O tym co się nie powinno wydarzyć / 2 /

SCENA 5
/ żołnierze rozmawiają przed Grobem /
 

- Coś ty tam zobaczył, żeś taki blady ?
 - Nic. Nic tam nie ma. Rozumiesz : NIC. A przecież byliśmy tutaj. Cały czas. Więc jak to się stało, że tam teraz nic nie ma? I co się właściwie stało?
 -  Ktoś Go zabrał i tyle.
-  Wierzysz w to ?
-  No w coś trzeba wierzyć.
-  Sprawdziliśmy wszystko i tyle samo wiemy co przed godziną.
- Wiesz co nas czeka ?
- ( ponuro ) Wiem, ale jak już mam umierać, to chciałbym wiedzieć dlaczego. Chcę znać prawdę.
- Piłat też chciał znać prawdę, ale jej nie poznał. Ty także nie będziesz wiedział.
- Przecież można coś ustalić.
- Nie można. Oni jednak mieli rację. Zmartwychwstał.
- Co ty bredzisz!
- Idźcie i zobaczcie. Potem przyjdźcie i wtedy pogadamy.
-  Przecież dopiero tam byliśmy i widzieliśmy tę pustkę.
- Nic nie widzieliście. On mówił : „Słuchacie a nie słyszycie. Patrzycie a nie widzicie” i miał rację.
- No nie widzieliśmy, bo nic tam nie ma.
- Nieprawda. Jest !
- O co tobie chodzi Pliniuszu ?
- O prawdę, której się domagacie.
-  Powiedz dokładniej.
- Kiedy to trudno opisać , a jeszcze trudniej zrozumieć. To nawet trudno zobaczyć, szczególnie kiedy się nie zna żydowskich   zwyczajów.
- Mów jaśniej.
- Widzieliście całun ?
- Tych trochę polepionych krwią i smarowidłami szmat w niszy?
- Tych właśnie. One są kluczem do zagadki.
- Te szmaty ?
-  Tak one.
-  Coś wydziwiasz. Wyjaśnij nam.
-  Pojęcia nie mam jak to wyjaśnić… Ale spróbuję. Słuchajcie więc : Możemy jakoś wyjaśnić to, że dwutonowy głaz zagradzający wejście do grobu się sam przesunął, nawet odrzucił…
- No nie możemy.
- Nie przerywaj. Więc, to jakoś możemy wyjaśnić. Mizernie wyjaśnić, bo mizernie, ale możemy. Jakimś trzęsieniem ziemi na przykład, którego my nie poczuliśmy, a kamień i owszem... Możemy uwierzyć nawet w to, że ktoś wykradł ciało kiedyśmy spali…
- No co ty ! Dałby nam setnik spać!
- Przecież wiesz dobrze, że zaśniecie karane jest śmiercią i że nie spaliśmy. Byłeś przecież  tu z nami.
- Nie przerywajcie, bo nigdy nie skończę. Otóż… można uwierzyć, że spaliśmy bo rzucono na nas urok, czy coś takiego, lub tę nowomodną teraz hipnozę, albo napojono jakimś środkiem rozpuszczonym w winie, którego nie piliśmy. Tak, że usnęliśmy, a teraz nic nie pamiętamy. No a wtedy odsunięto kamień i zabrano ciało. Dlatego grób jest pusty. Ale to nie prawda, bo grób nie jest pusty! Cicho. Nie jest pusty powtarzam z całą mocą. Leży w nim całun. Te szmaty jak mówicie. Nie wydaje wam się to dziwne ?
- Dziwne? Czemu ?
- No to pomyślcie. Po co zostawiono te płótna ? Czy nie łatwiej było je zabrać, zamiast w grobie rozwijać z nich trupa ? I po co rozwijać ? Żyd by nigdy czegoś takiego nie zrobił. A przecież tylko Żydom zależało na tym żeby trup zniknął. Mogliby wtedy głosić, że zmartwychwstał, jak zapowiedział.
- To może zostawili to dla większego efektu.
- A przyjrzałeś się tym płótnom ? Nie przyjrzałeś. Bo gdybyś przyjrzał to zauważyłbyś rzecz arcyciekawą. One nie zostały rozwinięte.  Taki niby drobiazg, a wstrząsający całym naszym światem… Rozumiesz ? Nie rozumiesz. Widzisz Giliusie, tych płócien nie odwijano , nie zdejmowano, nie odklejano od trupa…W ogóle ich nie ruszano. Dalej nie rozumiesz? Już wczoraj krew zakrzepła, balsamy stwardniały i oblepiły ciało jak kokon. I to wszystko leży tam nienaruszone tylko lekko zapadnięte. Pojmujesz ? Kokon jest – a  Motyl ze środka odleciał… Nie rozrywając kokonu. Rozumiecie już? Zostało nieuszkodzone puste opakowanie, a zawartość zniknęła. Jak, kiedy otworu nie ma…?
- To dlatego ci dwaj, co tu chwilę temu przybiegli, zaglądnęli tylko i padli na kolana…
- Nie szukali, nie rozpaczali, nie pytali, …Wiedzieli.
- Uwierzyli natychmiast.
- Właśnie.
- I co teraz będzie?...
- Teraz będzie nowa epoka. Teraz nic już nie będzie takie samo jak wcześniej.
- Co radzisz Marku ?
- Nic tu już po nas. Chodźmy do arcykapłanów. Niech przyjdą i zobaczą.
- Nie lepiej uciec? Ukryć się jakoś?...
- Nie. Oni nas uchronią przed gniewem Piłata i karą. Zbyt się będą bali prawdy. Myślę, że spróbują nawet opłacić nasze milczenie…
 
