Pijany Michnik i zakonnik w ciąży

Jedni błądzą rzadziej, inni częściej, a niektórzy mylą się tak bardzo, że warto te pomyłki uwieczniać.
Nie po to, by drwić ze zbyt pewnych siebie fałszywych proroków (bo przecież nie pudłuje tylko ten, kto nigdy nie strzela), lecz ku nauce i przestrodze. Bo niektórzy nadal uważają, że w 2010 roku prezydent Lech Kaczyński nie miał szans na reelekcję. Bo inni już dziś przewidują wyniki wyborów prezydenckich w USA. A najdalej za dwa lata niejeden z niżej cytowanych autorów może zechcieć nas zapewniać, być może w tych samych mediach, że świetnie wie, kto ma a kto nie ma szans w wyborach prezydenckich w Polsce.
 
5 I 2015 (cztery i pół miesiąca przed wyborami prezydenckimi) Adam Michnik z „Gazety Wyborczej” u Tomasza Lisa w TVP
…nikt obecnie nie jest w stanie zagrozić pozycji Bronisława Komorowskiego w kolejnych wyborach prezydenckich.  [link]
…obecny prezydent może przegrać tylko, gdyby „pijany przejechał na pasach zakonnicę w ciąży”.  [link]
 
3 III 2015 (dwa i pół miesiąca przed wyborami prezydenckimi) Konrad Piasecki z RMF FM
„Niezależnie od tego jak słaba, ospała, senna i bezbarwna będzie kampania urzędującego prezydenta – i tak wygra on te wybory. Niezależnie od tego jak bardzo Andrzej Duda będzie udowodniał, że umie przemawiać bez kartki czy promptera, jest pracowity i dynamiczny – i tak będzie drugi. … Sztabowcy Dudy mogą wymyślić najbardziej okazałe konwencje, sypać konfetti, dmuchać baloniki i ironizować, że prezydent jest ospały i nudny. Sam kandydat może nie dosypiać i nie dojadać, jeździć po kraju, wygłaszać porywające przemówienia i próbować dowodzić, że jego prezydentura byłaby porywająca i aktywna. Jednego nie zmienią - klimatu. Politycznego. A ten nie sprzyja zmienianiu prezydenta. Nie ma w nim żadnej determinanty, która kazałaby Polakom `rzucać się w nieznane` i stawiać na kogoś, kogo słabo wciąż znają i kto w dodatku reprezentuje partię, która tylko czasem może wyjść na sondażowe prowadzenie. Dlaczego przeciętny Polak miałby chcieć zmiany prezydenta? Bo Komorowski go nie porywa? Bo go nudzi? Bo jest przewidywalny? Ależ Polacy takiego prezydenta właśnie chcą. Polacy nie marzą o rewolucji. Nie wypatrują prezydenta, który będzie walczył, wsadzał kij w mrowisko, szamotał się, zgłaszał ustawę za ustawą i demonstrował nonkonformizm. Nie mają też tendencji, do traktowania wyborów (zwłaszcza prezydenckich) jako happeningu, w którym można zagłosować na kogoś barwnego, oryginalnego, niestandardowego. To wszystko sprzyja urzędującemu prezydentowi. A że w dodatku w Polakach rośnie zadowolenie z warunków życia, życiowych perspektyw, sytuacji materialnej (wiem, wiem, że podniesie się krzyk – ale badania opinii publicznej jasno to pokazują) to nie widzę perspektywy, która dałaby któremukolwiek z rywali Komorowskiego, realne nadzieje na snucie marzeń o zwycięstwie.”  [link]
 
28 VII 2009 (ponad rok przed końcem kadencji a 11 miesięcy przed przyspieszonymi po Smoleńsku wyborami prezydenckimi) Eryk Mistewicz w dzienniku „Fakt”
Prezydent Lech Kaczyński mianując Władysława Stasiaka szefem swojej kancelarii „właśnie zaprzepaścił swoje szanse nawet na wejście do II tury wyborów prezydenckich w 2010 roku. Po dymisji ministra Kownackiego i zastąpieniu go Władysławem Stasiakiem … wątpię, żeby ministrowi Stasiakowi udało się zorganizować profesjonalnie Kancelarię Prezydenta i pomóc Lechowi Kaczyńskiemu przynajmniej osiągnąć II turę wyborów.”  [link]

7 III 2010 (ponad pół roku przed końcem kadencji a trzy i pół miesiąca przed przyspieszonymi po Smoleńsku wyborami prezydenckimi) Ireneusz Krzemiński w tygodniku „Newsweek”
…szanse Lecha Kaczyńskiego na ponowny wybór są niewielkie - niezależnie od tego, kto będzie jego kontrkandydatem z PO. … Przeciwnicy będą już dobrze przygotowani na tego rodzaju zagrania wyborcze, jak słynny przypadek „dziadka z Wehrmachtu”, który niewątpliwie wpłynął na przegraną Donalda Tuska. Myślę, że w tej chwili specjaliści od kampanii będą przygotowani na tego rodzaju możliwości. Tym bardziej więc nie bardzo widzę, co mogłoby się takiego wydarzyć, aby nagle nasz prezydent stał się znowu kimś atrakcyjnym dla większości głosujących Polaków.”  [link]

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Lektor

03-03-2016 [11:21] - Lektor | Link:

No zaparła się franca i nie chce wykonać własnego przyżeczenia ! A przecież oficjalnie przyżekał, że jak PIS wygra wybory to wyjedzie na stałe do Izraela. Sądzę, że ten osobnik potrzebuje jakiegoć dodatkowego paliwa aby wystartować !!!

