Rating Kingi Rusin i siostra orangutana

Pracownicy agencji Moody`s nie spodziewali się tego. Nigdy jeszcze, z tak błahego jednak w sumie powodu,  nie padł im serwer, tylko właśnie wczoraj, kiedy mieli ogłosić, że już po nas, że za chwilę jeden zielony będzie kosztował 10 zł. Można sobie tylko wyobrazić, jak "te ćwierć miliona" ssało dosłownie klawiaturę, śliniło się do swoich laptopów i tabletów, jak waliły im serca, drżały nogi, jak błyszczały im oczy, szalały neurony - oczywiście z radości, że Amerykanie dowalą rządowi Beaty Szydło. W przeciwieństwie do nich, minister finansów Paweł Szałamacha, a zapewne nie tylko on, nie w tryumfie bynajmniej , ale też nie w dołującym napięciu, spokojnie oczekiwał na "wyrok" Moody`s, ponieważ znał go już w czwartek, gdyż takie są zasady przyjęte w relacjach pomiędzy agencjami ratingowymi a rządami państw. I choć nie bardzo wiadomo, dlaczego Moody`s zmieniło perspektywę dla Polski na negatywną, to można się spodziewać umocnienia złotego i uspokojenia na rynku polskich obligacji. Moim skromnym zdaniem, ani ów złowrogi rating, ani nawet audyt rządów PO- PSL, zasługuje na miano informacji tygodnia. Na plan pierwszy wysuwa się  bowiem bezapelacyjnie rating dziennikarki i celebrytki Kingi Rusin.

 

Tylko dzięki redakcji "Wiadomości" i TVP INFO, widzowie mogli usłyszeć i obejrzeć fragment występu Pani Kingi na Kongresie Kobiet, a także przekonać się na własne oczy, że postępowe kobiety potrafią fantastycznie pląsać, wyginać się i machać rękami, oraz, że nie brakuje im poczucia humoru, a może nawet pewnej dozy autoironii (?), kiedy to z papierowymi torbami na głowach, przypominały żeński oddział Ku Klux Klanu znad Wisły. VIII Kongres Kobiet z pełną powagą potraktował Prezydent RP Andrzej Duda, wystosowując do jego uczestniczek list, który odczytała, z niekłamanym przejęciem, bohaterka tygodnia Kinga Rusin. Na tyle, na ile zapamiętałem słowa Prezydenta, napisał w nim między innymi, że kobiety w Polsce "... mogą się tutaj spełniać, realizować swoje marzenia, zdobywać naukowe i zawodowe laury; są szanowane i doceniane".

 

Wtedy, poruszona i najwyraźniej oburzona tymi słowami Kinga Rusin, przerwała na chwilę czytanie listu i z lekką pogardą w głosie dodała do słów Andrzeja Dudy, że "chyba nie w tym kraju". Nie wiem, dlaczego Kinga Rusin nie czuje się spełniona "w tym kraju", podobnie jak - sądząc po reakcji sali - większość obecnych tam dam, łącznie z byłą Pierwszą Damą. Być może tylko dla mnie, zachowanie Pani z TVN, było wielkim skandalem. Przypadł jej w udziale, zgodziła się łaskawie to zrobić, zaszczyt odczytania listu od Prezydenta RP, w którym, niemal w każdym zdaniu, co w końcu sprawdziłem, jest mowa o wielkim szacunku głowy państwa dla polskich kobiet.

 

Nie wiem jaki rating, w tak zwanej śmietance warszawskiej ma Kinga Rusin, ale na pewno jest on bardzo wysoki, co najmniej AA+. Biorąc nawet pod uwagę wszystkie zasługi dziennikarki dla dobrego samopoczucia kobiet, wszystkie jej przenikliwe wywiady, cięte riposty, to po tym co zrobiła w hali Torwaru, mój osobisty rating dla Kingi Rusin został obniżony do poziomu D, czyli tak zwanego "śmieciowego". Zachowanie Kingi Rusin nie wzięło się z sufitu i nie jest to bynajmniej "szklany sufit". To jest to nieustające przekonanie, że można i należy okazywać pełne chamstwo wobec obecnej władzy. Aż dziwne, że celebrytka z TVN nie podarła tego listu na oczach swoich koleżanek, wtedy trafiłaby jak nic do dziennika ZDF i niemieckich gazet. To było niewyobrażalnie chamskie zachowanie, niespotykane nigdzie indziej w Europie. To było nawet poniżej poziomu osławionej budki z piwem, bo tam Heniek krzyczy do Ryśka: - No czytaj dalej łachudro, co pisze do nas biedny Wituś, potem pogadamy!

