Kulturowy audyt

Dożyliśmy czasów, że wiedza przestała być cenionym towarem – zastąpiła ją informacja. W ten sposób weszliśmy w erę informatyczną, nadzieję naszej przyszłości, której nowe narzędzia umożliwiają pogoń za tym co ma być najistotniejsze. I co z tego wynika? Powstały gigantyczne serwery do gromadzenia informacji, jak się okazuje, oficjalnie dla człowieka a nieoficjalnie przeciwko niemu. Stawianie pytania co zwycięży jest naiwne. Ten rozwój wyzwolił kolejne potrzeby nowej cywilizacji – czipy, które pod pozorem bezpieczeństwa mają być wszczepiane każdemu, kto może zagrozić władzy. Skutek jest taki, że zniewalani jesteśmy odgórnie, a oddolnie zajmowani sensacją i blichtrem. Dla szerokich mas era informatyczna nie przyniosła wiedzy, choć wiadomości pozornie jest więcej, ale pogoń za sensacją stała się pożywka dnia. I powoli robi się, jak w polskiej Kolędzie: „bo my nic nie pojmujemy, ledwie ze strachu żyjemy”.

Nikt polskiej młodzieży, dorosłym w średnim wieku i dojrzałym nie przekazuje odpowiedniej wiedzy. Nikt: ani szkoła, ani media, ani Kościół, a i w coraz mniejszym stopniu rodzina. Nie ma profesorów (wymarli), nie ma mistrzów (wyjątkiem są sportowi), pedagogów (wymarli), wzorów (zniknęły) – słowem niczego, co przekazuje mądrość i uporządkowane doświadczenie minionych wieków. Wszyscy „wybrali przyszłość”, czyli wszyscy staliśmy się nikim, bo ze swoich głów wyrzuciliśmy historię i zaczynamy dobierać się do języka macierzystego – a więc ogólnie do tej legitymacji która uprawnia nas do zajmowania stanowiska i głosu – nie tylko we własnej sprawie, ale również i w innej.

Nie posiadamy odpowiedniej wiedzy, ale posiadamy demokrację. O wielu sprawach posiadamy zbyt mała wiedzę lub nie mamy pojęcia, ale głos w dyskusji zabrać musimy i musimy być wysłuchani, bo każdy może mieć własne zdanie. Wróbelki chodzą stadami, ale gdy na swojej drodze spotkają kanarka, zadziobią go na śmierć. I żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, że przy średnim wysiłku też może zostać pięknym kanarkiem.

Jeden za wszystkich żaden za jednego
Nie tak jeszcze dawno istniało jedno takie miejsce, gdzie można było usłyszeć prawdę o sobie, otrzymać wskazówki na dalszą drogę życia i dostać rozgrzeszenie. Ale i tu wdarła się komercja, i kto wie, czy za parę lat w konfesjonale nie posadzą elektronicznego księdza? Konfesjonał powoli odkleja się od kultury, a w to miejsce, jak grzyby po deszczu, wyrasta narcyzm. Narcyzm z cechami autyzmu. Każdy chce być singlem i tylko dla siebie. Upadająca cywilizacja zachodnia z jednej strony finansuje takie zachowania i wybory, a z drugiej, walczy z depopulacją. Masło maślane. Dziś jesteśmy dla siebie nie tylko sterem, żeglarzem i okrętem, ale także księdzem, rozgrzeszeniem i bogiem… Ale to dotyczy raczej tych zadowolonych z życia i z siebie.

Gorzej jest w innej grupie, tej niezadowolonej z życia lub wśród szukających kariery kosztem drugiego. Ci szukają sobie lidera, za którego mogliby się schować i skubać to, co wywalczy dla nich, bo oczywiście sam nie dałby rady. Ale gdy tylko liderowi powinie się noga, natychmiast porzucają go i szukają kolejnego jelenia. I tak przez całe życie, bo pokorne ciele dwie krowy ssie, a cwaniak potrafi dorwać się do trzeciej. I mało komu przyjdzie do głowy, że taka droga, to wykańczalnia potencjalnych liderów i szansy na lepszy poziom życia – dla wszystkich. Wróbelki mordują bezlitośnie, ale wszyscy je lubią. Na końcu wszyscy zaczynają jęczeć, że jest im źle.

