Prowokacje, spiski oraz efekty różnych knowań

  Wśród ludzi interesujących się historią toczy się nieustanna wojna między tymi, którzy sądzą, iż najważniejszą rolę w dziejach odgrywają przeróżne tajne spiski, a tymi, co uważają tych pierwszych za paranoików, wyznających "teorie spiskowe".  Owe "teorie spiskowe" są ośmieszane, na ogół właśnie wtedy, gdy zdają się one potwierdzać w rzeczywistości.

   Szczególną formą spisku sa prowokacje.  Wiara w ich  wszechobecność cechuje zwłaszcza polską prawicę.  Przed każdym jej masowym wystąpieniem rozlega się chór przerażonych proroków wieszczących, że tym razem na pewno nastąpi wielka prowokacja, która skończy się krwawą łaźnią.  Najnowszym przykładem jest manifestacja Krucjaty Różańcowej i narodowców w dniu 7 maja 2016.  Ostrzegał przed nią Grzegorz Braun, a inni apelowali, by nie przekraczała ona Wisły, bo stanie się coś strasznego.  Demonstracja Wisłę przekroczyła, dotarła na plac Zamkowy i ... nic się nie stało.

 Zwolenników i przeciwników "teorii spiskowych" łączy jedna wspólna cecha.  Oni wierzą w skuteczność prowokacji i spisków, czyli w to, iż przynoszą one rezultaty zamierzone przez ich knujących twórców.  Nic bardziej błędnego.  Podam kilka przykładów.

 Wszystko wskazuje na to, że tragedia smoleńska była efektem spisku.  Nie znamy wprawdzie wciąż jej przebiegu ani sprawców, ale jednego możemy być pewni - ewentualni spiskowcy na pewno nie pragnęli tego, by w wyniku ich działań pełnię władzy w Polsce przejęło PiS.  A przecież tak właśnie się stało.  Tragedia smoleńska spowodowała powstanie energicznego "obozu patriotycznego", który zwyciężył w wyborach roku 2015, w niecałe pięć i pół roku po Smoleńsku.

 Często przywolywany jest fakt wysłania w 1917 roku Lenina do Rosji przez wywiad niemiecki.  Poczatkowo można bylo sądzić, że spisek sie udał - Lenin wywołał rewolucję bolszewicką i wycofał Rosje z wojny przeciw Niemcom.  Jednak dalszym skutkiem tej operacji było zdobycie Berlina przez armię sowiecką 28 lat później i okupacja przez nią 1/3 Niemiec przez następne 44 lata [oraz utrata Niemcy licznych terytoriów].

 Za mistrzynię rozmaitych spisków i knowań uchodziła zawsze Wielka Brytania.  Na przykład brytyjski premier LLoyd George spiskował przeciw Polsce po pierwszej wojnie światowej, co opisał prof. Andrzej Nowak w swej książce "Pierwsza zdrada Zachodu".  Na co jednak zdały się te wszystkie intrygi?  Warto porównać pozycję Wielkiej Brytanii w świecie w 1910 roku i w 1970 roku, by docenić ich daremność.

 Im dalej patrzymy w przyszlość, tym efekty knowań stają się coraz bardziej wątpliwe.  Weźmy rozbiory Polski.  Poczatkowo przyniosły one Rosji, Prusom i Austrii wymierne korzyści.  Jednak zniknięcie bufora między tymi państwami doprowadziło w końcu do wojen.  Po pierwszej wojnie światowej rozpadły się Austro-Węgry, obalono carat, a Niemcy poniosły ciężkie straty.  Po drugiej wojnie światowej Prusy przestały fizycznie istnieć - ich terytorium przejęły: Polska i Zwiazek Sowiecki, a ludność została wygnana.  Stało się to w 150 lat po III rozbiorze Polski.

 Aż prosi się tu analogia z meteorologią.  Wiadomo, iż atmosfera ziemska nie jest stabilna.  Mówi się, że machanie skrzydełkami przez  motyla w Azji może być przyczyną cyklonu na Morzu Karaibskim.  Podobnie jest z procesami historycznymi, z tą różnicą, że wszystko dzieje się nie w przestrzeni, a w czasie.  "Pomyślnie" przeprowadzony spisek może spowodować wielką i niszczycielską dla jego autorów wojnę - kilkadziesiąt lat później.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

26-05-2016 [20:36] - Jabe | Link:

Efekt motyla sprawia, że na dłuższą metę nic nie jest przesądzone. Jednak spiski i knowania w krótszej perspektywie często są skuteczne. Nie zawsze, np. Konstytucja 3 Maja, efekt spisku, nie osiągnęła zamierzonego celu. A czy rzeczywiście możemy przyjąć, że do wygranej PiS-u przyczynił się Smoleńsk, czy też może ją opóźnił? Trudno powiedzieć – efekt motyla.

