Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Do zakopania jeden krok, jeden jedyny krok nic więcej!
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 21-04-2016 [21:54]
UWAGA! Trudny przekaz tylko dla kumatych!
Piszę z marszu.
Właśnie wróciłem ze spotkania klasowego licealnej awangardy młodych gniewnych Krakowa przełomu lat 50-tych i 60-tych.
W roku 1958 dostąpiłem zaszczytu przyjęcia mnie w poczet uczniów elitarnej szkoły, nazywanej w tamtych czasach „Trzecim Męskim Zakładem imienia Jana Kochanowskiego w Krakowie”. Celowo piszę „Zakładem”, bowiem słowo liceum było zakazane, a chlubna nazwa „Zakład” była zastrzeżona wyłącznie dla naszej, męskiej szkoły średniej, o bezprzykładnie ostrym drylu wychowawczym.
W tym niesamowitym liceum słowo „koedukacja” miało wzbudzać w uczniach, jeśli nie obrzydzenie to przynajmniej politowanie, kpinę i pogardę, co na większości adeptów tej niezwykłej sztuby wywarło znamienne piętno.
W naszej szkole panował wszechobecny terror oparty o kodeks niezliczonych nakazów, zakazów, kar oraz restrykcji.
Niezapomnianą postacią tej dziwacznej szkoły był profesor Pietras, - prze-porządny człowiek, który prócz biologii uczył nas również życia i swoistych manier. Ten zakręcony belfer cierpiał na manię skrótów. Polegało to na tym, że jeśli normalny pedagog mówi do swych uczniów: - Dzień dobry, proszę się przygotować, będziemy teraz pisali ćwiczenie sprawdzające, - pan profesor Piertas wyrażał to samo mniej więcej w ten sposób: - Stop! Błysk! Cwicz! Sprawdz! Pisz!”, - i wszyscy musieli wiedzieć, o co mu chodziło.
Pewnego roku, nakazem Ministra Oświaty, poszerzono szkolny program o nowofalowy przedmiot nazwany „Higieną”, którego miał nauczać profesor biologii. Przenigdy nie zapomnę jak poczciwy Pietras rozpoczął pierwszą lekcję higieny w taki oto sposób:
- Stop! Batiarygi! Moja mama - twoja mama, moja siostra - twoja siostra, moja kuzynka – twoja kuzynka, regularnie, co dwadzieścia osiem dni – O W U L U J Ą - Pisz!!!
- wystraszona klasa notowała wstydliwie, a Pietras grzmiał dalej:
- A jak przyjdziesz kretynie po lekcjach do domu i zobaczysz tłumoku, że twoja mamusia właśnie zaniemogła, to nie drzyj się chamie od progu, co jest do jedzenia, tylko przyłóż mamusi na czoło kompresik i weź sam sobie obiad!
– Zrozumiano?
– TAAAK! – Beczała skrzekliwie klasa, bo wszyscy byli właśnie świeżo po mutacji.
W ten właśnie sposób pan profesor Pietras już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku wprowadzał swoich uczniów do nowej Europy próbując nas nauczyć szacunku dla kobiet. Ale ten zakręcony belfer był wielką osobowością tej szkoły i wspaniałym człowiekiem, bo w tamtych czasach, za co groziło, jeśli nie więzienie to utrata pracy, miał odwagę nam mówić głośno na lekcjach: „Pan Oparin. W każdym calu Europejczyk. Co jednak nie znaczy panowie, że Sowieci kreują światową naukę”.
Tyle wspomnień.
Jak chodzi o samo spotkanie, to w wielkie zdumienie wprawiła mnie konstatacja, że jest nas aż tylu żyjących. Ale było nie było rodziliśmy się w roku 1944, kiedy geny przekazywali potomnym niezniszczalni Kolumbowie.
Do domu wracałem rozświetlonym trój wagonowym, przegubowym tramwajem, przypominającym niegdysiejszy luksusowy transatlantyk MS Batory wypełnionym w całości gwarzącym w różnych językach tłumem młodych ludzi – wierzcie mi średnia wieku 22 lata. Rozszczebiotani, uśmiechnięci, pełni życia i radośni na pierwszy rzut oka mający w dupie toczącą się obecnie w kraju wojnę polsko polską.
