Starcie z reżimową elektrownią

Wieczorem do drzwi mieszkania Hiobowskich ktoś zastukał. Delikatnie i nieśmiało, ledwo można było usłyszeć.
Drzwi otworzyła mama Łukaszka.
- Niech będzie pochwalona demokracja - zaszemrało na klatce.
- Na wieku wieków amen - odszemrała mama.
- Ksiądz przyszedł? - zainteresował się dziadek Łukaszka.
- Nie, skądże - mama uchyliła drzwi i do mieszkania weszła sąsiadka z dołu.
- Myślałem... Myślałem... - jąkał się dziadek. - Że ktoś z kościoła...
- Niestety, ta instytucja nadal nie dopuszcza kobiet do swojego grona - westchnęła pani sąsiadka. - Ale ja w innej sprawie. Reżim mnie przed chwilą napadł.
- Jak to? - zdumiała się siostra Łukaszka.
- Dziecko, to ty nie wiesz w jakim kraj ty żyjesz? - załamała ręce sąsiadka. - Nie wiesz co się w tym kraju dzieje?! Oni potrafią niespodziewanie wtargnąć do mieszkania o godzinie szóstej!
- Rano! - uzupełniła mama Łukaszka.
- No właśnie nie, to było o szóstej po południu.
- Ależ podstępni!
- Nawet pani nie wie jak ja się wystraszyłam! Ten potworny odgłos łomotania kolbami o drzwi!
- Mieli karabiny?! - wystraszyła się babcia Łukaszka.
- Nie, lutownice.
- Ale nie zabrali pani ze sobą - zauważył przytomnie tata Łukaszka.
- Nie. Zrobili coś znacznie gorszego.
Hiobowscy zastygli w oczekiwaniu.
- Odcięli mi prąd!! I to kiedy!! Tuż przed kolejnym odcinkiem "Dancing with the scars"!!
Mama i siostra krzyknęły i przycisnęły sobie dłonie do ust. Reszta rodziny patrzyła na siebie w lekkim osłupieniu.
- Co to jest, do cholery? - spytał tata Łukaszka. - Taniec z bliznami?
- Sam sobie właśnie odpowiedziałeś - rzekła z wyższością mama Łukaszka. - Ale samym pytaniem postawiłeś się poza nawiasem społeczeństwa które stało tam gdzie ZOMO. Tak, to jest program... Ależ on się właśnie zaczyna!
- Ja właśnie w tej sprawie - bąknęła sąsiadka. - Czy mogłabym u państwa...
- Ależ oczywiście! - zakrzyknęła mama. - Niechże pani siada!
I mam włączyła Najlepszą Telewizję.
Reszta rodzina dyskutowała po cichu o czym może być ten program.
- To jakaś paraolimpiada, mówię wam - upierał się dziadek.
- Ależ...! - zawołał Łukaszek. - Ależ ci ludzie nie mają żadnych uszkodzeń! Tatuaże, owszem, dużo, ale blizny żadnej nie ma!
- Bo to blizny mentalne - wyjaśniła z godnością sąsiadka. - To tańczą ludzie pokaleczeni duchowo przez reżim. Obrabowani z państwowych dotacji, wyrzuceni na bruk z państwowych stanowisk, poddawani szykanom i przesłuchaniom w celu ustalenia ich majątku. I ja tego nie mogę oglądać. Władza mi nie pozwala. Obywatelom zatyka się uszy, odbiera się wzrok na świat. Tak samo było za Hitlera. Też odcinali prąd, radio, telewizję, internet.
- Włączą pani przed następnym odcinkiem? - spytała niezręcznie siostra Łukaszka.
Sąsiadka milczała patrząc w ekran.
- No co ty, no co ty - mitygowała siostrę mama. - Ty myślisz, że w tydzień można wygrać z reżimem? Nie no, zaprosimy panią sąsiadkę... A... Tego... Dużo pani ogląda?
Pani sąsiadka zaczęła wyliczać. Po dwudziestej drugiej pozycji przerwał jej tata Łukaszka ofiarując się, że pójdzie i sprawdzi, czy aby korki u sąsiadki nie wyskoczyły.
- To nie są korki - sąsiadka zacięła usta. - Mąż sprawdzał. Nie, proszę pana, żeby wszystko było tak proste. Po prostu reżim odłączył mnie od prądu. Niebywałe. Niepojęte. A mamy dwudziesty pierwszy wiek, przypominam. Wiek wielkich zdobyczy cywilizacyjnych. Aborcja, pracujące niedziele.
- A może rachunku za prąd pani nie zapłaciła? - wtrąciła się babcia. Hiobowscy zaczęli protestować, że przecież nie można być takim idiotą, ale na przerwali na widok nabiegającego niebezpiecznie czerwienią lica sąsiadki.
- Tak! - wybuchła sąsiadka. - Nie zapłaciłam! Grosza nie dam na tę ich reżimową elektrownię! Wiecie państwo kim oni obsadzili radę nadzorczą!? Sami krewni i znajomi!
- A co się stało z poprzednimi? - przerwała jej siostra Łukaszka.
Sąsiadka zrobiła dziwny grymas i bąknęła:
- Żona wojewody robi teraz w radzie nadzorczej banku, a córka senatora robi maturę...

--------------
Nowe: grunt-rola.blogspot.com

http://www.wydawnictwo-lena.pl... - blog w formie książki
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...
http://kaktus-i-kamien.blogspo...