Smoleńskie ekshumacje: albo konieczność albo fatalny błąd

Decyzja zapadła, groby ofiar katastrofy smoleńskiej zostaną otwarte. Łatwo zrozumieć zarówno zgodę rodzin pragnących poznać prawdę o śmierci najbliższych jak i protesty tych, którzy przekonani są, że ekshumacje niczego nie dadzą. Istnieje tylko jeden powód, dla którego ten bolesny proces dowiedzie swojej konieczności: znalezienie dowodów, że Katastrofa była czymś więcej niż wypadkiem. Ślady materiałów wybuchowych lub kul to byłby taki punkt zwrotny. 

Juergen Roth wydaje nową książkę pt. "Smoleńsk 2010. Spisek, który zmienił świat". Powołuje się na dokument niemieckiego wywiadu BND zawierający sugestię o tym, że to był w istocie zamach zlecony przez czołowego polskiego polityka o nazwisku zaczynającym się na literę "T", a wykonany przez rosyjskie FSB. Problem w tym, że jeżeli nawet taki dokument istnieje, oznacza jedynie to, że jakiś oficer BND usłyszał taką historię i ją przytoczył. Gdyby poszukać wśród książek o zabiciu JFK w 1963 roku, zapewne autorzy także powoływali się na jakieś "przecieki" z CIA prowadzące do szokujących hipotez. Jedyne co można założyć, to fakt pojawiania się takich hipotez w rozmowach i analizach wywiadowczych, ale od tego daleka droga do uznania za prawdę.

Wokół Katastrofy jest mnóstwo dziwnych wydarzeń. Skala zniszczeń samolotu uderzającego w błotnisty grunt z prędkością zbliżoną do tej podczas lądowania budzi zdumienie.

Śmierci wielu osób, które uczestniczyły w wydarzeniach wokół Katastrofy mogą być nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, ale nie muszą. Wręcz histeryczne reakcje rządu Tuska, wykazującego niebywałą uległość wobec Kremla oraz unikającego powołania międzynarodowej komisji mogą świadczyć o amatorskim działaniu zszokowanych ludzi, jak również rozpaczliwą próbą ukrycia czegoś. Tym co chcieli ukryć nie musiał jednak być zamach, ale skandaliczne zaniedbania podczas organizacji wizyty, zarówno wynikające z niekompetencji, jak i działania z premedytacją, aby utrudnić wizytę Kaczyńskiego w Katyniu. 

Jak dotąd PIS nie ułatwia wyjaśnienia tej tragedii, zbyt często ogłaszając ustami ministra Macierewicza odkrycie czegoś "absolutnie szokującego". Np. znalezienie fragmentów samolotu 60 mietrów przed ową mityczną brzozą mogłoby być czymś "szokującym" pod warunkiem, że ktoś jasno wykaże, że na 100-200 metrów przed nią napewno nie było drzewa lub innej przeszkody na tyle wysokiej, aby samolot mógł o nią zahaczyć. Nikt tak oczywistego pytania nie zadał i nie próbował na nie odpowiedzieć, co sugeruje, że ważniejsze było zrobienie wrażenia niż wyjaśnienie tej sprawy. 

Jeśli okaże się, że ekshumacje niczego nie odkryją, jedynie wzmocni to przekonanie, że PIS na siłę szuka czegoś czego nie ma. To świadczyłoby o braku profesjonalizmu i powagi państwa wobec tak strasznej tragedii. Jeśli teza o zamachu jest błędna, jej forsowanie bardzo ułatwia uniknięcie odpowiedzialności winnym. Wobec skali zaniedbań, łamania procedur i bezmyślności przy organizacji wizyty, zapewne dziesiątki ludzi powinno ponieść karę co najmniej wieloletniego zakazu pełnienia funkcji publicznych. Jeśli jakieś zaniedbania były świadome, aby utrudnić wizytę prezydenta RP w Katyniu, ktoś powinien po prostu pójść siedzieć. 

Nie wiemy tego czego nie wiemy. Może polskie służby jednak wiedzą coś więcej niż materiały z książki Rotha. Jeśli tak to ekshumacje są koniecznością. Nie jest prawdą, że powinniśmy bać się odkrycia ew. dowodów na zamach, jeśli bowiem miał on miejsce, to byłaby fatalna wiadomość przede wszystkim dla Kremla. Można z czasem zamilczeć zestrzelenie samolotu pasażerskiego, ale nie wymordowanie elity politycznej i naczelnego dowództwa armii kraju członkowskiego NATO. Konsekwencją, nie byłaby wojna, lecz skrajnie drastyczne sankcje, które mogłyby zmusić do siłowej zmiany władzy. 