Więc mam wielką prośbę do reprezentantów mojego pokolenia.
Kochani! Popuśćcie trochę cugli młodym, bo jesteście już starymi pierdołami niemającymi bladego pojęcia, gdzie jest dziś rzeczywiście świat i Polska.
A na dobranoc dedykuję Wam piosenkę o stosownie zmodyfikowanym tytule, którym opatrzyłem dzisiejszą notkę – vide:
( https://www.youtube.com/watch?... )
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Komentarze
22-04-2016 [00:56] - JJC | Link: "Do domu wracałem
"Do domu wracałem rozświetlonym trój wagonowym, przegubowym tramwajem, przypominającym niegdysiejszy luksusowy transatlantyk MS Batory wypełnionym w całości gwarzącym w różnych językach tłumem młodych ludzi – wierzcie mi średnia wieku 22 lata. Rozszczebiotani, uśmiechnięci, pełni życia i radośni na pierwszy rzut oka mający w dupie toczącą się obecnie w kraju wojnę polsko polską.
Więc mam wielką prośbę do reprezentantów mojego pokolenia.
Kochani! Popuśćcie trochę cugli młodym, bo jesteście już starymi pierdołami niemającymi bladego pojęcia, gdzie jest dziś rzeczywiście świat i Polska."
.........................................
Oto kwintesencja myśli państwowotwórczej tutejszego myśliciela i zbawcy narodu, dr inż., emerytowanego nauczyciela, narciarza i tenisisty w jednym. Rzeczywiście, "tylko dla kumatych"... Jak autor.
22-04-2016 [08:56] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link: felicjan 2016-04-22
felicjan
2016-04-22 [00:56]
++++++++++++++++++++++++++++
Macte!
:-)))
22-04-2016 [13:19] - JJC | Link: I jeszcze słowo. W Polsce
I jeszcze słowo.
W Polsce trwa wojna ludzi uczciwych ze złodziejami na państwową skalę, wojna Polaków z antypolakami wyprzedającymi nasze bezpieczeństwo i suwerenność, a nie żadna wojna polsko-polska.
Tymczasem "wojna polsko-polska" to leitmotiv serwowany przez wsi-owych specjalistów od propagandy w TVN24. To jest tania propaganda obliczona na naiwnych. I tę propagandę powiela tu konsekwentnie pan Krzysio, reklamujący się jako światły intelektualista i zagorzały patriota. Najwyraźniej nazwa Echo24 zobowiązuje...
A panakrzysiowy,zbawczy dla Polski program, to zachwyt nad tymi, co to "rozszczebiotani i mający wojnę polsko-polską w dupie", którym "stare pierdoły niemajace bladego pojęcia, gdzie jest dziś rzeczywiście świat i Polska" powinny "popuszczać cugli".
Tak, pan Krzysio z pewnością wie, gdzie jest dziś świat i Polska. To znaczy - świat pana Krzysia. W "rozświetlonym, trójwagonowym, niczym luksusowy transatlantyk tramwaju, wypełnionym szczebioczącym tłumem młodych ludzi - wierzcie mi średnia wieku 22 lata", w kolorowym TVN24 i kawiarni "Rio".
22-04-2016 [13:45] - szara_komórka | Link: "Do domu wracałem
"Do domu wracałem rozświetlonym trój wagonowym, przegubowym tramwajem, przypominającym niegdysiejszy luksusowy transatlantyk MS Batory wypełnionym w całości gwarzącym w różnych językach tłumem młodych ludzi – wierzcie mi średnia wieku 22 lata. Rozszczebiotani, uśmiechnięci, pełni życia i radośni na pierwszy rzut oka mający w dupie toczącą się obecnie w kraju wojnę polsko polską."
Niech się Pan tak nie rozpędza.
Autorze oni mieli WSZYSTKO w dupie (w dupie posadzonej na siedzeniach), również stojące obok kobiety, starców o lasce, inwalidów ...