Dzieci Miasta i tęczowe tabliczki parkingowe, część 1

Łukaszek wraz z mamą i dziadkiem stali pod blokiem i się kłócili gdzie najlepiej kupić masło, gdy podszedł do nich jakiś młody, sympatycznie zarośnięty, człowiek.
- Czy państwo są za równością i tolerancją? - zapytał znienacka.
Mama i dziadek powiedzieli, że są za, a Łukaszek, że nie.
- No wiesz co, Łukasz... - mama była boleśnie urażona.
- Bo ci, co najczęściej i najgłośniej mówią, że są za, to najczęściej jest przeciw. Na przykład u nas w szkole jest pani wicedyrektor. Ciągle nam opowiada jak to odzyskaliśmy trzydzieści lat temu wolność. A jak chcemy coś zrobić, to nigdy nie wolno.
- Pogadamy o tym, jak przyjdziesz po kieszonkowe.
- Spróbujcie mi nie zapłacić, to napiszę do Strasburgera.
- Do Strasburga - poprawił odruchowo dziadek Łukaszka.
- Właśnie. I Unie Europejska mi zapłaci.
- To niech ci płaci - mama wzruszyła ramionami.
- A ty dostaniesz kary finansowe. I będziesz musiała przyjąć uchodźców! Do swojego pokoju!
- Nie zachowuj się jak kibic - skarciła go mama. - Dlaczego nie możesz być miłym, grzecznym gejem jak inni chłopcy?
- A propos gejów - wtrącił się młody człowiek. - Pytałem państwa o równość i tolerancję. Właśnie w kwestii ludzi o orientacji homoseksualnej. Gdyż są oni w tej chwili w tym kraju straszliwie dyskryminowani.
- Coś słyszałem - rzekł zgryźliwie dziadek. - Żyją w podziemiach, nocami wypełzają na powierzchnię i walczą o pożywienie, bo żaden sklep żadnemu gejowi nic nie sprzeda.
- Niech pan sobie daruje ten nasączony katolickim jadem sarkazm. Chodzi mi konkretnie o to - i młody człowiek pokazał parking pod blokiem.
- Stoi tam tabliczka z zakazem wjazdu gejów? - spytał domyślnie Łukaszek.
- Nie, proszę panów, geje mogą swobodnie na ten parking wjechać. Ale zaparkować już nie mogą.
- Jak to nie?!
- No proszę zobaczyć - i młody człowiek poprowadził ich w stronę placu. - Część miejsc parkingowych jest oznaczonych dla inwalidów. I to wszystko. Miejsc dla gejów nie ma.
Łukaszek i dziadek zaczęli mu gwałtownie tłumaczyć, że homoseksualiści mogą zaparkować na pozostałych miejscach.
- Ależ to kompletnie nieistotne - odparł młody człowiek. - Tu chodzi o coś zupełnie innego. Oto, że homoseksualiści są traktowani gorzej niż osoby niepełnosprawne. I to się musi zmienić. Dlatego też my wystąpiliśmy do rady osiedla o oznaczenie dodatkowych miejsc parkingowych dla osób preferujących tę samą płeć tabliczkami...
- ...z napisem "Nur fur homo" - wtrącił z sarkazmem dziadek.
- ...w kolorze tęczowym. I tu jest petycja i proszę państwa o podpis.
- Wy to znaczy kto? - spytał Łukaszek.
- Grupa aktywistów "Dzieci Miasta", po angielsku "Urban Children".
- Urban...! - Dziadek wydał słaby okrzyk i złapał się za serce.
- To ładnie, to bardzo ładnie - mama Łukaszka nie posiadała się z radości. - Cieszy mnie, że moja osiedle jest takie radosne, otwarte, kolorowe. Jeśli to się uda, to będę dumna z władz mojego osiedla. Brawo za odwagę! Wreszcie wyślemy jakiś pozytywny sygnał do świata. Precz z tym zacofaniem, ciemnogrodem! Do diabła z zabobonem! Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku! Wreszcie homoseksualiści będą się czuć na tym parkingu jak u siebie w domu. Będą się czuć bezpiecznie, wiedząc, że gdzieś tam jest miejsce parkingowe, które na nich czeka. Tak jak na niepełnosprawnych. I na tym polega prawdziwa równość.
- A jak jakiś gej jest jednocześnie inwalidą? - strzelił pytaniem Łukaszek.
Młody człowiek pomyślał chwilę, po czym uśmiechnął się zwycięsko:
- Wtedy może zaparkować na obu miejscach!

--------------
Nowe: grunt-rola.blogspot.com

http://www.wydawnictwo-lena.pl... - blog w formie książki
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...
http://kaktus-i-kamien.blogspo...