Komisja Europejska - polska gospodarka jedną z ...

Komisja Europejska - polska gospodarka jedną z najszybciej rosnących w UE

1. Według najnowszej prognozy przygotowanej przez Komisję Europejską dla wszystkich 28 krajów członkowskich, Polska będzie miała jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Unii Europejskiej.

KE podkreśla trwałość fundamentów polskiej gospodarki i zwraca uwagę, że głównym motorem tego będzie popyt krajowy, w szczególności konsumpcja prywatna wspierana przez dalszą poprawę sytuacji na rynku pracy, wzrost produktywności pracy oraz wzrost transferów rządowych zwłaszcza z tytułu nowych świadczeń rodzinnych.

W prognozie tej przewiduje się, że rok 2016 zakończy się wzrostem gospodarczym wynoszącym 3,1% PKB a w latach 2017-2018 wzrost ten będzie wynosił odpowiednio 3,4% i 3,2 %.

Jednocześnie według tej prognozy deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (ten właśnie deficyt jest miarą przyjmowaną do oceny przez KE) wyniesie w 2016 roku 2,4 % PKB, a w kolejnych latach nie przekroczy 3% PKB.

2. Prognoza zaprezentowana właśnie przez KE jest bliska tzw. konsensusu rynkowego i prognoz przygotowanych przez inne instytucji, np. według Narodowego Banku Polskiego wzrost PKB wyniesie w 2016 roku 3,2%, a w latach 2017-2018 odpowiednio 3,5% i 3,3%.

Z kolei prognoz publikowanych przez agencję Reuters (mediana, październik 2016) wynika, że wzrost PKB w tym roku wyniesie 3,25 PKB, a w latach 2017-2018 wyniesie odpowiednio 3,5% i 3,4%.
Należy przy tej okazji przypomnieć, że prognozy dotyczące wzrostu PKB zaprezentowane w uzasadnieniu ustawy budżetowej na 2017 rok, są nieco wyższe, ponieważ zakłada się także wyższą niż przyjęła Komisja dynamikę popytu inwestycyjnego w polskiej gospodarce.

3. Rozbieżności w prognozach Komisji i polskiego, (choć chodzi o dziesiąte części punktu procentowego) rządu dotyczą kształtowania się deficytu sektora, według KE deficyt ten lekko wzrośnie, według polskiego rządu będzie na obecnym poziomie.

Komisja ma, bowiem małą wiedzę na temat postępów w uszczelnianiu polskiego systemu podatkowego, poprzedni rząd nie miał w tym zakresie żadnych pozytywnych efektów, obecny zaledwie w ciągu roku, takie efekty już osiągnął.

Przypomnijmy tylko, że według tych danych za okres styczeń - sierpień dochody budżetu państwa były wyższe aż o 14,6% w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, przy czym dochody podatkowe wzrosły o 7,4% r/r.

Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że w okresie styczeń - sierpień odnotowano wzrost dochodów we wszystkich rodzajach podatków w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.
I tak dochody z podatku VAT były wyższe o 7,4 % tj. aż o 5,9 mld zł, dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe, o 5,1 % czyli o ok. 2,1 mld zł, z podatku PIT były wyższe o 7,7% tj. o około 2,2 mld zł, wreszcie z podatku CIT o 2, 5% tj. o około 0,4 mld zł.

W związku z wprowadzeniem podatku od instytucji finansowych (tzw. podatku bankowego) dochody z tego tytułu w za 6 miesięcy (obowiązuje od 1 lutego, ale płacony jest z miesięcznym „poślizgiem”, a więc za okres luty - lipiec) wyniosły 2,1 mld zł.

A więc dochody z 4 podstawowych podatków (VAT, akcyza, PIT i CIT), były wyższe aż o 10,6 mld zł za 8 miesięcy tego roku w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, a razem z tzw. podatkiem bankowym, (który w poprzednim roku nie obowiązywał), aż o 12,7 mld zł o tych z roku poprzedniego.

W kolejnych miesiącach ta tendencja jest utrzymywana, a proces uszczelniania systemu podatkowego poprzez kolejne zmiany prawa i powstanie jednolitej administracji skarbowej (od stycznia przyszłego roku) tylko te tendencje wzmocni.