Obrazek użytkownika mmisiek

26-05-2016 [21:47] - mmisiek | Link:

Historia się toczy... zwycięstwo PiSu zapewne też się do czegoś przyczyni, tyle że jeszcze nie wiemy do czego.

Obrazek użytkownika Dreamer24

26-05-2016 [22:40] - Dreamer24 | Link:

Dla mnie najzabawniejszym efektem motyla jest Cud Domu Brandenburskiego z Wojny Siedmioletniej. Prusy i ich niemieccy sojusznicy byli skończeni, zgubieni, skazani na klęskę... Atakowani z czterech stron równocześnie, w końcu się wykrwawili, a Rosjanie zajęli Królewiec i Berlin. I nagle umiera caryca, a jej następcą zostanie fan Prus, oddający wszystko Prusakom bez walki, a nawet rozkazujący swym wojskom przejść na stronę Niemców.

I jak się nad tym zastanowić, właśnie to w dłuższej perspektywie unicestwiło Niemców. Zamiast wyciągnąć wnioski, jacy to muszą być ostrożni, tylko popadli w psychotyczną megalomanię, jacy to są ponoć niezwyciężeni i niewrażliwi na miażdżące przewagi liczebne wroga. Efekt? Pokazywanie środkowego palca komu popadnie i bycie kompletnie osaczonymi w obydwu wojnach światowych.

Obrazek użytkownika Ptr

26-05-2016 [22:47] - Ptr | Link:

Efekt motyla to mizerna próba wyjścia z myślenia deterministycznego, gdyż w ścisłym determinizmie wszystko miałoby być idealnie zdeterminowane. Motyl miałby wprowadzać wariantowość. A jest to tylko urozmaicenie sposobu myślenia trzymajace się logicznych , deterministycznych zasad.
Deterministycznego schematu myślenia nie da się zastosować do obserwacji na tym poziomie złożoności.
Sądzę , że prędzej te zjawiska polityczne wyjaśni się w oparciu o Stary Testament.

Obrazek użytkownika gorylisko

26-05-2016 [23:52] - gorylisko | Link:

swego czasu spotkałem się z uwagą, że niemcy ile razy działali przeciw Polsce zawsze na tym tracili... i nie tylko niemcy... problem w tym, ze ich to nic nie nauczyło...

Obrazek użytkownika Marek1taki

27-05-2016 [00:05] - Marek1taki | Link:

@autor
Spiski i prowokacje, nawet jeśli nie dokonują ich nieudacznicy, obarczone są zwykłym ryzykiem, że jeśli coś może pójść nie tak to pójdzie: czynnik ludzki, opór materii i nieprzewidywalność zdarzeń.

Obrazek użytkownika jazgdyni

27-05-2016 [04:37] - jazgdyni | Link:

Masz bardzo dużo racji.

Umysły proste, aczkolwiek inteligentne zapalają się do wagi i znaczenia spisku i prowokacji w polityce. Z blogerów i publicystów mamy tu Brauna, Michalkiewicza, Coryllusa, czy Toyaha i Parola. Robią jeden zasadniczy błąd, który należy wyjaśnić matematycznie. Rozwój i trwanie społeczeństw jest procesem dynamicznym. Tak, jak wszystko w przyrodzie i w kosmosie. Tylko, że od czasów Karezjusza i Newtona przyzwyczailiśmy się, a konkretnie nasz umysł przyzwyczaił się, że jak to się mówi w matematyce i fizyce, są to procesy liniowe. Dynamika liniowa.

Jednakże od dobrych paru lat badania wskazują, że mało co jest tak proste. Że przyczyna A rodzi skutek B. Ze znacznie dokładniejszymi rezultatami zaczęto stosować dynamikę nieliniową, która jest oparta na matematyce chaosu. Muszę zaznaczyć, że w nauce chaos nie jest kompletnym bałaganem, tylko ma również swoje ściśle określone reguły i metody obliczeń. Rezultat zazwyczaj jest pewnym niedookreślonym prawdopodobieństwem zdarzeń (często przedstawiany, jako tzw. atraktor, czyli zamknieta nieliniowa figura geometryczna, do której proces się zbliża i co ważne, nigdy nie jest to proces w pełni cykliczny. Przybliżony tak, ale nie dokładnie). Nie można więc stosować starej prawdy, że w"historii wszystko się powtarza". Bo powtarza się tylko z przybliżeniem.

Równie istotnym w dynamice nieliniowej jest kolosalne znaczenie wpływu drobnych przypadków (słynne ruchy motyla w Amazonii, które powodują huragan w Tokio).

