Donald Sas

Niesłynąca ostatnio z pochlebstw wobec Polski gazeta Süddeutsche Zeitung zasugerowała, iż Tusk, po swym zakończeniu urzędowania w Brukseli, wystartuje w polskich wyborach prezydenckich w 2020, do których go zachęcają. Tusk to marionetka, o czym świadczy choćby fakt, iż mimo piastowania bodajże najważniejszego urzędu Unii, nie został zaproszony na absolutnie żadne spotkanie przywódców Unii w negocjacjach z Rosją na tematy Ukrainy. Tymczasem Prezydent Europy szkodził naszym interesom w Unii i sabotował je, o czym świadczy chociażby przekręt, o którym rozpisywać się nie będę, bo też nie o tym jest ten wpis. Dla tych jednak, którzy jakoś o tym nie słyszeli, odsyłam do odpowiedniego artykułu.
http://niezalezna.pl/71068-donald-tusk-przestal-byc-polakiem-pozbawil-nas-na-forum-unii-prawa-weta-ws-imigrantow

Rzecz jednak w tym, że Tusk i niegdyś przez niego kierowana partia polityczna stracili w Polsce władzę. Dla Europy to jednak nie problem, wszak można marionetkę przywrócić siłą. Tym bardziej, iż Polska jawi im się jako naród, który wręcz łaknie bycia pod czyimś butem. I niestety, coś w tym jest. Spójrzmy tylko, co z nami zrobiła komuna. Doświadczyliśmy takich zniszczeń, że wyrzekliśmy się naszej dumy, a lata bycia pod butem komunistów zrobiło nam pranie mózgu, którego efekty widać po dziś dzień. My wręcz odruchowo przepraszamy za wszystko i byliśmy potulni, zanim w ogóle jakieś państwo cokolwiek zdążyło powiedzieć. Zresztą nie tylko zachód: także i Rosja, która to zdziera z nas najwyższymi cenami gazu w Europe. Tak już robiliśmy, odgórnie uważając iż jakakolwiek samowola, czy (o zgrozo) chęć silniej Polski urazi uczucia tych, z którymi rozmawiamy. Esencją tego wszystkiego były rządy PO, za czasów których przepraszaliśmy Ukraińców za „Akcję Wisła” z równoczesnym brakiem zażądania „w zamian” rozliczenia neobanderowców. Zamiast zwalczać kłamstwa o udziale Polski w holokauście, Komorowski przepraszał na kolanach. Bez słowa wysłano nasze wojska do Afganistanu, pozwalając Amerykanom na swobodne bazy CIA w Polsce, o których się w końcu wydało, iż w nich torturowano. Szczerze mówiąc wątpię, czy agentom CIA początkowo w ogóle przeszła przez głowę myśl o torturowaniu terrorystów na terenie Polski, lecz gdy natychmiastowo Polska udzieliła 100%  swobodę, Amerykanie zapewne szczypali się w rękę z pozytywnego (dla nich) niedowierzania. „Słabość Rzeczypospolitej wręcz zachęcała do agresji”-przeczytałem kiedyś w pewnym tekście o rozbiorach.

Tyle tylko, że to wszystko zawsze musi mieć jakiś początek, nie jest w stanie wziąć się znikąd. Kiedy zaś to się wszystko zaczęło? Za rządów Platformy, która w ogóle nie potrafiła poprowadzić Polski ku wielkości… i zdawała sobie z tego sprawę. Nie mówiła tego i nie chciała zaakceptować nawet przed sobą, lecz z oniemieniem zdawała sobie sprawę z tego, jak silniejsi są inni gracze, toteż podświadomie wychodziła z założenia, iż trzeba mimowolnie dawać Polakom do zrozumienia: „No trudno, kochany narodzie, nie jesteśmy aż tak silni jak inni, ale to przecież nie oznacza, że powinniśmy przestać być dumni! Po prostu wykażmy się mądrością, którą będzie pokora.” I szczerze mówiąc, Platforma nie jest pierwszym elementem, który wyszedł z takiego założenia w historii Polski. Identycznie działali Wettyni na początku XVIII wieku. Porównajmy dwa ostatnie wielkie konflikty Polski ze Szwecją.

