Z żelazną konsekwencją prezydent realizuje zobowiązania ...

Z żelazną konsekwencją prezydent realizuje zobowiązania w sprawie tzw. frankowiczów

1. Właśnie dzisiaj zespół ekspertów powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę do prac nad projektem ustawy „o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytów i umów pożyczki” zaprezentuje poprawiona jej wersję.
Następnie w środę lub w czwartek w Kancelarii prezydenta odbędzie się debata z udziałem tych ekspertów i przedstawicieli organizacji reprezentujących tzw. frankowiczów, coś w rodzaju ostatniego wysłuchania stron jak to ujął rzecznik prezydenta Marek Magierowski.
Po tym wysłuchaniu i ewentualnym uwzględnieniu zgłoszonych uwag, projekt ustawy zostanie poprawiony i skierowany do Sejmu najpóźniej do końca tego miesiąca, tak aby jeszcze przed wakacjami posłowie rozpoczęli nad nim prace.
2. Przypomnijmy tylko, że projekt ustawy „o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytów i umów pożyczki” powstał kilka miesięcy temu w Kancelarii Prezydenta z udziałem przedstawicieli środowiska tzw. frankowiczów.
W wyniku prac zespołu ekspertów powołanego przez prezydenta powstał projekt którego podstawą jest przeliczenie tzw. frankowych kredytów hipotecznych na złote po kursie sprawiedliwym, przy czym to przeliczenie może się dokonać w sposób dobrowolny, bądź przymusowy, a trzecią formą może być przeniesienie własności nieruchomości na bank w zamian za zwolnienie z długu.
3. Mimo istniejących w projekcie ustawy aż 3 sposobów przewalutowania tzw. kredytów frankowych zarówno Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) jak Narodowy Bank Polski (NBP) przygotowały szacunki jej skutków idące w dziesiątki miliardów złotych.
KNF opublikowała komunikat o skutkach tzw. ustawy frankowej przygotowanej przez Kancelarię Prezydenta, z mocnym stwierdzeniem, że jej wprowadzenie w życie będzie skutkowało stratami rzędu 67 mld zł dla banków, które takich kredytów udzielały (co wchodzi w skład tych strat, KNF jednak nie wyjaśnił).
Z kolei w lutym tego roku NBP ogłosił, że według jego wyliczeń przewalutowanie tzw. kredytów frankowych według mechanizmu przygotowanego w prezydenckim projekcie ustawy dotyczącej tych kredytów będzie kosztowało banki około 44 mld zł.
Jak stwierdził NBP taki byłby koszt zwrotu tzw. spreadów walutowych pobranych od klientów spłacających tzw. kredyty frankowe, a także koszt przewalutowania tych kredytów po tzw. kursie sprawiedliwym liczonym indywidualnie dla każdego kredytobiorcy.
4. To spore rozbieżności, Kancelaria Prezydenta zwracając się do KNF z konkretnymi pytaniami o policzenie kosztu każdej umowy tzw. kredytu frankowego, oczekiwała precyzyjnej odpowiedzi, natomiast Komisja znowu oparła się niestety na ankietach skierowanych do zainteresowanych banków, które przyjęły jak się wydaje strategię straszenia prezydenta i rządu skutkami przewalutowania.
Taka strategia straszenia jest zresztą realizowana w sprawie tzw. kredytów frankowych od momentu kiedy stała się ona publiczna, straszyli już poprzedni rząd zagraniczni właściciele banków, które takich kredytów udzielały, Związek Banków Polskich (ZBP), teraz dołączyli do tego wspomniani NBP i KNF.
Jeszcze większe wrażenie może robić podana przez KNF łączna suma strat wynosząca aż 320 mld zł jakie na operacji przewalutowania tzw. kredytów frankowych poniosą jej zdaniem banki, budżet państwa i kredytobiorcy.
Jak to jest możliwe, skoro wymieniona kwota jest dwukrotnie większa od wartości tzw. kredytów frankowych, którą do spłacenia teraz mają posiadacze tych kredytów, KNF do tej pory jednak nie wyjaśnił?
KNF podając przykłady swoich wyliczeń przestawił między innymi sytuację w której na umowie kredytu w wysokości 300 tysięcy złotych po średnio 8 latach spłacania, po przewalutowaniu, straty banku wyniosłyby aż 590 tysięcy złotych czyli byłyby wyższe od obecnego salda tego kredytu wynoszącego 490 tysięcy złotych.
5. W związku z tymi alarmistycznymi kwotami, eksperci powołani przez prezydenta Dudę zdecydowali się na przygotowanie rozwiązań, które złagodziłyby skutki przewalutowania tzw. kredytów frankowych dla poszczególnych banków.
Jedną z przygotowanych opcji przez prezydenckich ekspertów jest rozłożenie kosztów jakie mogłyby ponieść banki udzielające tzw. kredytów frankowych na dłuższy okres.
Właśnie te rozwiązania zostaną przedstawione na spotkaniach z przedstawicielami organizacji tzw. frankowiczów i sektora bankowego i jeżeli nie będzie większych sporów w tej sprawie to projekt ustawy zostanie skierowany do Sejmu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

