Dziwna historia Bryna (2)

W 1962 roku sąd wojskowy skazał Jerzego Bryna za zdradę PRL na karę śmierci, zamienioną potem na karę dożywotniego więzienia.

    Od pierwszego przesłuchania Jerzy Bryn dokładnie powtarza wersję, którą przedstawił w Tokio. Jednocześnie domaga się wyrwania żony i dzieci z rąk Amerykanów.

     Na żądanie MSW kierownictwo Air France, której liniami Bryn wyleciał z Tokio 1958 roku, przesłało listę pasażerów, na której widniało nazwisko b. pierwszego sekretarza ambasady PRL w Japonii. Równocześnie Francuzi poinformowali, iż Bryn przyleciał do Tel Awiwu, ale nie pojawił się z powrotem w samolocie.

    Zdołano także ustalić, iż Bryn uzyskał wizę izraelską. Ta informacja sprawiła, iż MSW uznało za niezbędne ustalenie „charakteru kontaktów z wywiadem izraelskim w latach pobytu podejrzanego we Francji oraz uzyskaniu bliższych danych o nawiązaniu przez Bryna współpracy z wywiadem amerykańskim”.

    Po kilku miesiącach intensywnego śledztwa, w czasie którego dokładnie przedstawił swój życiorys i pracę w peerelowskim wywiadzie, nieoczekiwanie odmawia dalszych zeznań, oświadczając, że „nie popełniłem żadnego przestępstwa i nie poczuwam się do żadnej winy. Pobyt w więzieniu uważam za niezasłużoną karę. Wydaje mi się, że w ogóle jestem ofiarą jakiegoś wielkiego nieporozumienia”.

    Śledczy dają mu dwa tygodnie spokoju, po czym wznawiają przesłuchiwanie. Jego zeznania dotyczące rzekomego porwania przez Amerykanów nie były spójne i zwierały wiele sprzeczności. Jednak na tej podstawie nie można było mu udowodnić współpracy z amerykańskim wywiadem.

    W tym samym czasie Francuzi ujawniają siatkę peerelowskiego wywiadu, kierowanego między innymi przez Henryka Adlera vel Trojana oraz redaktor naczelny „Naje Presse” Adam Rajski (Abraham Rajgrodzki). Wedle informacji prasy izraelskiej francuski kontrwywiad uzyskał informacje, pozwalające na zdekonspirowanie warszawskich szpiegów, od wywiadu amerykańskiego, z którym „podjął współpracę szef polskiej służby szpiegowskiej” w Tokio.

   Wiadomości te zostają potwierdzone przez adwokata peerelowskich szpiegów we Francji, mecenasa Blumella, który udostępnił ambasadzie PRL w Paryżu kopie raportów wywiadu francuskiego, które wskazywały, iż Amerykanie  informacje o siatce szpiegowskiej we Francji uzyskali od polskiego dyplomaty Jerzego Bryna, „który w 1958 roku oddał się pod opiekę władz zachodnich”.
Francuzi aresztują także żonę Bryna, ale ostatecznie nie zasiada ona na ławie oskarżonych.

   Na mocy wyroku francuskiego sądu  członkowie warszawskiej siatki szpiegowskiej zostali skazani na wyroki więzienia od 5 do 10 lat. Jerzy Bryn zostaje zaocznie skazany na dożywocie.

    Siedzący w areszcie na Rakowieckiej Bryn nie zostaje poinformowany o wymierzonej mu we Francji karze dożywotniego więzienia.

    Po trwającym ponad trzy lata śledztwie Jerzy Bryn stanął przed Sądem Warszawskiego Okręgu Wojskowego. W składzie sędziowskim znaleźli się kapitan Stefan Rybarczyk, pułkownik Edward Konieczny i podpułkownik Wiktor Majewski. Prokuratorem był major Józef Chmiętowski, a obrońcą z urzędu Mieczysław Maślanko.
    Proces miał charakter tajny, a dokumentacja przewodu sądowego otrzymała klauzulę „specjalnego znaczenia”.