Media bez końca prezentują tą maskę, a ja cierpię na syndrom tej maski, i jak ten osobnik nie wyjedzie, to nigdy nie wyzdrowieję - no róbmy coś panowie !

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

03-03-2016 [23:01] - Marcin Gugulski | Link:

Czy jest Pan pewien, że "przyżekał"?

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

03-03-2016 [23:12] - Marcin Gugulski | Link:

P.S.
12 XII 2014 (pół roku przed wyborami prezydenckimi) Łukasz Warzecha dla fronda.pl

Duda to dobry kandydat ... Myślę jednak, że zarówno sam Duda jak i Kaczyński nie mają złudzeń, jaki będzie wynik tych wyborów. Walka toczy się nie o zwycięstwo, ale o wejście do drugiej tury. ... Jarosław Kaczyński miał w 2010 roku niecałe 47 proc. Dlatego 40 proc. w przypadku Andrzeja Dudy, kandydata dość mało znanego, to byłby naprawdę duży wyczyn. ...
Mam ponadto swoje obawy co do tego, jak w PiS traktowane są osobowości wybijające się – a za taką uważam Andrzeja Dudę. Nie sądzę, żeby kampania prezydencka była prowadzona pełnymi siłami – bo mogłaby wyjść za dobrze. A gdyby do tego doszło, to Duda mógłby stać się po pewnym czasie realnym konkurentem dla Jarosława Kaczyńskiego – a ten, oczywiście, tego nie chce. Clou będzie polegać na tym, by kampanię zrobić tak, by doszło do drugiej tury, ale jednocześnie by wynik nie był porażająco dobry, to znaczy, by nie był porównywalny z wynikiem Jarosława Kaczyńskiego z 2010 roku.
W PiS są realiści. Myślę, że nikt tam nie wierzy, że wygrana jest możliwa. Bronisław Komorowski ma w ręku mnóstwo atutów: przychylne mu media, przyjaznych dziennikarzy. Dochodzi do tego fakt, że jest urzędującym prezydentem, a to w każdym demokratycznym kraju daje przewagę. Gra nie idzie więc o zwycięstwo, ale nie dlatego, by PiS go nie chciało. Całe kierownictwo partii zdaje sobie sprawę, że jest po prostu niemożliwe. A skoro tak: to trzeba wysterować kampanię kandydata tak, by za bardzo się nie wzmocnił. To jest już pewna patologia życia partyjnego, ale dotyczy to nie tylko PiS.
[http://www.fronda.pl/a/warzech...

Obrazek użytkownika Dreamer24

04-03-2016 [17:25] - Dreamer24 | Link:

Prosty, a bardzo trafny wpis. Właśnie takie powinny być wpisy, brawo!

Co ciekawe, wszystko się teraz powtarza w Stanach Zjednoczonych w przypadku Donalda Trumpa. Sam napisałem post na YouTube na temat podobieństw między Stanami, a Polską. Wszystko jest kontrolowane przez wielkie korporacje. W przypadku USA przez ich własne korporacje, w przypadku Polski przez te europejskie. Wygodnie jest im być u sterów, więc gdy naród wybiera rząd/prezydenta, którego nie da się kontrolować, korporacje wpadają w medialny szał. A jednak, na przekór całej medialnej nagonki, proroctw (te z Polski świetnie zostały przez Pana wymienione) i w swym zamierzeniu obrzydzającej propagandy, PIS wygrał-i to jak. To samo się teraz dzieje w Stanach, gdzie Trump również wygrywa niemalże gdzie popadnie. Napisałem to już wszystko na YouTube pod relacją z ubiegłego "superwtorku",z dopiskiem:

"If you stop acting like the Soviet Union ("Let's attack someone to introduce our political system") and retreat from the Middle East like Trump wants to do, I'm sure the world will love you once again. Long live America".

Komentarz został przez kogoś wykasowany.

Ciekawi mnie, jak ewentualna Ameryka Trumpa będzie się zachowywać wobec Polski. Trump daje do zrozumienia, że choć potępia amerykańskie wciskanie się na Bliskim Wschodzie, to jednak wciąż uważa wydarzenia na Ukrainie za groźny, rosyjski imperializm. "Mając" bezskutecznie szykanowanego Trumpa w Białym Domu, moglibyśmy liczyć z jego strony na wsparcie i zrozumienie. Mam tu na myśli nie zagrożenie ze strony Rosji, lecz ataki Unii na nasz obecny rząd.

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

04-03-2016 [21:42] - Marcin Gugulski | Link:

Dzięki za komplement, choć z Pańską tezą (paralela Trump - PiS) kompletnie się nie zgadzam.

Obrazek użytkownika Dreamer24

04-03-2016 [22:05] - Dreamer24 | Link:

Fakt faktem, pozwoliłem sobie nieco za bardzo pociągnąć przykład, lecz tak czy owak mainstreamowe media stosują nieczyste zagrywki i przynajmniej to jedno łączy wg mnie obie kwestie. Choćby Donald Trump był zgoła odmienny, to i tak przynajmniej on by się nie włączył w propagandowy atak na Polskę. Grunt, to by nowemu rządowi Polski nie przeszkadzać. Choćby Trump nawet z jakichś sobie znanych powodów nie darzył Polski sympatią, to byłby w szachu: tak jak Napoleon III złapał się w szach, nie mogąc oprotestować zjednoczenia Włoch opartego na plebiscytach.