SCENA 6
 

KLAUDIA
Więc już teraz wiesz Poncjuszu co to jest prawda…
PIŁAT
 ( pocierając skronie ) To jeszcze nie jest oczywiste…
KLAUDIA
Dla ciebie wszystko jest nieoczywiste, czego nie umieszczono w dekretach cezara.
PIŁAT
Bo tylko zaleceniom cezara można zaufać.
KLAUDIA
Dopóki jest cezarem.. Nie wydaje ci się Poncjuszu, że potem, to już tylko nic nie znaczące słowa? ( po chwili ) Ilu już cezarów przeżyłeś ? Ile makulatury prawnej masz w skrzyniach ?
PIŁAT
Ważne jest to co teraz. Co aktualne.
KLAUDIA
Ale najważniejsze jednak  jest to, co będzie, a na co nie ma dekretów. Co się nie śni nawet cesarzowi.
PIŁAT
Nie męcz mnie i tak mam sporo kłopotów.
KLAUDIA
Chcę  tylko powiedzieć, że są jednak sprawy, które nie ulegają zmianom mimo tego, że wszystko im ulega. I że to one właśnie wskazują to, na co powinniśmy zwrócić uwagę. Są ludzie dani nam na zastanowienie. Jezus…
PIŁAT
( bardziej do swoich myśli niż do żony ) . Jakiś stolarz, z jakiejś mieściny w Galilei… Nazaretu, czy coś takiego…Opowiadali mi jak umierał…Nie mogę dalej pojąć jak ktoś tak mizerny jak On, mógł być tak bardzo ( szuka słowa ) - królewski…
KLAUDIA
Przecież powiedział ci, że jest królem.
PIŁAT
 ( odpędzając się jak od muchy ) Takie tam gadanie. Też mi król…
KLAUDIA
Ty nie rozumiesz królowania, więc jakże możesz zrozumieć i pojąć prawdziwego króla? W dodatku największego jakiego spotkałeś na  drodze swojego życia.
PIŁAT
Co ty mówisz. Skąd możesz wiedzieć ?
KLAUDIA
Przysłuchiwałam się trochę temu co głosił. To miało wielki sens Poncjuszu. Rozmawiałam też z Jego uczniami…
PIŁAT
Sens. Oni wszyscy śmierdzą rybami i tyle.
KLAUDIA
Bo ciebie zwodzą zewnętrzne pozory. Tylko je widzisz i nic więcej.
PIŁAT
Teraz widzę - pusty grób.
KLAUDIA
Ja,  zostawione płótna pogrzebowe…Jak pusta powłoka poczwarki gąsienicy…
PIŁAT
 A arcykapłani siedzą i wzdychają w milczeniu. Po raz pierwszy widziałem, jak nie mają nic do powiedzenia. Co nas jeszcze czeka ?
KLAUDIA
Chcę mieć te płótna…
 