Problem PISu, który będzie stawał się coraz poważniejszy do następnych wyborów, to głośnie wskazywanie patologii i przestępstw poprzedniej władzy (często trafnie), przy jednoczesnej, jak dotąd, bezradności w karaniu, przywracaniu sprawiedliwości i takiej przebudowie państwa aby zmnieszyć ryzyko powtórzenia bezprawia. 

Albo istnieją bardzo poważne przesłanki wymuszające ekshumacje ofiar Katastrofy, albo mamy do czynienia z fatalnym w skutkach błądzeniem we mgle. Przekonamy się za kilka miesięcy. Tymczasem winni zaniedbań po 6 latach od Katastrofy i 12 miesiącach rządów PIS nie ponieśli żadnej odpowiedzialności. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika PDP

25-10-2016 [17:59] - PDP | Link:

Staram się unikać mocnego słownictwa w polemikach, ale tutaj nie wytrzymałem.
Po prostu Pan/Pani bełkocze.

Dotychczas na 9 ekshumacji przeprowadzonych na żądanie rodzin w 6 stwierdzono pomyłki.
Żaden szanujący się prokurator czy śledczy nie może czegoś takiego tak zostawić!!!
I tu żaden PiS nie ma nic do rzeczy, to jest metodologia śledztwa. Są wszelkie podstawy, by stwierdzić, że to postępowanie jest dokumentnie spaprane i NALEŻY WSZYSTKO ZACZĄĆ OD NOWA!!!

I to co mówi np. taki Deresz jest bez znaczenia. On nie może zablokować ekshumacji (i bardzo dobrze). Prokurator wydaje decyzje i materiał dowodowy zostaje jeszcze raz przebadany a tezy i opisy zapisane w dokumentach sekcji zweryfikowane.

Obrazek użytkownika Studentka

25-10-2016 [20:04] - Studentka | Link:

Pan Deresz ciało żony skremował, więc nie powinien zabierać głosu. A swoją drogą nawet nie sprawdził kogo kremuje. przy tylu pomyłkach z zamianą ciał bardzo prawdopodobne, że ekshumacje mogą znaleźć panią Dereszową np. w grobie Pani Walentynowicz.

Obrazek użytkownika marsie

25-10-2016 [18:04] - marsie | Link:

"Tymczasem winni zaniedbań po 6 latach od Katastrofy i 12 miesiącach rządów PIS nie ponieśli żadnej odpowiedzialności." O ile pamiętam, PiS rządzi od 16 listopada, a poza tym - burdel trwający ćwierć wieku (a co było wcześniej? )mają oczyścić w rok? Z kim - kastą sędziów i bandą wrażych mediów? Co tu wszyscy tacy niecierpliwi - więcej wiary!

Obrazek użytkownika HenrykHenry

25-10-2016 [18:11] - HenrykHenry | Link:

Takich "Katyryna" mamy o wiele za duzo ... Wiecie o czym pisze ?!

Obrazek użytkownika Lektor

25-10-2016 [18:12] - Lektor | Link:

Panie kochany, jeśli zastanawia się pan czy ekshumacja ofiar katastrofy smoleńskiej jest konieczna, czy jest to błądzenie we mgle, to ja panu doradzam aby pan nie pisał więcej na ten temat, bo nie ma pan zielonego pojęcia o tym o czym pan piszesz !

Obrazek użytkownika Lektor

25-10-2016 [19:07] - Lektor | Link:

Niezwykle emocjonalne słowa posłanki o ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.

Poseł Dorota Arciszewskiej-Mielewczyk z Prawa i Sprawiedliwości postanowiła zabrać głos w dyskusji nad ekshumacją ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. W niezwykle emocjonujący sposób odnosi się ona do toczącej się od pewnego czasu debaty w tej kwestii. „Teraz sekta seryjnych kłamców ubiera się w szaty moralizatorów i wyje - poprzez sprzyjające im media - ciszej nad tą trumną...ktokolwiek tam się znajduje. Zbudowaliście - to do polityków PO/PSL - "państwo teoretyczne" i bronicie go wszelkimi dostępnymi metodami” - mówi poseł Arciszewska-Mielewczyk.

Ekshumacje są konieczne - przez zaniechania i kłamstwa ministrów Tuska.

http://niezalezna.pl/88138-nie...

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

25-10-2016 [19:28] - StachMaWielkieOczy | Link:

Jürgen Roth ... niesamowita zbieżność w czasie albo

...przyjaciół poznaje sie w biedzie .
Jürgen zaistniał w naszej świadomości jakiś czas temu ... z " przytupem" ... i znikł.
Tak się zastanawiam czy istnieje jakaś zbieżność jego medialnego "zmartwychwstania" z tym że na dniach dzisiejszych sprawa wyjaśniania "Smolenska"
nabiera bardzo realnych kształtów. W Polsce rządzi PiS ... komisja smolenska ma wolną rękę kogo,
i jakich w świecie uznanych specjalistów zaprosi do współpracy. Otwierane beda trumny ... które chcąc nie chcąc Rosjanie
MUSIELI oddać. Istnieje wielkie prawdopodobieństwo że grubymi nićmi szyte kłamstwo wyjdzie na jaw.

