Zanim powstanie Komisja Islamska

To prawda, że dziś swoje opinie na temat stanu demokracji w różnych krajach wydaje między innymi Komisja Wenecka, ale jej losy, wcale w nieodległej przyszłości, mogą zostać przesądzone. Przemiana geopolityczna, cywilizacyjna i kulturowa stała się faktem, a to dopiero początek fatalnych zmian dla Europy . W tym chaosie, pewnego znaczenia nabrały też wydarzenia w Polsce związane ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wiemy na pewno, że Trybunał może orzekać w oparciu o Konstytucję RP, ale mówi ona także o tym, że skład TK to 15 sędziów, a tylu nie orzekało przecież 9 marca br. Wiemy także, że TK nie zakwestionował uchwał podjętych w nowej kadencji Sejmu, powołujących pięciu nowych sędziów, ale trzech z nich nie zostało dopuszczonych do orzekania. Wiemy dużo więcej, ale jakie to ma znaczenie? Opozycja w Polsce i siły polityczne nieprzychylne naszemu krajowi na Zachodzie, prowadzą razem (niewykluczone, ze w porozumieniu)  jak najbardziej przejrzystą kampanię oszczerstw i pomówień pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Do tego utarło się przekonanie, jeszcze z czasów rządów Tuska, że po brukselskich salonach powinniśmy poruszać się bezszelestnie i tylko korytarzami wyznaczonymi przez Angelę Merkel czy na przykład Komisję Wenecką. 

Blisko trzysta lat temu, po Wojnie Północnej, stosowano wobec I Rzeczypospolitej podobne zabiegi. Dziwny kraj, ksenofobiczny, nie potrafiący się sam rządzić, tak nas wtedy widziano na Zachodzie.  Paszkwile na zamówienie carycy Katarzyny II pisał sam Wolter. Służyło to jednemu celowi wielkich mocarstw: doprowadzeniu do rozbiorów Polski. Nie trzeba wcale snuć teorii spiskowych, by postawić jak najbardziej uzasadnioną tezę, że od tamtego czasu w polityce Niemiec i Rosji niewiele się zmieniło. Nie jesteśmy już co prawda europejską potęgą, nie obronimy kontynentu przed islamem jak Sobieski, ale nadal stanowimy przeszkodę, gdy do głosu dochodzą mocarstwowe aspiracje Niemiec i Rosji. To z Niemiec płyną przecież głosy o konieczności przeniesienia szczytu NATO z Polski do krajów bałtyckich, bo trwa u nas zamach stanu na demokrację. Powtórzę. To są uzupełniające się działania KOD-u, PO, Nowoczesnej i lewackiego mainstreamu oraz politycznej i medialnej histerii Zachodu prowadzące wprost do destabilizacji naszego państwa i zablokowania obozu władzy. Swoje trzy grosze dorzucają do tego niektórzy politycy amerykańscy, którzy albo nie rozumieją tego, co dzieje się w Polsce i w Europie, albo  całkiem świadomie przystają na osłabienie Polski i całego kontynentu. Czyli jednak spisek, powiedzą od razu lewacy.    

Publicyści i politycy z rodzimego podwórka wykrzykują już niemal każdego dnia, że Jarosław Kaczyński jest tam, gdzie Łukaszenka i Putin. Otóż, Kaczyńskiego i PiS od Putina dzielą lata świetlne i to w każdym wymiarze, natomiast KOD,  środowisko GW  i Platforma stoją tam, gdzie stali siedem lat temu Tusk i Putin, czyli na sopockim molo. Molo jest piękne, ale stało się ono symbolem zwrotu w polityce Polski wobec Moskwy, a Smoleńsk tylko potwierdził nasze najgorsze przypuszczenia: bezradność i podporządkowanie się interesom Rosji.   Tak jak w czasach saskich, tak i teraz, próbuje się doprowadzić poprzez histerię wokół Trybunału Konstytucyjnego do chaosu prawnego i politycznego poprzez podporządkowanie Sejmu i Prezydenta RP władzy TK, który rości już sobie pretensje do stanowienia prawa w Polsce. Jeśli w tych olbrzymich emocjach padają takie słowa jak nowa Targowica, to nie są one wynikiem snucia spisku wokół Polski, tylko przejawem troski o naszą niepodległość.   