07-06-2016 [08:51] - NASZ_HENRY | Link:

KNF na usługach banksterów. Najnowszy przekręt większy od Amber Goldu nazywa się BPH FIZ Sektora Nieruchomości. Prezydent też pomoże ;-)

Obrazek użytkownika twardek

07-06-2016 [13:16] - twardek | Link:

Probowalem namowic dwu blogerow na "byle jakie" otwarcie watku kredytow frankowych, oferujac dopisanie sie z komentarzem jak nizej. Jden odmowil, drugi nie odreagowal. Trafil mi sie Pan. Oto moj komentarz:
sprawa frankowiczów nie jest rozpatrywana na właściwej płaszczyźnie podejscia. Przecież nie trzeba roztrząsać zbyt długo niuansów prawnych, skoro w społecznej skali występuje takie oto zjawisko, iż kredytobiorca mimo regularnej spłaty zobowiązania powiększa w świetle zawartej umowy swój dług wobec banku. Jest oczywiste, że taka umowa kredytowa kryje w sobie popełnienie występku z Art. 286. § 1. Kodeksu Karnego:
"Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8"

Problemem dla zespołu ekspertów Prezydenta nie powinno więc być roztrząsanie takich czy innych proporcji rozkładu obciążeń dla banku i kredytobiorcy z tytułu przewalutowania lecz znalezienie sposobu złagodzenia kary, która musi (musi!) być nałożona na te osoby z grup kierowniczych w bankach, które zatwierdziły do wprowadzenia umowy wg takiej formuły.
Argumentacja wskazująca na „straty” banków z tytułu przewalutowania, czy wręcz na groźbę wybuchu kryzysu finansowego – jest w wymiarze merytorycznym, powtarzam - merytorycznym, obliczona na idiotów. Nie należy wszakże wykluczyć, że w wymiarze politycznym Polskę dotkną retorsje ze strony mocodawców zza oceanu. Ale te i tak nam grożą z powodu dzwigania z kolan narodowego panstwa Polakow. Nie ma więc wyjścia i trzeba sprawę postawić po męsku.

Obrazek użytkownika mmisiek

07-06-2016 [14:05] - mmisiek | Link:

No ale kredytobiorca swojego długu wcale nie powiększa, to nieporozumienie - brał we frankach i franków ma coraz mniej do spłacenia. A że to jest więcej z złotówkach to już ryzyko kursowe, na które każdy biorący kredyt sam się zgodził.

Obrazek użytkownika twardek

07-06-2016 [15:43] - twardek | Link:

Obaj Panowie, Jabe i mmisiek, wypisujecie straszne glupstwa. Troche szacunku, i dla mnie i dla czytelnikow.
Tak dla przeciecia polemiki, ktora niepotrzebnie probujecie wzniecic: sprawa juz sie "rypla" jako oczywisty przektret i przewalutowanie jest przesadzone. Ja ze swej strony wskazuje jedynie na jeszcze inny, karny wymiar afery.
Uswiadomienie go sobie powinno conajmniej spowodowac uderzenie sie w piersi przez prokurature, natomiast banki powinny zmienic kierunek defensywy: nie - ile uratowac z rabunku lecz - jak nie isc do pudla.
---
Wszytkich przepraszam za brak polskich liter.

