Polska skłócona z "Europą"

Po zwycięstwie Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach pojawiają się komentarze o nieuchronnej "Jałcie 2.0" oraz słabości Polski jakoby skłóconej z "Europą". Poza kilkoma kurtuazyjnymi wypowiedziami Trumpa wobec putinowskiej Rosji nic nie wskazuje, aby Kreml miał powody do szczególnej radości. Większość republikańska w USA to głównie amerykańscy politycy mocno asertywni wobec Rosji. Teoretycznie bardzo dziś osłabiona ekonomicznie Rosja może być jednak dla Zachodu obiecującym obiektem do rozegrania, stąd kurtuazja może być cyniczną grą. Z przeciwnikiem należy bowiem negocjować wtedy, gdy jest on szczególnie słaby. Na wyciągnięcie wniosków jest jednak stanowczo za wcześnie, o co najmniej 12 miesięcy. 

Tym co już dziś zasługuje na uwagę to głosy o tym, że rząd PIS prowadzi fatalną politykę skłócającą z "Europą" na przededniu objęcia władzy w USA przez rzekomo prorosyjskiego Trumpa. Opowieści ministra Macierewicza o okrętach Mistral jakoby przekazywanych przez Egipt do Rosji za jednego dolara bardzo trudno bronić z punktu widzenia polskiej racji stanu. Chyba, że dzieje się coś o czym media i opinia publiczna nie ma pojęcia? Inne główne "przewiny" polskiego rządu jakoby prowadzące do nieopowiedzialnego skłócania Polski z "Europą" wydają się jednak jedynie czysto propagandowym straszeniem.

  • Zerwanie kontraktu na Caracale czyli awantura z Francją. Były minister Sikorski obawia się, że administracja Trumpa może podchodzić do polityki międzynarodowej tranzakcyjne: ja ci dam to, a ty w zamian musisz mi dać tamto. Wszak sojusze geopolityczne i obronne to wieloletnia współpraca a nie wymiana coś za coś? Skoro tak, to jak wytłumaczyć biadolenia, że Francja przestanie wspierać Polskę po tym gdy Warszawa zdecydowała zerwać kontrakt na Caracale? Czy to nie oznaczałoby, że Francja podchodzi do współpracy z Polską czysto tranzakcyjnie? A skoro tak, to może sojusz z Francją jest bardzo słaby, bo Rosja mogłaby przebić polską ofertę współpracy nawet po zrealizowaniu kontraktu na helikoptery, których zaledwie kilkanaście ma sama armia francuska? 
  • Awantury o polski Trybunał Konstytucyjny czyli konflikt z Unią Europejską. W USA trwa podobna awantura skutkująca nieobsadzeniem stołka sędziego Sądu Najwyższego. Kongres pod większością Republikanów odmówił prezydentowi Obamie uznania jego kandydata. Frans Timmermans  dziś pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej twardo krytykuje Polskę za paraliż TK, instytucji, której w kraju z którego pochodzi: Holandii w ogóle nie ma. Czyżby pozycja Polski w UE była tak słaba, że można ją stawiać pod pręgierz za wewnętrzną kłótnię o TK, a nic takiego nie grozi Austrii po sfałszowanych wyborach prezydenckich oraz Niemcom za ukrywanie masowych gwałtów na kobietach w imię nieantagonizowania  opinii publicznej przeciw "uchodźcom"?
  • Sprzeciw wobec przyjmowaniu imigrantów czyli konflikt z Niemcami. Polska nie zgodziła się na przyjęcie na początku kilkunastu tysięcy tzw. "uchodźców". Gdybyśmy się zgodzili na ich przyjęcie, wkrótce pojawiłyby się nowe ich fale a potem łączenie rodzin. Niemcy będąc w strefie Schengen nie pytały innych krajów o zgodę na szerokie otwarcie granic na przybyszów z południa i to nie spotkało się z krytyką UE. Czy silna pozycja Polski w "zjednoczonej Europie" polega na tym, że mamy mówić to o co Niemcy nasz proszą? 

Polityczne tchórzostwo jest równie szkodliwe jak awanturnictwo, powoduje bowiem oddawanie swoich atutów albo godzenie się na niekorzystne rozwiązania niejako "za darmo". Gdyby przez minione lata polska polityka zagraniczna nie była tak uległa, reakcje Francji, Niemiec oraz eurokratów byłyby mniej ostre. Skoro jednak 3RP przyzwyczaiła, że na krajowym podwórku pręży muskuły a potem potulnie na wszystko zgadza się, dziś mamy tego skutki. 

