Lex Rzepliński czyli Trybunał w krzywym zwierciadle

Dziś będzie oczywiście o aktualnym hicie zapodanym przez sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Zaiste, zabawna i groteskowa to sytuacja kiedy telewizyjna relacja na żywo pokazuje, jak sędzia odczytuje wyrok a telewidz siedzi sobie wygodnie w fotelu, spogląda raz na telewizor, raz na monitor z otwartą stroną wpolityce.pl i sprawdza, czy sędzia nie robi błędów podczas odczytu. Podobno dał radę choć wprowadził zmiany, np. rozwinął w pełni skrót "art." zawarty w wersji pismnej a poza tym interpunkcja się nawet zgadzała. Nie ma się co więc czepiać sędziego - czytać chłop potrafi nieźle :)

Kolejny hicior to tłumaczenia niektórych speców od prawa, że to norma iż wyrok z całym uzasadnieniem funkcjonuje w formie projektu (tożsamego z wersją ostateczną) na dwa tygodnie czy nawet miesiąc przed wyznaczonym terminem rozprawy. Ja głupi i zapewne wielu czytelników sądziło, że owszem, było to normą w czasach stalinowskich, kiedy wyrok zapadał w momencie przedstawienia zarzutów w gabinetach politbiura a sędzia jedynie odczytywał go na sali sądowej. Tymczasem w 3RP anno domini 2016 najpierw mamy wyrok razem z uzasadnieniem, następnie otwarcie rozprawy, wysłuchania stron, rozpatrzenie wniosków, pytania od sędziów i na koniec sędziowie udaja się na naradę. A co - kiedyś trzeba wypić kawę i zjeść ciastko. Wcześniej ciężko bo cały poprzedni dzień telewizje niemiłosiernie i bez opamiętania dawały relację LIVE z rozprawy, pić i jeść przed kamerą nie wypada (kiedyś posłance Pawłowicz się nieźle oberwało) a zbyt późno to z kolei niezdrowo :) Na naradzie dopiero można sobie pofolgować, gdyż cała robota klepnięta i czeka w szufladzie. Szkoda tylko tych naiwnych polityków jak Budka, Gasiuk-Pihowicz czy Bondar, którzy z poczuciem misji produkowali się na rozprawie ale jak to się mówi - nie żałuj róż kiedy las płonie. Jest co prawda jakiś tam regulamin prac Trybunału uchwalony przez samych sędziów tegoż Trybunału http://trybunal.gov.pl/o-trybu... , który mówi w paragrafie 44 iż: "Orzeczenie zapada na naradzie po zamknięciu rozprawy albo na posiedzeniu niejawnym. Wraz z orzeczeniem sędzia sprawozdawca sporządza jego pisemne uzasadnienie" ale ...patrz przysłowie powyżej. Zresztą, sam prezes Rzepliński jest źródłem prawa więc dyspensę da i temat załatwiony.

Że co, był jakiś przeciek?? Z pewnością to te dwa nowe krety z PIS co to od niedawna prezes włączyl ich do składu orzekającego. Tak powiemy, poprzemy zasadą cui bono (no bo niby komu mogło być na rękę zdyskredytowanie wysokiego Trybunału) i załatwione! A jakby ktoś się pieklił że skandalem wcale nie jest to, kto puścił farbę (choćby i sam Kaczyński przez konia trojańskiego w komputerze prezesa, co to Kamiński Mariusz kazał go zainstalować służbom) ale upierał się, że patologią jest mimo wszystko wyrok i uzasadnienie przed rozprawą to sędzia Biernat wyjdzie przed kamerę i powie, że KAŻDY sąd przygotowuje projekt wyroku jeszcze przed rozprawą (a wogóle to taki wyrok można sobie kupić w każdym sklepie z militariami oraz nieprawda, że dach przecieka zwłaszcza, że prawie nie padało czy jakoś tak to szło..). A jak przysłowiowy Kowalski napisze na forum onetu, że skoro takie szopki odstawia się w sądzie konstytucyjnym to jak musi wyglądać procedowanie w zwykłych sądach okręgowych?? Hmmmmm, Adaś i Tomasz napiszą, że to teorie spiskowe a ten sędzia, co to mu się haker na konto włamał to sobowtóra miał, który przypadkiem przechodził z tragarzami na miejsce umówionego przez hakera spotkania. Nie takie rzeczy ciemny lud łykał. Gdyby było bardzo źle, Stuhr Maciej powie, że "Tu-leją w pisuar" i będzie zabawnie że ho ho.

Nie będzie zabawne?? No to z innej beczki. Pan korespondent z Gówno Prawdy napisze do Wall Street Journal felieton, że kolega Sikorkiego Radka senator USA jest zaniepokojony prawami obywatelskimi w Polsce i że Obama może na szczyt NATO w Warszawie nie przyjedzie. Gówno Prawda zrobi z tego komentarz zagranicznej prasy na pierwszej stronie. A w ogóle to Obama z pewnością przyjedzie w tym czasie do swojego głównego sojusznika na Bliskim Wschodzie - króla Saudów. Tam w Arabii Saudyjskiej, jak wiadomo, prawa obywatelskie kwitną (kto twierdzi inaczej ten rasista i islamofob).

.................................................................

