Udzielił mi się kpiący nastrój motorniczego. I optymistycznie sądziłem, że dotrwam w pogodzie ducha do Świąt. Nic z tego. W pewnym momencie bowiem opozycyjny kabarecik przepoczwarzył się w bulgot z kloaki. Skowyt wydali tzw. Obywatele RP, garstka politycznych grandziarzy pod wodzą jakiegoś szczerbatego herszta. Facet zjadł zapewne zęby na obronie demokracji, a reżym zniszczył doszczętnie służbę zdrowia, w tym oczywiście stomatologię. I jak ten nieszczęśnik ma skutecznie kąsać?!
Powyższy akapit zdołałem jeszcze utrzymać w konwencji ironicznej. W dużym kraju nie trudno przecież skrzyknąć kilkudziesięciu zadymiarzy pod byle pretekstem, nawet haniebnym. Pijana żulia bezcześciła już krzyż, a zdeprawowane feministki brukały świątynie. I pies z nimi tańcował.
Teraz wszak murem za grandziarzami zakłócającymi uroczystości miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu stanęła tzw. Elyta. Ileż trzeba mieć w sobie ideologicznej żółci, politykierskiego jadu i zdziczałego zacietrzewienia, by wychwalać pod niebiosy, wróć, pod NGO-sy, ekscesy tych osobników?!
W tym momencie skończyły się żarty, a zaczął się smród rozkładu modernistycznej awangardy postępu. Kończę, bo szkoda mi czasu na głębszą analizę zjawiska, gdy z nasączonych obłudą ideałów pozostał wyłącznie fetor.
 
Sekator
 
PS.
- Ciekawe czy 13 grudnia będą chlustać pomyjami na Nowogrodzkiej – podnieca się niezdrowo mój komputer. - I kto to jest Kisiel?
- Kto wie - nie gaszę jego entuzjazmu. - Tego towaru im przecież nie brakuje. A Kisiela poszukaj sobie w Wikipedii.