Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy to PiS promuje Targowicę? czy to ich wina?
Wysłane przez JacBiel w 15-04-2016 [10:01]
Aby nie być gołosłownym oszczercą, od razu wyjaśnię ten paradoksalnie, i nieprzyjemnie brzmiący tytuł.
Otóż, zwycięstwo jest tym chwalebniejsze, im potężniejszego wroga się pokona. Innymi słowy, sama walka jest promocją również dla tych, którzy pozornie przegrywają, zwłaszcza w dzisiejszym, medialnym świecie, w którym arenę zastąpił telewizor i Internet.
Media, to obecnie siła kształtująca całkowicie scenę polityczną. W tym sensie, bohaterami stają się wszyscy uczestnicy tych zapasów. Są bohaterowie pozytywni oraz czarne charaktery, ale popularność zdobywają wszyscy.
Czy wynika z tego, że nie ma żadnej rady na takie układy? Pozornie tak, lecz w rzeczywistości, silniejszy z konkurentów ma prawo wskazywania swoich przeciwników. Prawo to wynika z prawa Kaduka, które działa w ten sposób, że rządzący muszą być w telewizorze pokazywani i komentowani.
Wracając do naszych realiów, należy zapytać, dlaczego PiS nieustannie boksuje się z Targowicą? Czy nie wie, że w ten sposób wspomaga promocję tych antypolskich sił?
Cóż, wydaje się że wie, ale równocześnie nie wie, jak przeciwdziałać temu procesowi.
A sposób jest prosty, zawarty w nawet tak pobieżnie zakreślonych warunkach wstępnych. Należy prowadzić gorące, bądź krew w żyłach mrożące, publiczne pojedynki, czyli debaty. Debaty do upadłego, do zrzygania, do całkowitego rozwałkowanie tematu, czy to Trybunału, czy Konstytucji.
ALE NIE Z TARGOWICĄ!
Ze wszystkimi innymi, przy użyciu tych samych argumentów, ale nie z Targowicą!
Jak to zrobić? No bo ja wiem? Gdybym miał, jako szef partii, 8, czy 9 milionów dotacji rocznie, to może z milion wydałbym na sfinansowanie thing-tanku gospodarczego? ekonomicznego? monetarnego? geopolitycznego? konstytucyjnego? ordynacyjnego? referendalnego? trybunalskiego?
Ale nie ze swoimi totumfackimi w zaciszu partyjnych gabinetów. Konferencje, panele i dyskusje, odbywałyby się publicznie, w świetle reflektorów i kamer.
Kolejny milion zainwestowałbym w zbudowanie rzetelnej, niezależnej sondażowi, która dostarczałaby prawdziwe informacje pozwalające zobaczyć, w jakim naprawdę stanie znajduje się nasze państwo i społeczeństwo – dla odmiany posłuchałbym, co ludzie mówią, zamiast manipulować nimi, żeby myśleli, to co dla partii wygodniejsze, a co to za różnica? I tak wystarczy obiecać, to, czego życzy sobie większość, czy to takie trudne? (potem wypadałoby dotrzymać, ale to inna sprawa).
Z czasem ludzie wyrobiliby sobie zdanie, które rozwiązania popierać, a które z pewnością byłyby szkodliwe dla Polski.
A czemu PiS nie postępuje w ten sposób? ooo, to doprawdy najprostsze pytanie – bo sposób ten gwarantuje co prawda społeczne uzgadnianie najlepszych dla Polski rozwiązań, ale nie gwarantuje zwycięstwa w wyborach, w których mogłaby większą popularność zdobyć opozycja.
Tylko tyle, i aż tyle.
Mechanizm ten zresztą i tak działa, bo tak to działa, tyle tylko, że kontrolę nad nim sprawuje nie wiadomo kto, ot co.
Mam nadzieję, iż w ten sposób wyjaśniłem paradoksalnie brzmiącą tezę, iż to rządzący popierają swoją opozycję.
Komentarze
15-04-2016 [10:13] - NASZ_HENRY | Link: Trzeba śpiewać po
Trzeba śpiewać po swojemu:
https://www.youtube.com/watch?...
Hymn 966 -1016.
A nie pod
https://www.youtube.com/watch?...
false flag ;-)
15-04-2016 [11:13] - Jabe | Link: Gdy ze strony pisowskiej
Gdy ze strony pisowskiej słyszę, że opozycja zrobiła to czy tamto, zawsze chodzi o partie Petru i Schetyny, a jeśli już mowa o ugrupowaniu Kukiza, to tylko jako o sojuszniku tych pierwszych. Z drugiej strony, każdy, kto nie jest bezkrytycznie z PiS-em, jest już nie tyle opozycjonistą, ale wrogiem Polski. W konsekwencji ogromna większość nadwiślańskich autochtonów jest antypolską opozycją pod przewodnictwem targowiczan.
Skąd się bierze ta samobójcza narracja? Moim zdaniem to przyzwyczajenie. PiS jest i ma pozostać oblężoną twierdzą. Nie ma czasu się zająć niczym, prócz doraźnej walki. Nie ma sojuszników w żadnej sprawie. Ostatni szaniec polskości. Powiedzmy otwarcie – to jest masochizm.
15-04-2016 [15:29] - Ula Ujejska | Link: Panie Jacku Kilka lat temu ja
Panie Jacku
Kilka lat temu ja i wielu innych, monitowaliśmy o zakaz występowania polityków PiS w łże mediach - tylko na chwilkę nas posłuchano. Ostatnio, w kampanii wyborczej jeden z ważnych pisiorków miał czas dla wszystkich łże kundli, nie miał tylko czasu dla małej grupy niepoprawnych :(
Teraz odprawiają się cudeńka w niby w naszej już TVP ... a miała być NASZA NARODOWA, bez łże kundli i frajerskich podjazdów.
To się musi zmienić.
16-04-2016 [06:28] - RobertJerzy | Link: "Gdybym miał, jako szef
"Gdybym miał, jako szef partii, 8, czy 9 milionów dotacji rocznie, to może z milion wydałbym na sfinansowanie thing-tanku[...]". A start odbył by się w Święto 6 Króli w Kamerunie, w 86 Rocznicę Przewrotu Majowego:-) Ot, niedaleko pada jabłko od jabłoni...
16-04-2016 [07:51] - JacBiel | Link: Co pan sugeruje? że
Co pan sugeruje?
że współżyłem z matką Petru? albo że ojciec Petru współżył z mojej śp. matką?
Ile trzeba mieć w sobie chamstwa i jadu, żeby wypisywać takie ścierwa?
16-04-2016 [08:16] - Marek1taki | Link: @autor Proponowane
@autor
Proponowane rozwiązania z sondażownią i biurem analiz mnie przekonują. To propozycja budowania fundamentów politycznych.