​Przebudzenie mieszkańców Calais

Francuzi  a nie „Francuzi” o imionach Abdel, Mehmet, Mahomet, itd. mają serdecznie dość  sytuacji w okolicach Calais. W okolicach tego miasta niczym pasożyt na zdrowym organizmie rozrosło się nielegalne obozowisko, nielegalnych emigrantów o nazwie „ dżungla”.

Obok tego ponad 70 tys. miasta, rozkwita „ dżungla”  gdzie żyje około 7-10 tys. nielegalnych emigrantów, którzy marzą o jednym, o dostaniu się do raju, dla których jest nim Wielka Brytania.
Emigranci atakując ciężarówki chcą się nimi przez eurotunel  dostać do Wielkiej Brytanii. Mimo apeli mieszkańców socjalistyczny prezydent Holland, ma inne sprawy na głowie, a nie ochrona swoich obywateli przed hordami najeźdźców.

Należy dodać, że jakiś czas temu próbowano zlikwidować „ dżunglę” , wywieziono kilkaset osób , ale skutkowało to tym , że obecnie jest ich prawie dwa razy tyle niż uprzednio.

W końcu doprowadzeni do ostateczności  mieszkańcy Calais, wspólnie z rolnikami i kierowcami zablokowali dojazd do autostrady. Rolnicy protestują przeciwko masowym kradzieżom płodów rolnych przez imigrantów. Właściciele hoteli, restauracji i butików w Calais alarmują, że stanęli na skraju bankructwa, bo przestępczość rośnie i turyści coraz bardziej omijają miasto.

Oczywiście Hollanda wspierają różnej maści organizacje broniące praw człowieka z reguły lewackie, którym proponuje, żeby skoro tak im leży na sercu los emigrantów tych tak biednych, że płacą przemytnikom ludzi po parę tysięcy euro żeby dostać się do Europy, skoro większość społeczeństwa ich nie akceptuje, niech wezmą ich do swoich domów i na swoje utrzymanie.

http://www.naszdziennik.pl/swi...
http://www.rmf24.pl/raporty/ra...