Mimo, iż potop szwedzki straszliwie wyniszczył nasz kraj, to jednak stawiliśmy opór tytaniczny. Wbrew pozorom, Szwedzi wcale nie byli tacy niezwyciężeni w kontekście ich państwa, aniżeli tylko wojska. W XVII wieku Szwecja stała się monstrualnie potężna, będąc jedną z największych potęg Europy. Mieli jednak jedną piętę achillesową: małą populację. Brakowało im ludzi, a część wojsk to byli po prostu najemnicy, w większości szkoccy, angielscy i niemieccy. Teoretycznie właśnie dlatego Szwedzi prowadzili tak liczne wojny: by plądrowaniem wyżywić swoją armię i słabą gospodarkę. Zagrabić tyle, ile tylko się da, zresztą nie tylko w Polsce. Podobny los spotkał fragment Rosji z czasów dymitriad, a także habsburską Pragę, którą Szwedzi splądrowali w 1648. Swoją drogą Czesi do dziś bezskutecznie próbują prosić Szwedów o zwrócenie części zagrabionych dzieł sztuki, toteż Polska nie jest tu sama. Wracając jednak do sedna sprawy, same wyprawy wojenne były organizowane za ogromne pożyczki finansowe za granicą, zaś podczas Wojny Trzydziestoletniej praktycznie wszystkie szwedzkie kampanie były finansowane przez Francję, pragnącą za (dosłownie) drogą cenę utrzymywać armie potrzebnego jej sojusznika. W ciągu całej II Wojny Północnej (rozpoczętej w 1655 potopem szwedzkim) Szwedzi utracili 70.000 wojska, i to nie licząc najemników. Choć potop był dla nas katastrofą, stawiliśmy wspaniały opór, niszcząc największą część wojsk szwedzkich, a nawet wysyłając odsiecz pod dowództwem hetmana Stefana Czarnieckiego do Danii, która wpadła pod szwedzką okupację. Wprawdzie Rzeczpospolita skorzystała co nie miara z pomocy Austrii, Danii i (chwilowo zawieszającej z nami walki o Ukrainę) Rosji, lecz Rzeczpospolita nie była tylko tępym pionkiem. Pomijając skutki długofalowe, wciąż odgrywaliśmy rolę mocarstwa, które mimo wszystko zadało ciężkie ciosy Szwedom. A i przypomnijmy, że Szwedzi uderzyli w nas znienacka, gdy byliśmy zajęci Chmielnickim i Rosją. W dodatku nikt się ataku nie spodziewał, bo wciąż obowiązywał Rozejm w Sztumskiej Wsi z 1635, którego Szwedzi złamali na 6 lat przed wygaśnięciem owego zawieszenia broni. Przedpotopowe konflikty ze Szwecją były zresztą fair-play.