    W dniu 30 lipca 1962 roku sąd uznał go winnym współpracy z wywiadem amerykańskim i skazał na karę śmierci, utratę praw honorowych i obywatelskich na zawsze oraz utratę mienie na rzecz skarbu państwa. „Przy wymiarze kary – napisano w uzasadnieniu – sąd wziął pod uwagę w szczególności to, iż w wyniku zdrady dopuszczonej się przez oskarżonego zaistniała poważna szkoda dla interesów Państwa Polskiego, to, że oskarżony zarzucanych mu czynów dopuścił się z niskich pobudek, tj. chęci osiągnięcia korzyści materialnych, to, że zawiódł zaufanie, jakim darzyły go władze polskie, i czynu polegającego na zdradzie ojczyzny dopuścił się zajmując odpowiedzialne stanowisko państwowe, a przed tym odpowiedzialne stanowisko w wojsku, jak również i to, że czyn jego należy ocenić jako najbardziej haniebną zbrodnię, jakiej może dopuścić się obywatel Państwa Polskiego”.

   W toku przewodu sądowego nie ustalono przyczyn powrotu Bryna do Japonii i oddania się w ręce władz PRL.

    O wydanym wyroku w krótkiej notce poinformowała „Trybuna Ludu” w dniu 4 sierpnia 1962 roku.

    Obrońca składa w imieniu swego klienta wniosek o rewizję procesu do Izby Wojskowej Sądu Najwyższego wyrażając zdziwienie, że „można dać wiarę francusko-amerykańskim dezinformacjom”.  Zdaniem mecenasa Maślanki „nie można wbrew faktom uwierzyć, że on i jego żona, komuniści o nieposzlakowanej przeszłości, byliby zdolni do popełnienia zarzucanego im czynu”.

   Odwołanie zostaje rozpatrzone na niejawnym posiedzeniu w dniu 4 lutego 1963 roku. Składowi sędziowskiemu przewodniczył pułkownik Józef Badecki. Sąd potwierdzając fakt zdrady, uznał, iż „nie można pominąć faktu, że oskarżony w pewnym okresie swego życia dla dobra służby złożył niemałe ofiary” i zamienił mu karę śmierci na karę dożywotniego więzienia.

   Po wyroku skazany zostaje przewieziony do więzienia w Strzelcach Opolskich. W więzieniu kilkakrotnie próbuje informować władze o wykryciu rzekomych siatek szpiegowskich w kraju. Za wprowadzenie w błąd władz zostaje wraz z innym więźniem skazany dodatkowo na 7 lat więzienia.

   W 1970 roku po zniesieniu kary dożywotniego zniesienia w PRL, kara Jerzego Bryna zostaje automatycznie zamieniona na 25 lat więzienia.

   Jerzy Bryn zmarł w więzieniu w dniu 1 czerwca 1976 roku w wieku 60 lat.

   W wydanej w latach 90. biografii Theodora Shackleya, oficera amerykańskiego wywiadu, David Corn potwierdził fakt kilkumiesięcznego przesłuchiwania Jerzego Bryna przez Amerykanów, który zwrócił się do nich z prośbą o pomoc. Po początkowych wątpliwościach, Amerykanie uznają za faktycznego uciekiniera, który zasługiwał na zaufanie. Po kilku miesiącach Bryn jednak zbiegł, „wznawiając kontakt z własną służbą”. Ta zaś uznała go za zdrajcę i skazała na karę śmierci.

   Wiele elementów historii Jerzego Bryna nadal pozostaje nie wyjaśnionych. Czy był faktycznie uciekinierem, który zmienił zdanie? Czy raczej mitomanem, jak podejrzewa wielu?
 
Wybrana literatura:
J. Dłużewska, S. Jankowski – Ucieczki specjalnego znaczenia
T. Pióro – Ucieczki oficerów Ludowego Wojska Polskiego w latach 1948-1990
M. Bortlik-Dźwierzyńska, M. Nadurny – Uciekinierzy z PRL
http://www.rp.pl/artykul/566582-Jak-sluzby-PRL-wykorzystywaly-izraelskich-agentow.html#ap-6

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

27-04-2016 [11:01] - NASZ_HENRY | Link:

Przetarł drogę Kuklińskiemu ;-)

Obrazek użytkownika harakiri

28-04-2016 [09:06] - harakiri | Link:

Mitoman albo i nie. Możliwe że był agentem Kominternu, czyli centrum z siedzibą w Moskwie, które przygotowywało światową rewolucję. Po śmierci Stalina 1953 roku komitet ten był represjonowany. To by tłumaczyło że miał pecha podpaść wszystkim.