Obrazek użytkownika mmisiek

07-06-2016 [16:23] - mmisiek | Link:

Niestety zupełnie nie odniósł się Pan do meritum mojego wpisu.
Jeśli ktoś kogoś oszukał albo umowa była zawarta niezgodnie z prawem to wtedy oczywiście prokurator jest jak najbardziej na miejscu.
Natomiast jeśli z prawem było wszystko zgodne, a tylko kredytowicz źle obstawił przyszłe kursy walut to wtedy wyrównywanie mu strat jest decyzją wyłącznie czysto polityczną i nazywa się kupowaniem wyborców. Równie dobrze można zdecydować, że państwo będzie wyrównywać straty grającym na giełdzie.

To co najbardziej niepokoi w tym wszystkim to coraz mocniejsze dryfowanie PiSu w stronę rozdawnictwa na lewo i prawo. Zupełnie jakby pieniądze brały się dla nich z powietrza, a nie z ciężkiej pracy zarzynanych podatkami polskich firm (bo zagraniczne tak kombinują aby płacić jak najmniej albo wcale).

Obrazek użytkownika Jabe

07-06-2016 [18:28] - Jabe | Link:

Zośka jest głupia, bo jest brzydka – Taka logika. Niezmiennie pytam: Co ma piernik do wiatraka?

Cieszę się, że choć pośrednio przyznał się Pan do braku argumentów.

Obrazek użytkownika Jabe

07-06-2016 [14:22] - Jabe | Link:

Kluczowy jest fragment „za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania”. Cytowany paragraf ma się nijak do umów frankowych jako takich. Możliwe, że przy ich zawieraniu wprowadzano klientów w błąd, tak jak z pewnością w wielu innych przypadkach. Ale pod obstrzałem są akurat (wszystkie) frankowe, a inne nie. Dlaczego? Odpowiadam: Bo to jest politycznie opłacalne.

Banki zadowalały się mniejszym oprocentowaniem. W zamian klient brał na siebie ryzyko, że frank podrożeje. Długo kurs był stabilny, aż nagle frank podrożał. Wtedy nagle okazało się, że klienci mają w złotówkach więcej do spłaty. Państwo, zamiast pilnować przestrzegania umów, zabiera się za ratowanie rzekomo poszkodowanych, bo jest ich wielu i głośno krzyczą. Gdyby to były pojedyńcze przypadki, pies z kulawą nogą by się o nich nie upomniał. Ot, polityka.

Trzeba sprawę postawić po męsku: Pacta sunt servanda.

Obrazek użytkownika smieciu

07-06-2016 [15:35] - smieciu | Link:

Wyjaśnia się za to powoli zagadka olewania przez PiS problemu mediów i pokrewnych spraw. PiS nie będzie tego potrzebować bo choćby nie wiadomo ile KODów wyszło na ulicę to wyborcy pozostaną wierni jak skała. 500+, frankowicze, jakieś mieszkania dla młodych. Po co kombinować, walczyć o prawdę. Skoro wystarczy kupić.
Ale nie ma co się tym za bardzo przejmować. Najbliższe miesiące w światowej gospodarce pokażą czy ta długofalowa polityka oparta na kupowaniu lemingowych mas będzie mieć jakiekolwiek znaczenie.

Obrazek użytkownika Jabe

07-06-2016 [16:07] - Jabe | Link:

Nie sposób odmówić tej polityce racjonalności. Obnaża ona jednak prawdziwy pogląd na Polaków, jako na ciemną masę, nie naród.

Jak rząd będzie dalej wydawał pieniądze, których nie ma, zostanie zmuszony do wypuszczania obligacji na wyższy procent. Ale i na to jest rada. Wszak wtedy będzie można krzyczeć o zemście banksterów. To, gdy pana Rzeplińskiego zabraknie, pozwoli utrzymywać wojenną retorykę i atmosferę oblężonej twierdzy, zasłaniającą kłopotliwe zaniechania. Wróg jest koniecznością.