Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Przypadki prześladują polską prawicę...
Wysłane przez Anka Murano w 05-03-2016 [02:44]
Rozważania hadaczoida (zredagowane i ocenzurowane)
'Ludziska mówią, że to przypadek. Z tą oponą w BMW Prezydenta. Tego z PiS-u. A ja się będę upierał przy swoim. Za wszystkim stoi Jasne Kto.
Ten Jasne Kto nie znosi PADa bardziej niż ja, ale go wywindował na stanowisko, żeby mieć swoją marionetkę. Ale PAD się stawiał jak knuli ze sobą po nocach, więc Jasne Kto musiał go ciutkę przykręcić. No to kazał Kamińskiego cichociemnym pogmerać nieco przy kółeczkach. I tyle.
Kierowcę dali PADowi na cyku, a jak się limuzyna rozpędziła, to Jasne Kto wykonał do swojego pupeta (angielskim właśnie zaczynam władać) telefonik. Kazał mu kazać szoferowi jechać jeszcze szybciej.
Przecie tak już zrobił z jednym prezydentem. Też się go chciał pozbyć, żeby się oszołomom przywództwo nie myliło. I tyle.
A tu jakichś dochodzeń jakieś głupki żądają. Ile to będzie kosztowało! Na pewno za te pieniądze ukradzione pierworodnym! Tylko sobie portfele nabiją, a i tak nic nie znajdą, bo Jasne Kto nie dopuści.
Ot, i cały sPiSek!'
Niżej niepodpisany,
Ech....
Komentarze
05-03-2016 [10:50] - NASZ_HENRY | Link: W podobnym "wypadku" zginął
W podobnym "wypadku" zginął Walerian Pańko prezes NIKu ;-)
05-03-2016 [10:28] - NASZ_HENRY | Link: Opona była zaKODowana ;-)
Opona była zaKODowana ;-)
05-03-2016 [11:49] - Celarent | Link: 7października 1991 r. prof.
7października 1991 r. prof. Walerian Pańka wyruszył gierkówkąz Warszawy do Katowic. Koło Słostowic, zderzył się z jadącym z naprzeciwka bmw. Siła uderzenia była tak duża, że lancia rozpadła się na dwie części. Zginęli profesor Pańko oraz szef Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu Jerzy Zaporowski. Wypadek przeżyli jadąca z profesorem żona Urszula oraz prowadzący auto kierowca BOR. Ekipa policyjna od początku podchodziła do zdarzenia jak do standardowego wypadku samochodowego. Gdy ruszyło śledztwo, wokół niego zaczęły dziać się różne „dziwne przypadki". Oto bowiem okazało się, że niedokładnie dokonano oględzin miejsca wypadku i nie zabezpieczono wielu dowodów – kilka dni po wypadku znaleziono dwie reklamówki z rzeczami pochodzącymi z rozbitego auta. Nie uwzględniono wszystkich zeznań świadków, w tym m.in. żony profesora Pańki, która mówiła o wybuchu pod maską samochodu, tuż przed zderzeniem. Prowadzących śledztwo nie zainteresowało także wiele ważnych faktów, jakie przydarzyły się szefowi NIK: anonimy z pogróżkami oraz że do jego służbowego mieszkania dokonano włamania. Całkowicie zlekceważono także fakt, że z szafy pancernej prezesa NIK zniknęły dokumenty dotyczące najważniejszych afer gospodarczych - FOZZ kontrolowali wysocy oficerowie z Oddziału „Y", najbardziej zakonspirowanej struktury wywiadu wojskowego PRL. Ich zadaniem było zabezpieczenie interesów ZSRR w Polsce
Po b. ułomnym śledztwie Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim za winnego katastrofy w całości uznał kierowcę BOR, który nie mógł przeboleć, że został jedynym winnym śmierci dwóch osób a niebawem w niewyjaśnionych do końca okolicznościach zakończył życie. Dwóch policjantów, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce zdarzenia, w 1993 r. utonęło na rybach, i to w miejscu, w którym raczej trudno byłoby się utopić. Dzisiaj z perspektywy czasu wszystko wydaje się układać w logiczny ciąg zdarzeń. A te zaczęły się wtedy, gdy profesor Walerian Pańko został szefem NIK, a jego ludzie byli już na tropie potężnej afery w FOZZ. Profesor nie jechał pancernym autem...
05-03-2016 [13:06] - Studentka | Link: Nie Jerzy ale Janusz
Nie Jerzy ale Janusz Zaporowski.