Znaki

Najpierw wiadomość, a nawet dwie, które oddają atmosferę w obozie rządowym przywołującą przed oczy kultową scenę z bunkra Hitlera z filmu „Untergang”. Jak (prawie) powszechnie wiadomo, właściwym szefem rządu jest Pan Ostachowicz, Donald Tusk nie robi absolutnie żadnego kroku, ani decyzji bez niego. Żeby było śmieszniej, tenże Pan Ostachowicz kręcił się swego czasu wokół rządu Jarosława Kaczyńskiego, oferując swoje porady, łapiąc się za głowę wobec oczywistych nieporadności wizerunkowych. Został jednak odrzucony, z pewnym oburzeniem, że jak to, jakieś sztuczki wizerunkowo propagandowe, a my tu, Panie o poważnych sprawach, Polska, panie!… No i trafił do ekipy Tuska, czy, może trafniej byłoby powiedzieć, do ekipy, która wyłoniła Donalda Tuska w castingu na Mężyka Stanu, razem z kilkoma innymi, dobrze prezentującymi się przed kamerami i niespecjalnie ortodoksyjnie przywiązanymi do tzw. pryncypiów ideowych.
Niestety, czy stety, ów Pan Ostachowicz jest w swojej dziedzinie prawdziwym fachowcem, żeby nie powiedzieć, artystą. Nie mówię o jakichś wartościach moralnych, czy o czymś takim, oceniam walory techniczne. Dr Goebbels był geniuszem, Leni Riefenstahl była geniuszem, Eisenstein był geniuszem i praktycznie twórcą owej Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, która istniała wyłącznie na jego taśmie filmowej, poza tą taśmą, w realu, była takim sobie zwykłym przewrotem wojskowym, jakich wiele było przedtem i potem.
No, ale do rzeczy- otóż ten pan Ostachowicz zaczał się ostatnio intensywnie rozglądać za jakąś robotą, chciało by się napisać za jakąś uczciwa robotą, ale to by było złośliwe, a ja raczej sobie rękę odgryzę, zgodnie z instrukcją biblijną, niż do takiego podejrzenia dopuszczę. Moim zdaniem to jest znak, lepszego i wyraźniejszego już nie potrzebujemy, no, może jeszcze rezygnacja Sławka Nowaka z kierowania kampanią zasługuje na podobne zainteresowanie, jako barometr nastrojów w PO.

Swoja drogą, warto zwrócić uwagę, że Ostachowicz nie był jedynym odrzuconym przez Jarosława który okazał się ciężka artylerią PO, przecież Niesiołowski i Bartoszewski to tez odrzuty Jarosława, jednego nie przyjęli do PiS, co najwyraźniej spowodowało trwały uraz psychiczny i niekontrolowaną chęć zemsty, drugiego nie dopieszczono i nie pozwolono tokować nieustannie „Ja, ja, ja, JAAA”, dzięki czemu ktoś inny go dopieścił i mianował superautorytetem, ba wystarczyło go kilkakrotnie nazwać profesorem i już, był zwerbowany duszą i ciałem. Albo potomek Cezara Valensa- wspólny wróg, wspólny strach i już jest Mąż Stanu i Mędrzec Europy

Szczerze mówiąc, jestem Jarosławowi bardzo wdzięczny, ze dzięki jego decyzji nie jestem w jednej partii z tymi Szalonymi Starcami, tym niemniej fakt jest faktem, jak łatwo kogoś uczynić śmiertelnym wrogiem.

Tak więc, mówiąc o znakach, jest to dla mnie znak o wiele ważniejszy od jakichś sondaży, które z uporem wręcz zdumiewającym są robione i publikowane w nadziei, zresztą, niepłonnej, że czytelnicy maja pamięć dżdżownicy, lub rozwielitki. Nawet i te sondaże muszą odnotować spadek PO i wzrost PiS a to czynią w stylu, 31 do 27, zzieeeew, stabilizacja, żadna nowość, zawsze tak podawaliśmy. Ja akurat pamiętam, ze PO szybowało w okolicach 50-60%, a PiS dołował w okolicach 15%, aż do ostatnich dwóch dni przed kolejnymi wyborami, gdzie nagle różnica się spłaszczała i tak trwała do tygodnia po wyborach, gdzie sondaże znowu się rozjeżdżały, do kolejnych wyborów i tak dalej. Takie perpetuum mobile, napędzane amnezją widzów i bezczelnością mediów. No i pamiętam doskonale, że przy sondażach powyżej 45% PO zdobyło tych procentów 31. To ile miałoby teraz, kiedy RZECZYWISCIE sondażownie podaja 31? Zważywszy na stała prawidłowość, że PO w sondażach ma 10-15% więcej, niż w wyborach, a PiS 4-5% mniej, niż w wyborach, w praktyce można przyjąć, ze już dzisiaj PiS jest liderem.


 

Oczywiście, co chwilę ogłaszana jest też i dwucyfrowa przewaga PO, ale ogłaszana jest jakby z nieco pobladłymi obliczami. Pamiętajmy, że jedyny realny wynik to ten z wyborów- 31%, od tej pory stale spada. No, oczywiście stale spada i PiSowi, jakże by inaczej, na skutek jątrzącej polityki Jarosława i ostatecznej już tym razem ( w odróżnieniu od poprzednich) utraty zdolności koalicyjnej , tudzież każdej innej, spada z 19 do 21, potem spada do 25, a potem do 27 i tak dalej, co przywodzi na myśl komunikaty OKW o bohaterskich zwycięstwach i o odpieraniu nawały sowieckiej na linii Wołgi, Dniepru, Bugu, Wisły, Odry i Sprewy.

Ciekawe, ilu niezależnych dziennikarzy wpadnie w amok wołając o kajzerowsko- pisowskich watahach nad Marną, a ile raczej przyjmie roztropną taktykę znaną z czasów powrotu Napoleona z Elby- Ludojad uciekł z Elby! Potwór wylądował! Uzurpator zajął Marsylię! Bonaparte maszeruje na północ, ale nigdy nie zdobędzie Paryża! Napoleon nadal się zbliża! Ukochany Cesarz wkroczył do swego, zawsze wiernego, Paryża!

No, ale przy tej okazji widzę znakomita okazję wykazania się partii Program jest Nieważny. Któż mógłby poprowadzić PO kampanię wyborczą po odmowie Nowaka, jak nie Joanna Kluzik Rostkowska i Paweł Poncyliusz? Tak im przecież świetnie poszło w lipcu, że nawet kwiaty od Nowaka dostali.
 

http://seawolf.nowyekran.pl/
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/sea...
http://seawolf.salon24.pl/