I tu cuda na kiju... Nie Amerykanski wywiad , nie Brytyjski ... Niemiecki ma przecieki .... i z przecieków na szczęście niezbicie wynika że Putin
nic kompletnie nie wiedział ... Ruski generał na swoja rękę przyjmuje zlecenie polskiego polityka ... na 100 osób i co mu zrobicie?

No chyba każdy z nas odetchnął że Putin , przyjaciel Schroedera kryształowy demokrata ... nie ma nic z tym wspólnego...

Ja odetchnąłem.

Obrazek użytkownika Tarantoga

25-10-2016 [20:00] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link:

Zacytuję Panu motto pewnej organizacji:"Jeżeli już coś robisz,rób to dobrze.Jeżeli masz coś zrobić źle,nie rób tego wcale".
Musi to być zrobione,dla spokoju zmarłych,dla spokoju rodzin,dla historii.

Ciekawe,czy sie Pan domysli czyje to motto...:-))

Obrazek użytkownika mmisiek

26-10-2016 [02:35] - mmisiek | Link:

Pomysł, że taka pacynka jak "T" mogła na własną rękę cokolwiek zlecać Moskwie jest absurdalny.
Na rewelacje pana Rotha trzeba uważać bo całkiem prawdopodobne, że działa na froncie dezinformacji w różnych proporcjach mieszając prawdę i kłamstwa (przy czym zapewne nie wszystkie są aż tak oczywiście głupie).

Za to pan polityk "T" powinien mieć już pełne spodnie bo fakt, że Niemcy próbują go wystawić może oznaczać, że jak przyjdzie co do czego to zadbają również o to aby nigdy nie wyszły na światło dzienne jego powiązania z Berlinem i wykonywanie płynących stamtąd instrukcji. A to w jaki sposób o to zadbają chyba powinno mu spędzać sen z oczu...

Obrazek użytkownika wsiowynieuk

26-10-2016 [02:56] - wsiowynieuk | Link:

W dniu katastrofy grupa rosyjskich śledczych przeszła szlakiem przelotu TU-tki szkicując, opisując zastane zmiany. Żadnego złamanego drzewa, przed (60m) " pancerną brzozą" nie zauważyli a drzewo powinno być olbrzymie. TU-tka 60m przed pancerną powinna być na wys ok 15m (opadanie w/g Anodiny 8m/s) a drzewo mieć średnicę na tej wysokości co najmniej taką, jak przełamana brzoza na wys 6,5m tj. ok 0,50 - 0,60m. Nie ma co udowadniać. Oderwana wcześniej 1/3 część skrzydła, prawem zachowania pędu, przeleciała w kierunku lotu samolotu i spadła 60m przed feralną brzozą. To tyle z fizyki, A dowody... Brytyjczycy w 1993 r na kolejne 50 lat utajnili akta z "katastrofy" gibraltarskiej.

Obrazek użytkownika ruisdael

26-10-2016 [10:06] - ruisdael | Link:

Bardzo proszę, może któryś ze światłych blogerów mnie poprawi, ale: nie mogę już słuchać o POMYŁCE, ZANIEDBANIU, BŁĘDZIE rządu Tuska przy przekazaniu śledztwa Rosjanom, zakazu otwierania trumien w Polsce itd. Mówią to nawet przedstawiciele obecnego rządu i "Komisji Badania... etc". Przecież nie był to żaden błąd, ani pomyłka ale CELOWE oddanie, aby sowieccy fachowcy dokończyli pracę zacierania śladów, zdjęli odpowiedzialność ze strony "polskiej" i nie dopuścili do jakichkolwiek prób obalenia spójnej narracji Anodiny i Millera. I tak trwa do dzisiaj- to pełne pogardy naśmiewanie się z "naukowców" Macierewicza, którzy są nikim w porównaniu z fachowością inż. Laska. Nawet ostatnio poseł Kierwiński (o gębie świni) z pogardą zwrócił się do Berczyńskiego. Ich państwo naprawdę zdało egzamin!!!

Obrazek użytkownika mmisiek

26-10-2016 [22:17] - mmisiek | Link:

"Mówią to nawet przedstawiciele obecnego rządu i "Komisji Badania... etc"."
- - -
No właśnie.
Dla mnie to uporczywe ignorowanie mnóstwa wątków po tzw. stronie polskiej - w przeciwieństwie do wraku dostępnych wszak do prześwietlenia na wszystkie możliwe strony praktycznie od ręki - jest co najmniej bardzo dziwne.