Zjazd PZPN, czyli „wielkie nic”

Zjazd „antykorupcyjny”... nie przyjął żadnej uchwały w kwestii walki z korupcją. Nie przygotowano i nie przegłosowano żadnych konkretnych zasad karania za korupcję - ani klubów, ani osób fizycznych. A przecież po to zwołano ów kongres i fatygowano do Warszawy stu kilkudziesięciu chłopa. Z wielkiej antykorupcyjnej chmury nie było nawet małego deszczu, nawet mżawki. Była susza. Zjazd był kompromitacją pod względem organizacyjnym i merytorycznym. Poza słowami „sorry, Batory” czy jakoś tak, które wypowiadał Listkiewicz i przepychankami między spółką Ekstraklasa a okręgowymi związkami piłki nożnej nie było tam nic do zapamiętania. No, może jeszcze gest Ryszarda Niemca, który złożył legitymację członka zarządu PZPN na ręce ministra sportu.

 

Minister chwalił się, że władze Związku podały się do dymisji. Nie, dymisja będzie, ale nie teraz tylko we... wrześniu i będzie wcale niewymuszona, nie będzie żadnym ustępstwem, lecz będzie związana po prostu z upływem kadencji!!! To żadna łaska! To tylko Listkiewicz sprzedaje to jako wielkie ustępstwo, a Drzewiecki kupuje - albo nieświadomie, albo chcąc za wszelką cenę odtrąbić sukces.

 

Zjazd wyborczy PZPN będzie we wrześniu - i to władze przedstawiają jako wielkie osiągnięcie, wymuszone w ciężkim boju na „betonie” piłkarskim. Tymczasem prawda jest taka, że zjazd wyborczy PZPN miał odbyć się i tak i tak... w grudniu 2008. Przyspieszono go raptem o niespełna 3 miesiące. I to ma być ta wielka wiktoria? Przecież to śmieszne! Zaś nowy statut (uchwalony przed rokiem) przewiduje zmniejszenie z 35 do 18 członków zarządu. Oznacza to, że „wymiana” władz polskiej piłki nastąpi, przynajmniej po części, z przyczyn regulaminowych, a nie jako łaska i element skruchy, nawrócenia etc. ze strony starych władz.

 

Słowem: Drzewieckiemu stara ekipa związkowa sprzedała coś, co już dawno zostało przesądzone -  poza jednym: zapowiedzią niekandydowania Listkiewicza. Tyle, że on takich zapowiedzi na przestrzeni ostatnich 3 lat składał... 7!

 

Jedynym konkretem ostatniego Zjazdu PZPN był... obiad. Skądinąd smaczny

 

 

Drugi zjazd PZPN w tym roku zakończył się decyzją, że...  za miesiąc będzie zjazd nr 3. Dla pozorów przyzwoitości uznano, że formalnie będzie to kontynuacja tego zjazdu. 11 maja, hotel Sheraton, który tyle już widział i jeszcze pewno niejedno zobaczy, gdy chodzi o piłkarskie kuluary. Efekt Walnego Zgromadzenia? Wielkie nic.