No dobra, może byłby to tematem do dworowania gdyby była to historia z dziedziny political fiction. Problem w tym, że nie jest. Sędziowie TK byli łaskawi uznać, że orzekają wyłącznie w oparciu o Konstytucję. Nie wiem jak prezes Rzepliński, ale ja widzę w Konstytucji artykuł 197, który mówi że tryb pracy TK określa ustawa. W świetle dzisiejszych wydarzeń należałoby dodać do Konstytucji dopisek "chyba, że prezes Rzepliński uzna inaczej". Bo oto można zdjąć sobie z tej jednej ustawy domniemanie konstytucyjności i orzekać we własnej sprawie na mocy ... na właśnie czego??? Poprzedniej ustawy o TK, która określa tryb pracy, jaki zastosował wczoraj prezes Rzepliński. Reasumując, mamy sytuację kiedy sędziowie TK wybierają sobie dowolnie, kiedy dane prawo ich obowiązuje a kiedy nie. Jeśli mamy prawo czy Konstytucje, którą co rusz musi interpretować tabun prawników a interpretacja zależy od ich poglądów (vide zdania odrębne) to wnioskuję, że mamy wadliwe prawo. Jeśli zaś to samo prawo bywa przez tych samych sędziów raz stosowane tak a raz inaczej, wnioskuję, że mamy problem z sędziami. Rafał Ziemkiewicz trafnie dziś zauważył w swoim felietonie, że cały problem z TK zaczął się od chamstwa PO (ustawa czerwcowa), na który adekwatnym chamstwem odpowiedział PIS. Nie ma się co oszukiwać - wybór sędziów na nieistniejące wakaty przez poprzedni parlament (liczący tu na zasadę domniemania konstytucyjności) to chamska pułapka prawna pozbawiająca nowy sejm przynajmniej 3 sędziów TK. Odpowiedź PIS, który dostał pretekst i wychodząc z tego samego założenia domniemania konstytucyjności przegłosował ustawę, w której konstytucyjny zapis większości zwykłej zmienił na większość 2/3 bez zmiany Konstytucji to również ostra jazda po bandzie. Klasyczny pat, którego rozwiązanie na gruncie obowiązującego prawa nie istnieje, istnieje za to na płaszczyźnie porozumienia polityków. Jedyna możliwość to uchwalenie zmian w Konstytucji, np. takich jak wybór sędziów przez sejm 2/3 głosów (co zazwyczaj zmusza rząd i opozycję do konstruktywnego porozumienia się) i taki sam tryb głosowania w TK albo stworzenie listy np. 500 osób z wymaganym doświadczeniem (wybieranych przez sejm), które do spraw zgłoszonych do TK wybierane są losowo. Co mamy zamiast porozumienia polityków? Mamy wchodzenie w ich buty przez prezesa Rzeplińskiego, mamy przypisywanie sobie przez pana Rzeplińskiego kometencji, których nie nadaje mu żaden zapis Konstytucji ani żaden ustawodawca, mamy nocne wizyty pana Rzeplińskiego w sejmie i rozmowy z posłami opozycji, mamy uznaniowe odsuwanie od orzekania zaprzysiężonych sędziów, mamy wybiórczą negację zasady domniemania konstytucyjności bez jakiejkolwiek podstawy prawnej, w końcu mamy prezesa TK Rzeplińskiego, który pracuje nad ustawą o TK uznaną następnie przez TK za niezgodną z Konstytucją oraz mamy prezesa Rzeplińskiego, który przegrywa w sądzie administracyjnym sprawę o ujawnienie informacji publicznej.

I najważniejsze pytanie - kto jest w tej sytuacji największym zagrożeniem ustroju państwa? Politycy rządu czy opozyzji zawsze się spierają jak świat długi i szeroki a że czasem doprowadzą do pata - to się zdarza (w takich np. Włoszech, Belgii czy ostatnio USA). Sędziowie, którzy naginaja prawo to dla mnie o wiele groźniejszy symptom, gdyż po pierwsze akurat od decyzji tych konkretnych sędziów nie ma przewidzianego prawem odwołania a po drugie - nie mają żadnego demokratycznego mandatu, w odróżnieniu od rządu czy Prezydenta. Jedno rozwiązanie widzę - Rzepliński i cały obecny TK out zaś nowa Konstytucja i nowa ustawa o TK to priorytety zarówno rządu jak i opozycji. Chyba, że wolą kryterium uliczne, na które przy tym poziomie zacietrzewienia niestety się zanosi. Może być to powtórka z maja 1926, może być też z Targowicy. Oby żadne z powyższych.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika eska

10-03-2016 [01:25] - eska | Link:

Nowa konstytucja i TK won z konstytucji! W zamian ława konstytucyjna w Sądzie Najwyższym, z wybitnych sędziów, wybierana losowo. To świetny pomysł z tym losowym doborem.

Obrazek użytkownika harakiri

10-03-2016 [09:35] - harakiri | Link:

Nowa konstytucja może i tak. Niemożliwym jest jednak napisanie takiej której nie można by było stosować twórczo i kreatywnie. Co do reszty to jak sobie pomyślę o wybitnych sędziach to mi się niedobrze robi. Potrzeba po prostu 15 przyzwoitych ludzi. Nie wiem czy nie najlepszym wyjściem byłoby zatrudnienie do tych celów ludzi zaraz po studiach. W obowiązującym prawie na pewno mają nie gorszą orientację niż ci "doświadczeni". A owo doświadczenie to przeważnie sprowadza się do umiejetności różnych kombinacji, krętactw, matactw i wybiegów.