CZARNE – OSTATNIA NADZIEJA CZERWONYCH

Właśnie obejrzałem relację z niesamowitej operacji w Teksasie. 30-tygodniowe dziecko z ogromnym guzem zostało wydobyte z łona matki, zoperowane i ponownie umieszczone w macicy, aby już normalnie i szczęśliwie urodziło się po upływie kolejnych dwóch miesięcy. Cały zespół lekarzy i naukowców z ogromnym poświęceniem walczył o życie tego maleństwa, wykorzystując najnowsze technologie i ogromną wiedzę...

W tym samym czasie „czarne marsze” polskich kobiet pikietowały na ulicach polskich miast domagając się możliwości totalnego wyskrobywania całkiem zdrowych, poczętych przypadkiem dzieci. Ponieważ większość ludzi – zniesmaczonych aborcyjną „jazdą” odwraca się już od tych „żałobnic” (po własnych dzieciach?) - do wątków aborcyjnych dołączane są ostatnio antyseksistowskie i antykościelne postulaty. Czyli na końcu wszystko i tak sprowadza się do kolejnej nawalanki w obecny rząd – z całą siłą przez całą dobę... Ile jeszcze podobnych pomysłów na szkodzenie Polsce i Polakom wygeneruje nasza totalna opozycja?

Tak na marginesie: kiedy patrzę na wyuzdane, wulgarne i agresywne manifestantki w czerni – nie mogę dostrzec w nich nic z tej pociągającej nas od zawsze subtelnej kobiecości, tego odwiecznego, promieniującego macierzyńskiego ciepła – prowokującego w męskich sercach odwieczny kult kobiety. Za ww. cechy „puchu marnego” każdy normalny facet dałby się pokroić na kawałki, harować od rana do wieczora, opiekować się swą wybranką serca w zdrowiu i chorobie aż do końca swych dni. I umrzeć w obronie swej damy, gdy nadejdzie taki czas... I to bez narzekania na brak równouprawnienia!

Cóż, baby nam mężnieją, faceci niewieścieją. Może dlatego Angela Merkel szuka ratunku dla swej cywilizacji, sprowadzając do Europy zastępy jurnych imigrantów i uległe imigrantki...

PS Czytałem o ekstremalnej sytuacji: pewna dama zachciała bardzo mieć dziecko ze swym partnerem. Mimo zdrowotnych problemów – po długich staraniach – udało się jej wreszcie zajść w ciążę; w końcu mamy in vitro! W międzyczasie partner odkochał się i zniknął w sinej dali. Porzucona i wkurzona niewiasta wyabortowała płód. I po kłopocie!

W wierszu „Sens istnienia” (z tomiku „Pro publico bono”) pisałem:

(…) Dziś, gdy kwitnie hedonizm – dziecko jest balastem;

Ludzie żyją dla siebie. Egoizm urasta

Ponad prawa wrodzone. To zaprawdę przykre,

Że aborcja dziś w modzie – na przemian z in vitro! (...)

I na pocieszenie – ballada pt „Ty moje szczęście” (z heteroseksualnej, antygenderowej płyty „Ja jestem Twój dom” zespołu „Zayazd”, na której zebrałem wszystkie miłosne pienia, jakie pisałem przez ostatnie kilkadziesiąt lat: najpierw dla mej Narzeczonej, potem Żony, następnie Matki moich dzieci, Babci etc etc).

https://www.youtube.com/watch?v=XVGqbGJ7fiY

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jozue

26-10-2016 [09:06] - Jozue | Link:

Nic im to nie POmoże. 500+ = szach i mieszkanie + będzie = mat.