 

Wyobraźmy sobie takie zachowanie na Kongresie Niemieckich Ofiar Nazizmu podczas odczytywania listu od Angeli Merkel. Wyobrazić sobie można co prawda prawie wszystko, nawet to, ale aplauzu by zapewne nie było. Właśnie w takich, niby drobnych i niepoważnych incydentach, przejawia się chamska twarz byłego obozu władzy. I powiem szczerze, że z tym chamstwem im do twarzy. Dobrze przynajmniej, że Panie z Kongresu Kobiet mają wyszukane poczucie humoru, o czym świadczą tematy paneli i dyskusji. Jeden z nich został zatytułowany "Nasza siostra orangutana, czyli o ochronie różnorodności życia" przygotowany przez Centrum Zielone Entów i Rusałek. To jest tak samo przejmujące zdarzenie jak dzisiejsze oświadczenie PO, N i PSL, że znowu biorą odpowiedzialność za przyszłość Polski.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

14-05-2016 [20:47] - xena2012 | Link:

stara zasada-jak nie ma problemu trzeba go sztucznie wykreować.W końcu centrala płaci feministkom ale i wymaga a te nie są przyzwyczajone do zadnej pracy i potrafia tylko wrzeszczeć,urzadzać manify i kongresy.Równouprawnienie w pracy to dla nich nie jest kwestia równych płac tylko obecności w radach nadzorczych i zarzadach.Czy można sobie wyobrazić te niedouczone idiotki z torbami na głowach jako prezesów firm? i dlaczego ten spęd nazwały kongresem kobiet polskich,przeciez dla nich kobiety nie istnieją.Mamy przykład w sejmie gdzie wrzaskliwe i głupie babiszony od Petru czy PO kompromitują tę instytucję..

Obrazek użytkownika CMB

15-05-2016 [12:44] - CMB | Link:

„W końcu centrala płaci feministkom ale i wymaga”(…). Nie wiem o jakiej centrali mówisz ? 90% utrzymania tej „organizacji”(Stowarzyszenie Kobiet Polskich), przynajmniej wg oficjalnego sprawozdania rewidenta, za rok 2013, to dotacje. Potem to się zmieniło i Stowarzyszenie finansowało się z „zamówień”. Na jakie „usługi” – nie wiem, podejrzewam, że fikcyjną i kierowaną prawdopodobnie poprzez tzw. spółki Skarbu Państwa. PIS mógł to zmienić (wyciąć) przy korekcie budżetu w końcówce 2015, ale tego nie zrobił, a teraz niejaka Kinga R. drwi, „w tym kraju”, z Prezydenta „tego kraju”, z pieniądze podatników „tego kraju”. Więc ten lament to trochę na własne życzenie „naszych”.

Obrazek użytkownika A tak

15-05-2016 [01:36] - A tak | Link:

takiego zachowania można było się spodziewać po Rusince.

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

15-05-2016 [06:18] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Sądzę, że chodzi nie tylko o pogardę dla obecnej władzy, ale w ogóle o pogardę dla tenkraju i tenkrajowców. To, co się dzieje, jest dla tych ludzi skandalem i czarnym snem, jest dla nich "gorzej niż za komuny" - przecież wielokrotnie, wyraźnie to komunikują. I to jest prawda, bo za komuny żyli jak pączki w maśle, albo - inni - przynajmniej robili za guru opozycji. W tenkraju zaś cieszyli się władzą, prestiżem i wpływami. A tu nagle tenkraj dostał się pod okupację ludzi określających się jako Polacy. Mających utrwaloną (nie płynną) tożsamość. Niewolnicy powstali na panów - to jest właściwy opis sytuacji, oglądanej oczami p. Rusin i jej środowiska. I w dodatku - i to jest chyba strasznie bolesne - lekceważymy panią Rusin i jej koleżeństwo tak dalece, że wcale nie zamierzamy jej prześladować. Oni tak strasznie chcą, żebyśmy ich trochę poprześladowali. Nie na serio, oczywiście, ale najlepiej "pohejtowali" w Internecie, bo to nie wyrządza żadnych szkód, a można przedstawić się jako ofiara chamstwa tych strasznych tenkrajowców. No, może jeszcze żeby dostała kilka listów z pogróżkami. Ale oczywiście nie liczy na to, że ktoś ją wyrzuci z pracy i pozbawi dochodów - gdyby się tego obawiała, nie zachowywałaby się tak prowokacyjnie.

I myślę, że to jest bardzo dobrze. Ludzie nieskłonni do poświęceń szybko przestaną wierzgać, gdy się dowiedzą, że NAPRAWDĘ mogą być prześladowani. A póki co - dostarczają nam rozrywki.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

15-05-2016 [08:43] - NASZ_HENRY | Link:

Te siostry koczKODana nie orangutana. Proszę nie mieszać ;-)