Marsz Tryliona

Tylko marzyciele mogą sądzić, że kiedykolwiek za rządów Prawa i Sprawiedliwości, usłyszą choć jedno dobre zdanie o TVP.  Najmniejsze próby zrównoważenia opinii, za i przeciw rządowi, będą  i tak traktowane zawsze jako zamach na demokrację, dziennikarską rzetelność lub za czystkę, tak jak ostatnie zwolnienia w TVP INFO. To jest i będzie telewizja pisowska, tak długo jak będzie rządził PiS. I nic się nie zmieni. Można powiedzieć, że Jacek Kurski stoi na straconej pozycji, chyba że szefem TAI zostanie Tomasz Lis, a TVP INFO Jacek Żakowski. Natomiast do prowadzenia "Wiadomości" ściągną Justynę Pochanke z TVN razem z peletonem jej reporterów. W kalendarzu opozycji na najbliższe tygodnie sprawa zawłaszczenia mediów będzie się przewijała co kilka dni, bo zawsze ktoś wypowie zdanie lub choćby jedno słowo, które porazi "obrońców" wolnych mediów, dla których inwigilacja niemal całego zespołu dziennikarzy "Rzeczpospolitej" za czasów rządów PO/PSL po prostu miała chyba charakter zwykłej ciekawości służb, czy oni, ci dziennikarze są cali i zdrowi. W końcu chodzi o bezpieczeństwo. TVP to nie jest oczywiście ten sam kaliber co Trybunał Konstytucyjny. 

Nie można jednak codziennie mówić o bohaterskiej postawie sędziego Rzeplińskiego, który jest gotowy dosłownie na wszystko. Pod koniec marca Prezydent Andrzej Duda weźmie udział w IV Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego w USA. Podobno jest tak, że strona polska zabiegała o to, by doszło podczas niego do spotkania Andrzeja Dudy z Barackiem Obamą, ale jak informuje już Eugeniusz Smolar, raczej do niego nie dojdzie i to mam być jasny sygnał ochłodzenia stosunków z Polską, którego główną przyczyną jest bez dwóch zdań sprawa Trybunału. Izolacja Polski stanie się wtedy faktem, koronnym dowodem na to, że największy sojusznik na świecie myśli tak samo jak KOD i PO. Będzie wielkie larum, a jeśli nawet prezydenci Polski i USA uścisną sobie kurtuazyjnie dłonie, to tym gorzej dla PAD, bo z innymi to jednak Obama długo i serdecznie rozmawiał. Gdyby jednak doszło do takiego spotkania, zawsze znajdzie się urywek wypowiedzi jakiegoś komentatora, że prezydent USA z troską mówił o sytuacji demokracji w Polsce. A jeśli mówił z troską to myśli tak w domyśle opozycji  jak KOD i PO. W sobotę Andrzej Duda spotka się z amerykańskimi senatorami w Krakowie. Jeśli padnie choć jedno słowo o stanie demokracji w Polsce, od razu jest temat i narracja trwa.  

Niezwykle pięknie o tym, co grozi Polsce, napisał dziś Ryszard Petru, znów zresztą po raz enty coś tam przekręcając, tym razem w tytule swojej notki opublikowanej w portalu Tomasza Lisa: zamiast Houston w tytule notki było napisane przez jakiś czas Huston, więc wredną pisowską sieć zalały propozycje do #Miasta Petru*. Osobiście głosuję na "Rowerdam". Jeśli to ma być lider opozycji to bardzo fajnie, takich nam właśnie trzeba, oczywiście koniecznie z "myszką agresorką" u boku. Pisze więc Petru z troską o tym, jak zareaguje na rządy PiS-u świat: "...Naszym przyjaciołom na świecie będzie smutno". Oto diagnoza mistrza. Spuszczą powieki, popłyną łzy, opustoszeje Aspen. To jednak nie koniec, bo jest jeszcze przepiękna metafora z tym Houston, warto ją zacytować w całości: 

"Houston, we have a problem" padło, gdy Apollo 13 był 328 000 km od Ziemi. Na szczęście Polska jest dużo bliżej powierzchni, chociaż faktycznie emocję szybują w kosmos. Do samego końca nie było wiadomo, czy załoga wróci szczęśliwie na Ziemię. Tylko dzięki temu, że ratujący nie zaczęli od oskarżania się nawzajem kto jest bardziej winny, a wzięli się solidnie do pracy, udało się uniknąć katastrofy. Pamiętajmy o tym dzisiaj."                         

