Z "Myśli na marginesach" / 2

 
Diabły ,przypuszczam, mówią po rusku z niemieckim akcentem.
 
Czasem siadam nad stawem mojej melancholii.
 
Wymyśliliśmy naukę by uniezależnić się od Boga.
 
Śmierć  jest woźną   obwieszczającą ,że    właśnie ukończyliśmy składanie najważniejszego egzaminu.
 
Krzyż ,to okno otwarte na wieczność ,wyznaczające przestrzeń miłości.
 
Jak trudno sobie wyobrazić ,że szyba jest w gruncie rzeczy z piasku.
 
Z oczywistości : Święty  Mikołaj chodził w szatach biskupich ,dlatego ,że był biskupem.
 
Nie wystarczy  znaleźć diament, trzeba go umieć zmienić w brylant. Dopiero on ma wartość.
 
Trwa  Epoka Braku Honoru .
 
Tradycja porządkuje rzeczywistość .
 
Kościół ,to my .
 
Zboczenia uznano za normę ,normę za zboczenie .Większość za mniejszość a mniejszość za większość ... Hokus pokus współczesnych czarowników .
 
Rany ,które zadajemy innym ,tak naprawdę zadajemy sobie.
 
Wyróżnikiem człowieczeństwa jest miłosierdzie.
 
Każde totalitarne draństwo zaczyna się od walki z katolicyzmem. Właśnie ciemna chmura dźwiga się z za horyzontu.
 
Jabłko jest zwodnicze. Jego istotą nie jest ani smak ani wygląd. Niewielkie znaczenie ma także aromat. Sensem jabłka są pestki ,które wypluwamy. I o to mu chodzi.
 
Ewolucja w najlepszym razie jest hipotezą.
 
Przedmioty są często klamrami spinającymi epoki. Największą jednak jest słowo. Jedno „tak” spięło Niebo z Ziemią .
 
Już spełniają się najbardziej ponure przeczucia Michaldy : Szukamy Ludzi wśród ludzi.
 
Jesteś pyłkiem w smudze światła . Nie mrocz się .
 
Jesień łagodzi wulgarność lata .
 
Socjalizm rzekomo lubił większość ,liberalizm mniejszość. A chrześcijaństwo nieodmiennie kocha jednego człowieka. Każdego człowieka.
 
Św. Franciszek z Asyżu dowiódł ,że Kościół można reformować w jednym tylko kierunku. Ścisłej  ortodoksji .
 
Wyjątkowość kobiety rodzi się w mężczyźnie.
 
Jeszcze nie tak dawno życie  skupiało się w kuchni . W bezpieczeństwie ciepłego pieca chlebowego i iskrzących fajerek. W zapachu gotujących się potraw. Wśród dobrych słów wypowiadanych bez wysiłku. Przez gęsto zaparowane szyby zaglądały drzewa i bezkresna przestrzeń z za płotu. Czasem przychodził krasnoludek, sąsiad lub święty Mikołaj. Czasem dziadek zabierał nas na spacer po swojej młodości a babka wciskała w spoconą dłoń pajdę razowego chleba posypanego cukrem i skropionego śmietaną. Na polach kołysały się łany makowych kwiatów a w konopiach łapało się szczygły ... Jeszcze nie tak dawno świat był całkowicie zrozumiały .
 
W. Zamiast być człowiekiem był urzędnikiem. Zamiast żyć – urzędował.
 
Trzeba uważać by Boży ogród ,który jest w nas ,nie stał się dżunglą ,w której zaczniemy polować na samych siebie
 
Ewolucja , czyli „naukowe” perpetuum mobile
 
Poskręcani w sobie jak drzewo sykomory na  pustyni siedzimy na nim czekając na Boga ,który od dawna stoi pod tym drzewem. By się z Nim spotkać wystarczy zejść z siebie .
 
W wigilijny wieczór pradziad zabębnił w okno swojego domu skostniałymi od mrozu palcami
-Wejdźcie dziadku – powiedziała prababka – Siądziecie z nami do wieczerzy. A z daleka to idziecie ?
-Z Sybiru idę , Marysiu .
-Matko Boża Leżajska -    Franciszek ?!
-No i doszedłem – westchnął  pradziadek.
 