Tymczasem, problemem numer jeden Europy i całego świata jest dziś trwająca już islamizacja naszego kontynentu i terroryzm. Wczoraj w Ankarze zginęło w zamachu 37 osób, ponad sto jest rannych, do tego 16 ofiar śmiertelnych w zamachu na Wybrzeżu Kości Słoniowej, a migranci chcą iść dalej, i tylko do Niemiec albo do Szwecji. Nieliczni decydują się na granicy z Macedonią, by zatrzymać się w obozach na terenie Grecji. Polityka Angeli Merkel wydaje się być zgubna nie tylko dla niej i dla chadecji, ale dla całych Niemiec, dla całej Europy. Zresztą, o tym codziennie mówią światowe media, a nie o marszach KOD-u.  Migranci, czy jak kto woli wyznawcy islamu, uważają nas, Europejczyków, za niewiernych i nie jest doprawdy istotne jak duży procent tej islamskiej fali to tylko matki z dziećmi. Nie one decydują o tym, jaki jest cel tego wielkiego chaosu. Albo nawrócenie, albo śmierć i pełne podporządkowanie się wyznawcom Allaha, tak jak dzieje się to w Syrii, Iraku czy w Nigerii. Nic się nie zmieniło od wieków i się nie zmieni. Jeśli więc sugeruję w tytule tej notki, że zamiast Komisji Weneckiej możemy mieć do czynienia w nieodległej przyszłości z Komisją Islamską, to nie jest to tylko political fiction. W postępującym rozkładzie Unii Europejskiej, w trwającym chaosie politycznym, nie brakuje  też poważnych sił na Zachodzie zainteresowanych destabilizacją sytuacji w Polsce i oskarżeniem o to oczywiście Prawa i Sprawiedliwości. 

Nie mam żadnych wątpliwości, że zdają sobie z tego sprawę i Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda, ale także wiedzą o tym elity byłego obozu władzy. Niech każdy więc sobie  odpowie sam na pytanie, jak rozumieć działania opozycji i działających na jej rzecz mediów.  Jeśli za kilka tygodni ruszy nowa fala imigrantów (a ruszy na pewno),  sprawa "polskich problemów" z Trybunałem Konstytucyjnym mocno przyschnie, niezależnie od tego, jak wielkie siły protestu zgromadzi KOD. Poza tym, chyba pozostały jeszcze resztki rozsądku w środowisku prawniczym, o czym może świadczyć ostatnia propozycja prof. Zolla, który nie tak dawno bez pardonu atakował obecny rząd. Jeśli nawet uda się osiągnąć porozumienie w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, to polityka naciskania Polski od wewnątrz i z zewnątrz wcale się nie skończy.  To jest bowiem dobry czas dla tych, którzy poprzez swoją potęgę gospodarczą czy militarną chcą  dokonać  nowego podziału Europy. Rosja zresztą już zaczęła to robić otwarcie.  Ale ani Rosja, ani same Niemcy, nie uporają się z narastającą islamizacją Europy. Drzwi do hipotetycznej, na szczęście, Komisji Islamskiej zostały już dawno otwarte i doprawdy nie wiadomo, dlaczego Zachód chce kulturowej samozagłady.  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xwro

14-03-2016 [15:37] - xwro | Link:

"Wiemy także, że TK nie zakwestionował uchwał podjętych w nowej kadencji Sejmu, powołujących pięciu nowych sędziów,
ale trzech z nich nie zostało dopuszczonych do orzekania."
Może dlatego, że te 3 stanowiska są już obsadzone? :)

Obrazek użytkownika wangust

17-03-2016 [09:31] - wangust | Link:

Bardzo trafne spostrzeżenia, na temat sytuacji w polityce. Warto by było się zastanowić, czym jest dzisiejsza demokracja i czy jeszcze ma jakiś związek z ludowładztwem. W sytuacji, tak wyraźnego wskazania przez wyborców, kto ma ich reprezentować, jeden człowiek w postaci sędziego Rzeplińskiego, potrafi wywracać wszystko. Jeden człowiek, który na pewno nie został wybrany w wyborach bezpośrednich, jak prezydent. Jaką ten człowiek ma legitymację do sprawowania tak absolutnej władzy. Tak jest w stosunkach wewnątrz państwa. Ale tak samo dzieje się w stosunkach międzypaństwowych, choćby w UE, gdzie jak na razie państwowości ani polskiej ani węgierskiej nie zlikwidowano. Jeden czy drugi krzykacz chciałby wręcz interwencji z powodu demokratycznego wyboru. Taka demokracja, to profanacja demokracji. Komisja islamska, wcale nie jest taka hipotetyczna.