Polska kultura jest emocjonalna
Silny czynnik emocjonalny, to pozostałość po romantyzmie. Ale nie wolno go zwalczać, bo on nie tylko był naszą warstwa ochronną w okresie zaborów, ale dziś jest naszym towarem eksportowym. Dzięki romantyzmowi i jego odwołaniom do ducha, emocji i Boga, przetrwaliśmy zabory. Była to pierwsza zwycięska nasza wojna, zanim przyszedł rok 1920.

Emocjonalność naszej kultury ma charakter obronny. Ale trzeba podkreślić, miała ona rację bytu w warunkach jagiellońskich. W obecnym położeniu – piastowskim, emocjonalność szkodzi. Kościół będzie zawsze szedł w kierunku romantycznym, ale szkoła i media mogą tę tendencję zbalansować. Muszą jednak wejść na odpowiedni poziom przekazu i prawdy.

Osobna prawie cywilizacja
W ostatnim „Kurierze Wnet” (marzec 2016) ukazał się wywiad z prof. Eugenem Michaelem Jonesem, autorem książki „Jałowy pieniądz. Historia kapitalizmu jako konfliktu pomiędzy praca a lichwą”. Czytamy w nim min.: „Każda kultura musi dokonać wyboru, co będzie podstawa jej ekonomii. Świat starożytny gardził pracą […]. Rezultatem [tego – R.S.] było Imperium Rzymskie oparte na lichwie i niewolnictwie. […] Lichwa prowadzi do niewolnictwa, a dalej do upadku. […] Kościół katolicki przejął kontrole nad kulturą. Kościół nie mógł akceptować lichwy. Jest pierwszą instytucją w historii, która zrehabilitowała ludzka pracę” Dziś „koncentracja bogactwa zgromadzonego dzięki lichwie likwiduje podstawy procesu demokratycznego. […] Lichwiarze gromadzą tyle pieniędzy, że mogą kupić politykę, wprowadzić ukrytą dyktaturę i pozostawić iluzję, że demokracja ma jeszcze jakikolwiek wpływ. […] Reformy wolnorynkowe, to po prostu lichwa, wolność obywatelska, to sodomia. To w skrócie istota Amerykańskiego Imperializmu: musicie popierać lichwę i sodomię, bo inaczej będziemy was osłabiać, a jak będzie nadal niedobrze, to spróbujemy zmienić władze”.

I teraz w świetle tego cytatu musimy odnieść się do dwóch spraw: 1. istoty I RP, 2. punktu odniesienia obecnej opozycji, a przynajmniej jej części.
Istotą ustroju I RP była symbiozą świeckich wartości rycerskich z katolickimi reprezentowanymi przez Kościół. Tak więc krytykowany kodeks szlachecki nie dopuszczający szlachcica do handlu, miał na celu wyeliminowanie demoralizującego działania lichwy. W praktyce różnie to bywało, ale masa krytyczna nie została przekroczona. I to jest jeden z powodów tak zaciekłych ataków na Polskę i Kościół. Starej Rzeczypospolitej już nie ma, ale istnieje jeszcze jej idea, którą można wykorzystać; istniej polska kultura jako jej nośnik oraz wciąż żyje niezależny Kościół, który może ją wykorzystać.
Nieustępliwość i zapiekłość obecnej opozycji zdumiewa, ale, jak się wydaje, jest to dla nich kwestia przetrwania i jakiejś późniejszej nagrody. A więc widać z jakimi problemami mamy do czynienia.A więc ani media, ani szkoła, ani Kościół nie zdołały przygotować polskiego społeczeństwa do nowych wyzwań. Więcej, wszyscy pozwolili na obniżenie poziomu wykształcenia i kulturowych zdolności obronnych.

Polacy w swoich decyzjach są zagubieni, ponieważ w większości nie zdają sobie sprawy, że jak pisze Norman Davies, ich przodkowie wytworzyli polską prawie cywilizację. A to oznacza, że nie ma dla nas innej drogi, jak kontynuacja, bo to ona wyznacza kryteria naszego być lub nie być. I tu nie ma zmiłuj się, albo okażemy się godni swojej przeszłości, swoich dokonań i wygenerujemy na odpowiednim poziomie polsko myślącą inteligencję, albo pogrzebie nas historia, tak samo, jak niegdyś Słowian Połabskich.

