Na cóż się więc uskarża premier Morawiecki?

Pan premier Morawiecki parę dni temu stwierdził (cytuję z pamięci), że na poziomie ministrów współpraca przebiega bardzo dobrze i szybko są czynione niezbędne ustalenia, ale - niestety - jak sprawa idzie w młyn administracyjny pionów wykonawczych, to nagle dostaje spowolnienia i pojawiają się kłopoty.

No tak, oczywiście, trudno wymagać od zaprawionych w boju kadr średniego szczebla maści wszelakiej w ministerstwach i agencjach innej aktywności niż ukierunkowana na spokojne przetrwanie do najbliższych wyborów. Kiedy słyszę od nowo mianowanego (choć zasiedziałego w ministerstwie chyba od pokoleń) dyrektora bardzo ważnego departamentu, mającego "pod sobą" sprawę rozwoju istotnej gałęzi gospodarki, że niezwykle potrzebna zmiana wyjątkowo kretyńskiego rozporządzenia odziedziczonego po poprzednikach, "jest w toku przygotowania i najdalej w przyszłym roku będzie skierowana do uzgodnień międzyresortowych", to aż mi się chce... (nieważne co, tak czy owak karalne).

Panie Premierze, trawestując Asnyka:
"...Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia;
Biurw zatwardziałych żaden cud nie zmusi do myślenia..."

A swoją drogą pamiętacie Państwo może "Wiosnę rządu" Gałczyńskiego:
"Radosna twórczość kipi wszędzie
wbrew opozycji niecnym krzykom,
Niedługo wydać trzeba będzie
letnie mundury urzędnikom"?

No to bardzo proszę - sami zobaczcie, co w pierwszej kolejności absorbuje urzędników (pozycja PIERWSZA na liście wykazu prac legislacyjnych):  http://gospodarkamorska.bip.gov.pl/fobjects/download/139763/wykaz-prac-legislacyjnych-ministra-gospodarki-morskiej-i-zeglugi-srodladowej-2-06-2016-r-pdf.html

 Doskonale rozumiem problem braku kadr (szczególnie w PiS), konieczność wykorzystywania już pracujących urzędników, naturalną (i skrupulatnie hodowaną u nowych przełożonych przez obecnych urzędników) nieufność wobec "ludzi z zewnątrz" - zresztą paradoksem jest, że rekrutację nowych pracowników powierza się... starym urzędnikom: najlepszy sposób by nic się nie zmieniło i zmienić nie mogło. Pewnie dalej istnieje przepis, że każda decyzja każdego ministra musi być kontrasygnowana przez naczelnika odpowiedniego departamentu merytorycznego, a w związku z tym po krótkim czasie KAŻDY minister staje się zakładnikiem swoich urzędników - zamiast im kazać coś wykonać, to oni mu zaczynają mówić co może zrobić. Zrobić w ogóle, a im w szczególności.

Tak jak była aktualna równo dwa lata temu, tak do dziś nic nie straciła na aktualności fraszka "Na biurwę":

"Biurwo tchórzliwa i tępa, ocenią cię należycie
Że wiedziesz żywot beztroski  jak zbrojny tasiemiec w jelicie
Co soki żywotne wypija i nosiciela osłabia
Nie widząc, że gdy on padnie, to słodka skończy się laba

 Za paragrafów zasiekiem, za sprzecznych przepisów okopem
Orężny pieczęcią i piórem, złośliwym łypiąc okiem
Siedzisz jak żmija pod krzakiem, sprężona by kąsać skrycie
Dla krycia swej dupy gotowy zmarnować komuś życie

Ukryty w gąszczu procedur, jak menda w gaciach gamratki
Liczysz nagrody, zasługi, premie, trzynastki, dodatki;
Lecz kiedy wkrótce na mordę wylecisz zza biurka na trawę
To umiesz robić cokolwiek? Zarobić choćby na strawę?

A jeśli myślisz, ty ścierwo, że ja lubo też moje dzieci
Będą ci płacić na starość żebyś nie zdechło wśród śmieci,
I dawać na utrzymanie i karmić (chyba że w kiciu)
  -    to żeś się, kurwa, pomylił jak chyba nigdy w życiu !!!"

Zresztą z tymi emeryturami dla urzędasów, to poważny temat: znacie jakiegoś młodego człowieka który chciałby na nie płacić?

A przecież jak się tego wszystkiego nie zmieni, to co dalej?
 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2016 [08:26] - jazgdyni | Link:

Jak ja ciebie Janku rozumiem!

Jakikolwiek kontakt z urzędami, czy to na poziomie gminy, czy urzędu centralnego, to droga przez mękę. Ludzie Tuska stworzyli kastę bezmózgich leniów,z atrofią wydawania decyzji. To trzeba będzie wszystko przeorać głęboką skibą. Bo im trzeba zmienić mentalność.
Dobrze by było przyjąc ustawę o prawach, obowiązkach i powinnościach urzędniczych.

Serdeczności