Tak więc w dynamice społecznej nigdy nie możemy być pewni rezultatu. Jak w pogodzie.

Jeżeli przyjmiemy, ze smoleńscy zamachowcy, chcieli za jednym zamachem pozbyć się polskiej prawicowej elity z braćmi Kaczyńskimi, to im się nie do końca udało, bo choroba mamy braci spowodowała, że Jarosław nie poleciał i w rezultacie mamy dzisiaj zwycięstwo PISu. Czyli rezultat kompletnie odwrotny do ewntualnych zamierzeń spiskowców.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ptr

27-05-2016 [11:01] - Ptr | Link:

Efekt motyla zakłada wytworzenie się w czasie i przestrzeni jednej deterministycznej linii od A do B - od przyczyny do skutku. Gdyby wyładowanie atmosferyczne rozpatrywać w ten sposób, zaczynałoby się ono przypadkowo od pojedynczej cząstki. Z obiektywnego punktu widzenia wzrastający potencjał chmury implikuje jednak konieczność wystąpienia wyładowania zaczynającego się od czegoś drobnego. A więc pozorność przypadku. ( Jeżeli w fizyce, to tylko klasycznej, w kwantowej jest to zapętlone w przestrzeni i czasie ).Osobiście nie lubię efekciarstwa w postaci ucieczki przyczynowości w mały wymiar. Jeżeli ktoś wierzy w determinizm nie może dopuszczać drobnych modyfikacji znikąd i tłumaczyć to mikrozmianami bez przyczyny.

Czy w zjawiskach społecznych spisek jest koniecznością ? Raczej decydują o nim zakumulowane i przenikające się "potencjały" społeczne, które można rozeznać z perspektywy czasu. A jednak te prawidłowości występują i przybierają całkiem konkretne kształty. Najłatwiej je opisać przez kluczowe wydarzenia, w co się właśnie bawimy.

Obrazek użytkownika Student

27-05-2016 [18:11] - Student | Link:

Czy szanowny autor jest za tezą że tychże spisków nie było i faktycznie są one rzekome? Ukrywanie motywacji i celów swoich działań istnieje od początku ludzkości, a powszechne jest w przyrodzie. Gdyby lew paradował w podskokach po sawannie miast się skradać, to nigdy by nie upolował obiadu. I czy ktoś snuje dywagacje o tym czy antylopy są ofiarami spisku i knowań lwów a inni to obalają nazywając ich "paranoikami" i głosicielami "teorii spiskowych"?
Jest cel i akcja, po czym jest reakcja strony przeciwnej. I nie ma tu żadnej liniowości od motyla do cyklonu. A z tej opowieści o knowaniach i obrotach spraw przeciwko knowającym nasuwa się wniosek że właściwie te spiski i prowokacje to przereklamowane strachy na lachy. - Przecież Ribbentrop i Mołotow spiskowali przeciwko Polsce, no i popatrzmy jak to się skończyło, wredne Niemce i tak dostały a bolszewia też się trochę sparzyła, no to przecież co to tam za spisek był. (?!) NIE. Cele spiskowców zostały osiągnięte ! I to jest potwierdzeniem że knowania były. I przeciwdziałania im nie są "snuciem teorii spiskowych" tylko NORMALNĄ REAKCJĄ na to że ktoś chce mnie zabić lub zabrać mi coś. Mamy prawo mówi o tym głośno aby zło ujrzało światło dzienne.

Niestety ale cały post szanownego blogera w miękki sposób ale negatywnie obciąża wszelkie próby wyjaśnienia rzeczywistości, które ponieważ są próbami wyjaśnienia tajemnicy lub akcji niezrozumiałych (pozornie), są skazane na niedoskonałości, na metody prób i błędów ale są uzasadnioną i słuszną reakcją na działania które wprost lub pośredni godzą w interes osób, grup, narodu. Niby to historycznie o Leninie, niby to "wszystko wskazuje na to, że...", niby to profesor Nowak nawet się przewija ale te spiski to nie taki straszny diabeł jak go ich ofiary malują.
Sprytnie napisane. Ale stanowczo protestuję przeciwko takiej trywializacji.
Z poważaniem
ps. Zupełnie inny obraz tychże spisków i oceniania ich rzekomości wyłoniłby się gdyby dodać do tych teorii aspekt kto zawsze korzysta na każdym "obrocie spraw", bez względu na to czy i w jakim odstępie czasu następuje reakcja na akcję. Wszak wszystkich trzeba finansować i dostarczać środków do spiskowania albo odkrywania spisków. Niech se goje myślą że są super spiskowcami a inni goje myślą że odkryli tamtych. Dla jeszcze innych "nadspiskowców" to jeden i ten sza geszeft. n'est pa?