Marek Siwiec – damski bokser

Marek Siwiec – damski bokser

 

Pan Marek Siwiec, eurodeputowany SLD dał dziś popis jak nie powinien zachowywać się mężczyzna. Gentelmani nie mają politycznych legitymacji, tak jak politycznych legitymacji nie mają mężczyźni, którzy nie traktują kobiet z należytym szacunkiem. Zarówno wśród panów z prawicy, jak i lewicy zdarzają się poważni mężczyźni, którzy potrafią się zachować, ale zdarzają się też zwykłe gówniarze. Dziś pan Siwiec pokazał, że mimo niemłodego już wieku zachował się jak smarkacz.

 

Z panią posłanką Szczypińską można się lubić lub nie. Można się z nią zgadzać lub nie. Można popierać jej działania dotyczące tego co dzieje się w Palestynie, a zwłaszcza w Strefie Gazy, lub nie. Ale z całą pewnością należy odnosić się do niej z szacunkiem. To, że pan Siwiec nie zgadza się z działalnością pani Szczypińskiej to rzecz zrozumiała. Nawet to, że ją krytykuje w sprawie relacji z przejścia granicznego w Izraelu też jakoś można starać się zrozumieć (choć wydaje mi się to dość ryzykowane przedsięwzięcie), ale to w jakim zrobił to stylu budzić coś zdecydowanie mocniejszego niż zdziwienie. Tak mężczyzna nie powinien się zachowywać wobec kobiety. Zachowanie tego typu jest charakterystyczne dla tzw. damskich bokserów. Z tą oczywiście różnicą, że nie chodzi o rękoczyn, a o skandaliczne zachowanie werbalne. Ale skoro maltretować można kogoś zarówno fizycznie jak i psychicznie to i damskim bokserem można zostać w inny sposób niż okładając kobietę pięściami. Wstyd panie Siwiec!

 

Pamiętam jak w początkach mojej pracy w parlamencie zdenerwowany na pewną posłankę z SLD powiedziałem w rozmowie z panem posłem Martyniukiem (wracając z Konwentu Seniorów) o niej coś mało eleganckiego. Zwrócił mi wtedy pan Martyniuk uwagę, że to kobieta. Przeprosiłem go za moje słowa (nikt inny ich nie słyszał), podziękowałem mu za zwrócenie mi uwagi i do dziś noszę wobec niego w sercu wdzięczność bo coś mi uświadomił (woda sodowa uderzyć może do głowy każdemu) i sporo nauczył.

 

Palnąć coś głupiego może się zdarzyć każdemu. Warto jednak ze wszystkiego wyciągać wnioski. Pan Siwiec ze swojego słynnego zachowania na ziemi kaliskiej wyciągnął tylko, że z obrażania papieża przerzucił się na obrażanie kobiet. Wtedy starał się być przynajmniej zabawny choć wyszło to żałośnie, a nie zabawnie. Dziś już nawet się nie starał być zabawny tylko zszedł do poziomu brukowców, które jak mniemam po lekturze jego wpisu są jedynym rodzajem słowa pisanego z którym ma styczność.