Gdyby rząd PIS ugiął się w sprawie imigrantów, Caracali i TK, Polska zostałaby pogłaskana i okrzyknięta "prymusem Europy". I nic więcej. Mielibyśmy wkrótce dziesiątki tysięcy agresywnych imigrantów i przepłacone helikoptery, a i tak Brexit nastąpiłby, Trump zostałby amerykańskim prezydentem, Niemcy i Francja dogadywałyby się z Rosją, zaś w 2017 roku we Francji najprawdopodobniej w wyborach prezydenckich zwyciężyłaby prawica. Oznaczałoby to, że 3RP zapłaciłaby wiele, aby stać się pupilem i tak przegrywającej lewicowej ligi eurokratów. 

Te spory niebawem wygasną, bo zaczęła się wielka zmiana światowej polityki. Trump w USA, w 2017 prawica we Francji, może we Włoszech oraz słabnąca Rosja, która jak każdy osiedlowy chuligan potrafi pójść na duże ustępstwa pod warunkiem, że zostanie uznana za "groźną, wielką i budzącą szacunek". Już wkrótce Polski sprzeciw wobec niekontrolowanego przyjmowania "uchodźców" będzie czymś naturalnym, a Francja wygra inne kontrakty zbrojeniowe. Zaś wojna o TK pozostanie jedynie wspomnieniem. Dziś szkoda jedynie, że biadolenie nt. kaczystów skłócających Polskę z "Europą" ma w sobie dużo histerii, a bardzo mało rzeczowych argumentów. Ile w tym działania pożytecznych idiotów, a ile świadomego działania to odwieczne pytanie kto ma rację: zwolennik spiskowej teorii dziejów czy przekonany o wiodącej roli głupoty w historii ludzkości. 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

14-11-2016 [22:50] - Marek1taki | Link:

Imigranci, Caracale i TK - zasłużona pochwała PiS. Bez propagandy sukcesu. Zarówno na tle PO jak i bez tej relacji.
Szkoda, że plusy dzielimy na dodatnie i ujemne.

Obrazek użytkownika smieciu

15-11-2016 [10:39] - smieciu | Link:

Polityka PiS wobec Europy (UE?) jest błędna i nie chodzi o Caracale czy Imigrantów. Tylko o ogólną miękkość i niejednoznaczność. Chodzi o to że tam i tak mają o nas swoje zdanie. Niepotrzebne jest to nasze kiwanie, udawanie że jest ok. Przez co wszyscy tam wiedzą że z nami jest jak właśnie z Rosją. Trochę pokrzyczymy ale jak trzeba to grzecznie podpiszemy CETA i zapłacimy różne odszkodowania. Wystarczą odpowiednie argumenty.
Ten brak charakteru i otwartej wyraźnej pozycji sprawia że grupa Wyszehradzka i Międzymorze są bajkami. Gdyż Polska jako ewentualny lider nie ma odpowiedniego prestiżu. Jest za miękka. Sprawa CETA była testem. Okazało się że nie ma u nas woli sprzeciwu. Że każdy musi polegać na sobie.
Dodatkowo Polska jest zbyt zwrócona w kierunku USA. Co sprawia że jedyny wspólny język znajdujemy z państwami bałtyckimi. Wszyscy widzą że Polsce nie zależy na budowie nowej środkowo europejskiej wartości a jedynie na zmianie patrona.
Niesamodzielna Polska nie może być ani dobrym partnerem ani punktem oparcia. Polska nie może nic zbudować bo Orban i cała reszta wie że nie jesteśmy ośrodkiem decyzyjnym. Więc po co się do nas zwracać?
Polska polityka jest błędna bo prowadzi do rozbicia tej części Europy. Kraje międzymorza mogą jedynie wybierać komu zawierzyć swój kolonialny byt. Biurokratycznej UE z Merkel i imigrantami? Odległemu Trumpowi? Czy może jednak Putinowi? Wbrew pozorom to ostatnie rozwiązanie często dla wielu może być najtańsze. W zamian za wcale nie tak kosztowny monopol ropo-gazowy można próbować wygrać parę rzeczy dla siebie.