SCENA 7
 
JAN
Pamiętasz Tomaszu : Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli…

TOMASZ
Ja nie wiem co się z wami wszystkimi dzieje. Ciągle ostatnio widzicie coś, czego nie ma. Najpierw narobiliście z Piotrem tyle hałasu o całun. Ajajaj jak żeście krzyczeli. I co ? I ja poszedłem to zobaczyć. I co ? I ja patrzę . I co ja widzę ? Ja widzę, że wcale nie ma całunu.
Teraz znowu mówią, że widzieli Pana. I to gdzie ? Tutaj. Wy się leczcie.
Ty jesteś młody Janie. Ty jeszcze nie wiesz co jest, a co nie jest możliwe. To tobie mówię : To nie jest możliwe. Rozumiesz ? Co innego  jest wskrzeszać, a co innego jest wskrzesić siebie.

SALOME
Ależ to prawda Tomaszu. On wstał z martwych.

MARIA MATKA JAKUBA
Był tu, rozmawiał z nami.

TOMASZ
Uś…Duch, mara, zjawa…Bóg zakazuje takich spotkań, nawet w wyobraźni.

PIOTR
 Duchy nie jedzą

TOMASZ
( z bezgranicznym zdumieniem ) Jadł ?

PIOTR
( potakuje)
Jadł.

TOMASZ
Ktoś tu całkiem oszalał. Ktoś tu oszalał bardziej niż to możliwe…

JAN
Jeśli nawet, to jest to wyjątkowo piękne szaleństwo.

TOMASZ
( po chwili ) Dlaczego wam się  ono przydarza a mnie nie ? Dlaczego widzicie a ja nie widzę ?

JAN
Bo może nie chcesz widzieć.

TOMASZ
Ja nie chcę? Co znaczy nie chcę? Nie widzę i tyle.
( po dłuższym milczeniu z przekonaniem ) Nie uwierzę dopóki nie włożę palców w Jego rany po gwoździach.

JAN
I w tym streszcza się cały twój problem.

SCENA 8
/ Piłat, Annasz, Klaudia – żona Piłata/
 
PIŁAT
Zasnęli , nie zasnęli. Ukradli, nie ukradli…Czego ty w końcu chcesz arcykapłanie ? Żebym straży nie karał, tak?
ANNASZ
To także. Ale przede wszystkim, żebyś  kazał im rozgłaszać , że ciało zabrano.Oni bez twojej zgody tego nie zrobią.
PIŁAT
A zabrano ?
ANNASZ
 ( z ciężkim westchnieniem ) Nie. Nie zabrano.
PIŁAT
To czemu pragniesz bym kłamał?
ANNASZ
Bo tak będzie lepiej dla mnie i dla ciebie panie. Dla wszystkich będzie lepiej.
KLAUDIA
To już kolejne kłamstwo. Pierwszym było orzeczenie winy tego sprawiedliwego.
ANNASZ
Wybacz pani, ale…
KLAUDIA
Nie sil się na argumenty i tak mnie nie przekonasz, że na kłamstwie można cokolwiek zbudować.
ANNASZ
 ( zwiesza głowę )
PIŁAT
Ale co się właściwie stało ?
ANNASZ
 ( z rezygnacją ) To wie tylko Bóg.
PIŁAT
Który ?
ANNASZ
 ( boleśnie i z niesmakiem wzdycha )
PIŁAT
Wiem wiem, byłoby dużo prościej gdybym był Żydem. Może wtedy coś bym z tego wszystkiego zrozumiał; chociaż patrząc dzisiaj na ciebie nie mam już takiej pewności.
ANNASZ
 ( po chwili ) Niewątpliwie dzisiejszej nocy coś się wydarzyło niezwykłego, ale nawet nie sposób tego określić, a tym bardziej  nazwać…
PIŁAT
Twoi ziomkowie mówią o zmartwychwstaniu. Mówią, że Go widzieli żywego…
ANNASZ
Tylko Jego uczniowie, no i może sympatycy.
PIŁAT
Żołnierze też to mówią.
ANNASZ
Chcą pieniędzy, ale nie mogą się na nie zdecydować. Wy to nazywacie argumentum ad crumillam - brzęczący argument do woreczka. No i my im damy ten argument, jeśli tylko się na to zgodzisz… ( raczej do siebie, z pewnym przekąsem  ) Rzymianie są bardzo… konkretni.
 