Audyt kulturowy tzw. III RP z edukacji społecznej, z poziomu polskiej świadomości, poczucia państwa, wzajemnej solidarności i tożsamości wypada wyjątkowo blado.
Podsumowanie
I teraz, jak takim narodem rządzić? Powyższy opis nie jest opisem sytuacji wyjątkowej, lecz od ok. 200 lat raczej typowej. Wielu wielkich ludzi pisało na ten temat, ale nie miejsce tu na ich prezentację… Mimo to warto zauważyć, że jeżeli rząd daje pieniądze bez żadnych zobowiązań, bez programu współdziałania, to generuje postawę roszczeniową. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na ową formułę Gierka „pomożecie?”. To jedno słowo pozwoliło wówczas włączyć narodowy entuzjazm, który dziś jest nam tak potrzebny.

Jeżeli obecny rząd nie nagłośni odpowiednio, nie uzasadni swojego kierunku współdziałania ze społeczeństwem, przegra z wrogą mu propagandą. Z prostego powodu: nowa myśl i nowy sposób działania musi przebić chmurę starej propagandy, do której społeczeństwo jest przyzwyczajone. Potrzebna jest wędka, nie ryba. Jedną z nich jest powołanie Obrony Terytorialnej Kraju. Resztę tonie w dezinformacji – często zupełnie kretyńskiej.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

20-03-2016 [21:54] - Marek1taki | Link:

@autor
Rząd musi przebić się z prawdą - na razie próbuje uprawiać propagandę wg zasad i metodami wroga. Chyba faktycznie Kursi musi odejść skoro nie wie, że stajnię Augiasza zamiata się kijem. Trzeba zatrudnić studentów, żeby czytali z kartki fakty a nie banialuki dla niewolników. A może trzeba zacząć od rządu, żeby sobie uświadomił po co jest i komu służy? Albo Polska albo unijny bantustan.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

21-03-2016 [11:54] - Ryszard Surmacz | Link:

Tym razem pozwolę się z Panem nie zgodzić. To prawda, że narracja medialna rządu niewiele się zmieniła, ale to efekt nawyku, który pozostał mu z okresu opozycji. I to trzeba koniecznie zmienić. Ze zmianami w TV Kurski i rząd czekają pewnie do czerwca, kiedy ma wejść mowa ustawa medialna. Fakt, trochę niebezpiecznie długo. Natomiast rząd zostawiłbym w spokoju, bo innego, który chce wprowadzać zmiany nie mamy i mieć nie będziemy. Polska i polski rząd jest jeszcze członkiem UE i z tego powodu wynikają różne dolegliwości, których trudno uniknąć. Ważne, że zajmuje i reprezentuje polska rację stanu. Bycie w unii wymaga określonego balansu, który PiS wykonuje, ale też obrony najważniejszych interesów własnych. Ukraina ma pełną niepodległość i jest poza jakimikolwiek strukturami. Gdybyśmy mieli Lwów, mielibyśmy wojnę z Rosją. Tak, że Pańską propozycję zmiany rządu traktuję jako pewną figurę publicystyczną.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

21-03-2016 [20:52] - Marek1taki | Link:

@autor
Jeżeli chcemy aby rząd był nasz musimy wysyłać w jego kierunku zastrzeżenia, bo skąd ma się dowiedzieć, jakie są oczekiwania jego "suwerena"? :-)
Na poważnie: dostrzegam w działaniach rządu, parlamentu i Prezydenta powtórkę z wspierania lewej nogi. Rozumiem, że nie mogą zwolnić ludzi układu z dnia na dzień. Rozumiem, że nie mogą zmienić całego prawa z dnia na dzień. Rozumiem, że nie mogą podejmować działań wbrew utartym przez komunę przyzwyczajeniom własnego elektoratu. Nie dostrzegam jednak jakiegokolwiek liczenia się ze zdaniem tych, którzy nie podzielają lewicowych zapatrywań społecznych i gospodarczych. Jest tylko twarde stawianie spraw lewicy. Może jest to stawianie sprawy na zasadzie: i tak nie macie wyboru. Albo Polska może zyskać trochę suwerenności pod warunkiem, że będzie lewicowa a nie, że będzie budowała fundamenty trwałej niezależności. Albo, że musimy opłacić się wszystkim by nie storpedowali naszych działań. Albo nasze poglądy są słuszne i nie będziemy o nich dyskutować inaczej niż we własnym gronie przekonanych do ich słuszności. Albo na kompromisy możemy iść ze starym układem byle nie dopuścić do "demoralizacji" społeczeństwa prawicowym światopoglądem. Słowem wiele wskazuje, że musi wiele się zmienić aby wszystko pozostało pod starą kontrolą, której drogą wybraną przez rząd nie da się zrzucić. Można się jeszcze okłamywać, że to wszystko jest zasłoną, spod której wyjdzie Wallenrod i odrodzi Polskę.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

21-03-2016 [22:04] - Ryszard Surmacz | Link:

Hm... jeszcze chyba zbyt wcześnie na weryfikację tego, co Pan pisze. Czas nie pracuje na rzecz lewicy - jakkolwiek by ją interpretować. Trend od wielu lat idzie w kierunku państw narodowych. Tajemnica naszej przyszłości tkwi w nas samych. Jeżeli zdążymy mentalnie dojrzeć do nowej sytuacji, powinien być sukces, i to duży; jeżeli przegramy, to jak pisałem, może czekać nas los Słowian Połabskich. Głupota chodzi po ulicach i ma radosna twarz.

Gdyby nie II wojna, dziś nie mielibyśmy zupełnie inna sytuację, nie byłoby problemów tożsamościowych i świadomościowych, a państwo polskie byłoby silne i sprawne. Okres II wojny był polską Biała Górą, gdzie wyginęła, lub wyemigrowała prawie cała inteligencja. PRL wykańczał proces, który zaczęła Katarzyna II. Dziś mamy co mamy.

Ale jednocześnie zaczyna dziać się wiele rzeczy bardzo pozytywnych. Brakuje jeszcze treści, ale ona zostanie odtworzona. Może nie w tej formie, co w II RP, ale w zbliżonej, bo geopolityka wciąż bardzo podobna. Pytanie czy zdążymy?
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

22-03-2016 [07:47] - Marek1taki | Link:

@autor
Brakuje elit i dlatego brakuje treści. Konsekwencją jest rozproszenie sił i mniejsza skuteczność działań.
Brakuje mi w działaniach rządu zwykłego bilansu stanu kraju. Pospolicie mówiąc protokołu zdawczo odbiorczego. Brakuje sprecyzowania celów. Brakuje zapowiedzi pozostawienia wolności decyzji obywatelom. Brakuje zmian personalnych na ludzi nieuwikłanych - obecni nie są niezastąpieni.
Widzę tendencje odwrotne. Wczoraj TVP INFO obsadzono Wildsteinem i Pereirą a zupełny brak rzetelnych informacji co się dzieje - dalej będzie żydosko-lewicowa politpoprawność. Decyzje pozostawia się w rękach urzędników. Rękami min.Morawieckiego rząd ma zamiar dalej grać z Unią w trzy karty za pieniądze Polaków. Brak jasnego stanowiska rządu w kwestii tzw. migrantów a de facto problemu rozgrywania wojny hybrydowej na terenie Europy. (Samo przyjęcie retoryki uchodźcy, migranci, pomoc, siła robocza wprowadza opinię publiczną w błąd i podporządkowuje działania władz polskich roszczeniom niemiecko-tureckim wg planów międzynarodówki socjalistycznej.)
500+ zamiast reformy ZUS. Brak zamiarów wyrwania szkolnictwa z łap czerwonych - zamiast tego reformowanie tego źródła indoktrynacji. Brak planu zmian w sądownictwie a w prokuraturze jedynie ręczne sterowanie (dobre i to ale kilkunastu Ziobrów nie skontroluje - a najlepiej wyręczy - wszystkich prokuratorów)
Itd., itd. Zbyt wiele błędów o długofalowych konsekwencjach.
Całość oceniam jako przejęcie Polski przez inną masonerię czy jak oni się tam nazywają.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