Potem jednak tron polski został w 1697 przejęty przez dynastię Wettinów z Saksonii. Będący Niemcem król August II Mocny otrzymał ciężki kawałek chleba: państwo już będące wyniszczone i stąpające w wewnętrzną anarchię. Sobieski jeszcze potrafił nad tym panować, ale August? On guzik znał się na rządzeniu. Mało powiedziane, mimo iż próbował się kreować (także w Niemczech) na władcę oświeconego, tak naprawdę wierzył w gusła i magiczne zabobony. Tak czy owak, wplątał on Rzeczpospolitą w Wielką Wojnę Północną, w której Saksonia, Dania i Rosja stanęły naprzeciwko Szwecji. Nikt się nie spodziewał, że młodziutki, bo ledwie 18-stoletni król Karol XII, okaże się jednym z najlepszych dowódców wojskowych w dziejach Europy. Pod jego wodzą Szwedzi błyskawicznie wybili Duńczyków z udziału z wojny i choć z unii polsko-saskiej tylko Saksonia wypowiedziała wojnę (Rzeczpospolita oficjalnie była neutralna), po rozbiciu Rosjan pod Narwą Szwedzi wkroczyli na Litwę. Kraj już był ogarnięty niezgodą i anarchią, toteż bez większych przeszkód został podporządkowany Szwedom, którzy w praktyce zgotowali nam drugi potop. Czy Rzeczpospolita wykazała wtedy jakąkolwiek inicjatywę, porównywalną z tą z czasów poprzedniej wojny? A skąd, Polska była bezbronna, mimo iż tym razem nie było żadnych okoliczności usprawiedliwiających (brak innych wojen + brak szwedzkiego elementu zaskoczenia). W poprzedniej wojnie wciąż byliśmy mocarstwem: w poważnych tarapatach, lecz mimo wszystko. Tym jednak razem byliśmy już bezbronnym popychadłem i bazą dla działań szwedzkich przeciwko Rosji Piotra I. A jednak August II… udawał że nic się nie dzieje. Kraj jest doszczętnie plądrowany i okupowany, a tymczasem Wettyn urządzał sobie z Piotrem I zawody „Kto celniej strzela z armaty”. Celem były zwierzęta gospodarcze zrzucane z oddalonego od armat mostu. August wygrał te zawody, napawając się dumą. Kiedy indziej zaś Sas przechwalał się gdzie popadnie swą wyjątkową siłą fizyczną. Stąd zresztą jego przydomek „Mocny”: potrafił złamać podkowę gołymi rękami. Esencją jego polityki jest jednak pewne malowidło.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/93/Battle_of_Kalisz_1706.png
Przedstawia ono bitwę pod Kaliszem z 1706, jedną z nielicznym bitew, jaką unia polsko-saska w tej wojnie w ogóle wygrała. Tyle tylko, że była to zaledwie jedna bitewka i ponad połowę sił antyszwedzkich stanowili Rosjanie, czego nie pokazuje obraz eksponujący wojska polskie na czele z ich królem z Drezna. A jednak, wciąż spora część warcholskiej szlachty poważała swego króla-Sasa. Zdawali sobie sprawę, że „z jakiegoś niejasnego powodu Rzeczpospolita jest bezsilna, więc trzeba mieć pokorę i na przekór wszystkiemu pokazywać uśmieszek, niczym nasz jaśnie oświecony król August! Pi***olić dawną chwałę.”

I czyż nie przypomina to tego, jak umysł naszego narodu został dziś wyprany przez Platformę?

Analogii ciąg dalszy. Rosja wygrała Wielką Wojnę Północną i zniszczyła mocarstwową pozycję Szwecji, przy okazji robiąc z Rzeczypospolitej swój de facto protektorat. Z czasem i dwa kolejne państwa ościenne przyłączyły się do mieszania się w sprawy polskie: Prusy i Austria. Wyrazem tego wszystkiego był niesławny traktat trzech czarnych orłów z 1732. To Rosja, Prusy i Austria wiodły w tym wszystkim prym, jednak pewną rolę odegrało także Drezno. Całkowita klęska rządów Augusta II przerobiła nasz kraj w obcą strefę wpływów, więc speszony Sas postanowił zostać marionetką w rękach przyszłych zaborców. Pozwolili mu oni nadal rządzić sobie Polską, pod warunkiem, że nie będzie on w niej nic naprawiać. I wszyscy (włączając w to poklepanych po plecach Polaków) byli zadowoleni. I nagle… zaskoczenie. Komorowski przegrał wybory prezydenckie. Polacy wybrali kogoś innego na najwyższy urząd w państwie, kandydata niebędącego faworyzowanym przez obce państwa. Polacy wybrali po swojemu. Rzecz niebywała, trzeba dopomóc dręczonemu narodowi, już teraz promując Tuska na nowego prezydenta. Niczym rok 1733, w którym to zmarł August II Mocny, a tron polski został jego synowi podkradnięty przez Polaków, którzy wybrali na króla Stanisława Leszczyńskiego. Rosja, Prusy i Austria szybko swymi armiami wkroczyli, razem zresztą z armią saską.

Tusk jest dziś przez Niemców dla Polski pożądany, jak każdy kto łamie i spacza apatią ducha Polski od środka. Jego ugrupowanie przeorało mózgi wielu Polakom, więc zachodowi zaimponował. Pozostaje tylko pytanie, czy Tusk przebije erotyczny rekord Augusta II, który to miał ponad 300 nieślubnych dzieci. Ośmiorniczek powinno też wystarczyć, by jak August III Sas, Donald zdobył ksywę „Gruby”. Ciekawi mnie też, kto jest typowany w roli saskiej legendy kumoterstwa, Heinricha von Brühla.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-03-2016 [11:03] - NASZ_HENRY | Link:

Gdyby to był tylko POtop to dalibyśmy sobie radę szybcjej. To była pierwsza próba rozbiorów IRP ;-)