KLAUDIA
( patrząc na Piłata ) i …powierzchowni.
ANNASZ
Ja tego nie wiem. Ja nic w tej sprawie nie wiem. Choć byłem tam i zobaczyłem cuda…
PIŁAT
 ( z niedowierzaniem ) Aż …Cuda ?
ANNASZ
Tak, tak – cuda…Same cuda. 
Wielki kamień, którego nie mogłoby ruszyć wielu, wielu mężów - odrzucony daleko od wejścia.  Od-rzu-co-ny ! W środku szaty pogrzebowe nietknięte. A przecież nie jest możliwe żeby były nietknięte, kiedy wyjęto z nich ciało. No i - brak ciała… Rozpłynęło się…Wyparowało…A w dodatku najlepsze na świecie wojsko, cała kohorta,  w popłochu i dezorientacji. Nic nie widziała, choć jak się na wszystko zaklina - nie usnęła. Nic nie wie, mimo że grozi jej za niesubordynację  kara straszliwej śmierci przez spalenie…Jak to tłumaczyć ? Tylko cudami.
PIŁAT
Przeszukaliśmy wszystko. Szpiedzy węszą. Straż jest przesłuchiwana…Nie ma jednak, jak dotąd, żadnych poszlak. W ogóle nic nie ma poza tym, co tam na cmentarzu można zobaczyć. ( po dłuższej  chwili z zastanowieniem ) Jest jakiś sposób żeby to wszystko ukryć ?
ANNASZ
Nie ma. Można tylko rozgłaszać, że uczniowie ukradli swego martwego mistrza.
PIŁAT
To stawia w złym świetle moich ludzi…W ogóle to nie jest dobry pomysł.
ANNASZ
Ale jedyny. Jeśli tak się nie stanie i lud uwierzy w ożywienie ukrzyżowanego nikt z nas nie będzie bezpieczny.
PIŁAT
Argumentum ad captandum vulgus , dowodzenie dla przypodobania się tłumowi. Powiedz lepiej, że boisz się powstania czegoś co cię zmiecie.
ANNASZ
Nie tylko mnie…
PIŁAT
 ( w zamyśleniu ) Tak. Sprawa jest poważna.
KLAUDIA
A jeśli…Jeśli jednak stało się - tak jak zapowiedział ?
ANNASZ
Nie dopuszczam do siebie takiej myśli. Przecież wtedy wszystko stanęło by na głowie. Prawo… Wszystko  w co wierzyliśmy …Nie…to niemożliwe.
KLAUDIA
On chciał zastąpić prawo miłością. Czy to nie piękne arcykapłanie ?
ANNASZ
Miłość. Co to jest miłość ?
KLAUDIA
Nie tak dawno mąż pytał  Jezusa o prawdę, bo jej wokół siebie nie dostrzega. Ty dobrze wiesz, co to prawda, ale to mało, bo nie wiesz z kolei czym jest miłość…Jest w was podobieństwo, bo on o miłości także nic nie wie.
ANNASZ
 ( z uśmieszkiem ) Kobiety wiedzą więcej o miłości niż my.
KLAUDIA
Ty także jesteś powierzchowny ? Tu przecież chodzi o inny rodzaj miłości niż myślisz. O tę, która ma swoje serce w sprawiedliwości. To głosił Mesjasz.
ANNASZ
 ( zrywając się gwałtownie ) Nie używaj tego słowa !
PIŁAT
Annaszu, zapominasz się !
ANNASZ
 ( siadając ciężko ) Ona zbluźniła.
PIŁAT
Nie jest Żydówką. Myślę też, że musisz się przyzwyczajać, bo teraz dosyć często będziesz słyszał to, jak mówisz – bluźnierstwo
ANNASZ
 ( szarpie brodę w bezsilnej wściekłości ) Bóg do tego nie dopuści !
 
SCENA 9
/ ponownie wieczernik /

GŁOS / zza drzwi /
Tomaszu, Tomaszu…  JA JESTEM ( ciszej ) Jestem Tomaszu. Otworzysz Mi ?
/ szloch Tomasza/

kurtyna