Robi wrażenie, a autor dość dawno poszybował w kosmos i nie łudźmy się, nikt bezpiecznie nie sprowadzi go już na ziemię. Realiści z PO szybują jedynie do Brukseli, a ich medialne wsparcie do zachodnich gazet. Bo gdyby tak nawet coś z tym Trybunałem dało się zrobić, to przed nami jest przecież cała seria różnych innych zdarzeń, ustaw i dokumentów oraz kolejnych czystek. Komisja Wenecka zajmie się w maju ustawą "inwigilacyjną", ta mądra i wspaniała komisja co to nie zajęła się od lat ponad dwoma milionami podsłuchów w Polsce. Ta sama, która z pewnością nawet nie piśnie słowa o łamaniu wolności prasy w Turcji, a z Rosją to w ogóle jest inna sprawa. Tam stan demokracji wyznacza sam Putin, a Putin jest z kolei sam w sobie emanacją demokracji, o czym wie każdy mądry "Wenecjanin". 

No i te marsze. I ta ziemia. Spadną jej ceny, które szybowały w ostatnich latach w kosmos, a ludzie "słupy" do zakupu ziemi zostaną bez pracy. Ale marsze to jest priorytet KOD-u i całej opozycji. Każdy liczy od 50 do 100 tysięcy uczestników, w policji jest taki bałagan, że nawet nie potrafią tego liczyć. Nie wiem, może niech TVP INFO poda w sobotę, że w kolejnym pochodzie skrzywdzonych przez PiS wzięło udział pół miliona. A co nam to szkodzi? Wystarczyłoby iść chodnikami zamiast ulicą. Początek w Wilanowie a koniec w Łomiankach. Czy my musimy im naprawdę podpowiadać, jak to pięknie można zrobić. O "Marszu Miliona", zapowiadanym na 10 kwietnia, w tym miejscu nawet nie wypada po prostu pisać. Ale warto rozważyć co proponuje główny "terminator" marszów Tomasz Lis. Jeden termin zasugerował, ale ze znakiem zapytania, czyli 8 maja. Może być? Moim zdaniem fajny termin, w Moskwie też coś będzie się działo, a poza tym to Dzień Zwycięstwa. Najlepszy byłby jednak zdaniem doradcy 3 maja, ale kręgi opozycyjne słusznie się martwią, że przecież wszyscy (czyli oni) gdzieś wyjadą. 

Jest rozwiązanie, które podsuwam, bo naprawdę walka KOD-U o "wolną Polskę" to racja stanu. Wystarczy się umówić, mamy w końcu świat globalny i smartfony, że tym razem KOD przeprowadzi wielki Światowy Marsz Obrony Demokracji przez Internet. W południe wszyscy wymienią się "selfikami" z miejsc tam gdzie są i będzie Marsz Tryliona. Krótka fota na Teneryfie z barmanem i towarzystwem przy barze, kawiarnia w Paryżu, ZOO w Berlinie, kafejka z "trawką" w Amsterdamie, ulica w Barcelonie, tam będą tłumy.  Wszędzie nie tylko Polacy, ale także  Niemcy, Holendrzy, Amerykanie, Hiszpanie, Azjaci i uchodźcy. Czy trzeba czegoś więcej?  Nikt tego nie policzy, nawet warszawski magistrat. Tak więc wszystkie smartfony na pokład i akcja.                         
                   
*http://niezalezna.pl/77785-mia... 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mmisiek

17-03-2016 [20:30] - mmisiek | Link:

Ale też i nie ma co ukrywać - dla ostentacyjnych spotkań z Komorowskim po zamachu smoleńskim Obama miał czasu całe mnóstwo. Na wawelski pogrzeb oczywiście nie.
Po czyjej stronie stoi obecna administracja jest niestety całkiem jasne.