22-03-2016 [12:15] - Ryszard Surmacz | Link:

Opisuje Pan zespół patologiczny, który trzeba wyleczyć. Ale źródło tej patologii nie leży w Polsce. Terapię antybiotykową trzeba zastosować w całej cywilizacji zachodniej. Kto ma to zrobić? Polacy, jak chciał Jan Paweł II? Polacy mają potencjał, ale państwo pozbawione jest siły. Treść mamy, lecz - oczywiście nie ma elit. A te które mogłyby zastąpić obecne, nie mają doświadczenia politycznego i w konsekwencji wylądują na tej samej pozycji, co obecne.

Podobnie było w okresie zaborów. Walczyliśmy na wszystkich frontach, bo większość wierzyła w szczerość europejskich ideałów (na Ukrainie ta ułuda trwa do dziś), ale wśród nas byli też tacy, którzy rozumieli, że najpierw musi zmienić się w Europie po to, by mogło zmienić się u nas. Nadchodzi okazja, że będziemy mogli wystąpić z UE, albo ona sama wystąpi z siebie, ale wówczas znajdziemy się w takiej samej pozycji jak Ukraina - samotni bez sojuszników.

Widzę, że oczekuje Pan cudu. Nie jesteśmy niepodległym państwem. Gdybyśmy byli, nie byłoby tych cyrków z KOD-em i problemów... Powyższy artykuł nie napisałem po to, aby cokolwiek wyrzucać nowemu rządowi, lecz po to, aby zwrócić uwagę na wewnętrzny problem przed jakim stoi. Słyszymy o różnych audytach - i bardzo słusznie, bo, jak Pan pisze, protokół zdawczo-odbiorczy powinien być. Nikt jednak nie myśli o tym najważniejszym, od którego zależy prawie wszystko. Nikt nie zwraca uwagi na audyt kulturowy. To przecież baza wyjściowa i podstawa do każdego działania. To nie ONI mają zmieniać naszą rzeczywistość, lecz jedynie MY możemy tego dokonać.

Ja tu widzę inny problem, pierwszy rząd Kaczyńskiego sądził, że wystarczy przestawić trybiki, a maszyneria sama ruszy. Myślał, że rządy gabinetowe są w stanie zmienić Polskę. Dziś jest o wiele lepiej, ale część starych nawyków pozostała. Ponadto PiS nie jest partią o podstawach kadrowych i to jest jego poważną słabością. Jest jeszcze coś - o sukcesie lub klęsce zadecydują odpowiednie kadry i pozytywna odpowiedz społeczeństwa. Kadry wymagają wspólnoty myślenia i determinacji (tu ławka jest krótka), natomiast społeczeństwo, nie łudźmy się, jest już zagadką. Ale, jak dotychczas, nic lepszego nie pojawiło się na horyzoncie. Cała rzecz nie polega więc na krytyce.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ewa G

20-03-2016 [23:09] - Ewa G | Link:

Rząd służy Polsce i to widać! Proszę nie siać defetyzmu. Natomiast rząd sobie ewidentnie nie radzi z komunikacją ze społeczeństwem. Nie wiadomo nawet, czy zdaje sobie z tego sprawę. Czyli jest problem (i zadanie do wykonani, jak to rządowi szybko uświadomić. (Czy ktoś z blogerów tu piszących ma dostęp...?)

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

21-03-2016 [01:13] - Zygmunt Korus | Link:

Do Pańskich interesujących rozważań proponuję dołączyć ten wpis:
http://naszeblogi.pl/61019-czy......
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

21-03-2016 [11:24] - Ryszard Surmacz | Link:

Dziękuję za czujność. No tak to sobie wyobrażam, nikt bowiem nie zjadł wszystkich rozumów.
Tekst Obserwatora powinien przeczytać każdy - niezależnie od tego czy się z nim zgadza, czy też nie. To duży ładunek wiedzy podstawowej dla naszego kręgu cywilizacyjnego.
Pozdrawiam