 
Dom  kojarzył mi się zawsze z D.O.M. ( Deo optimo maximo )  - Bogu Najlepszemu i  Najwyższemu – jako szczególna forma naszego daru . Inna etymologia tego   słowa do dzisiaj nie ma do mnie łatwego przystępu
 
Duży świat w koło .Serce niewielkie .Świat zwyczajnie kołysze się . A  serce boli .
 
To co nazywają strategią życia ,to umiejętność wygrywania kompromisów .
 
Zawsze jakoś na swojej drodze spotyka się Boga. Czasem w formie Sprzątaczki ,niewielkiego Listonosza z wąsem. Kierowcy dalekobieżnego autobusu ,który nie zatrzymuje się tam gdzie chcemy. Pani ,która nazywa siebie liderką czegoś tam, czego sama nie wie. Maleńkiej Refleksji, Niepokojącej Choroby. Wreszcie zwykłego Liścia, który  ,jak się nam wydaje , spada nie w porę i gwałtownie odwraca nasze myśli .
 
Czy można powiedzieć ,że jest się ziarnem swojego czasu ?
 
Każda moja  „wielkość” jest objawem mojej małości .
 
Telewizja : Nadmiar niczego.
Przed chwilą słyszałem zapowiedź nowej audycji : „Śniadanie na podwieczorek” .Świetne, nie ?
 
Relatywizm jest nietwórczy.Co powiadam nie bez Kozyry.
 
Wojna to tylko inna forma sportu.
 
Zauważam sinusoidę wibrującą przez epoki, tę specyficzną linię serca.  : Żar średniowiecza gasi  smutny ład renesansu .Radość baroku  ,chłód oświecenia. Romantyzm ,nasza współczesność.
 
Co do postępu ,to średniowiecze jest ewidentnym postępem wobec starożytności. Renesans zaś powrotem do przeszłości.
 
Jesteśmy krajem eksperymentalnym. W Polsce sprawdza się bez końca granice ludzkiej wytrzymałości.
 
Ech,  te domniemania archeologii i wielka baśń matematyki.
 
Co do własności. Ma się albo cały świat, albo niczego się nie ma.
 
Wrześniowa noc tka złote pajączki    gwiazd.
 
Do Europy, czy Azji ? A może do Polski ?
 
Wstaję rano i idąc przez mokry ogród w ogrodowych butach, rozsiewam nasiona dmuchawców. Czy może być coś ważniejszego nad taką pracę ?
 
Płacz kołatek w Wielki Czwartek...Tylko kołatek ?
 
Ludzie od „bezpiecznego seksu” są naprawdę niebezpieczni.
 
Wielka pustka telewizyjnego wieczoru.
 
Cokolwiek by nam się nie wydawało wszyscy idziemy w jedną stronę. Ku temu samemu  miejscu. Do domu Ojca. To wcale nie tak daleko. Zaledwie trochę lat .
 
Ofiarowany bochenek chleba musi się obrysować sercem.
 
Fakt, że Kościół    ostatnio często w swych oficjalnych wypowiedziach posługuje się językiem angielskim dla wielu  powinien być niepokojący. Pamiętajmy, że kiedyś mówił językiem Rzymian...
 
Z jednej strony ogłupiająca stadność totalitaryzmów. Z drugiej otchłań  samotności indywidualizmu. Środkiem prowadzi wąziutka ścieżka chrześcijaństwa.
 
Nie ode mnie pochodzi wiatr, który dmie w moje serce.
 
Na cały bród świata jest tylko jedno mydło – Kościół .
 
Powierzchowność hałasu i głębia  ciszy.
 
Krzyż jest centralnym punktem świata. Każdy krzyż.
 
Sztuka jest metodą poznawania świata.
 
Podstawowym warunkiem wszelkiej twórczości jest rzeczywista  jej  potrzeba.
 
Ważniejsze od tego kto nas skrzywdził ,jest to    kogo myśmy skrzywdzili.