Konflikt Austria-Grecja, schadenfreude USA i fiasko Merkel

  Ta sprawa wydaje się absurdalna.  Austria i Grecja nie graniczą ze sobą, dzieli je kilkaset kilometrów i kilka innych państw: Macedonia , Chorwacja, Bośnia i Hercegowina oraz Słowenia.  Skąd wiec konflikt pomiedzy tymi krajami?  -Z powodu muzułmańskich imigrantów, podążających bałkańskim szlakiem do Niemiec.

 To kanclerz Austrii wespół z panią Angelą Merkel, kanclerzem Niemiec, zaprosił ich na początku września 2015 do Europy.  Po kilku miesiącach Austria wycofała się jednak z polityki "otwartych drzwi" i obecnie ustaliła limity przyjmowania przybyszów wynoszace 80 osób dziennie, a dla osób przemierzających Austrię tranzytem - 3,2 tys. dziennie.  Wzorem Węgier zaczeto budować umocnienia na granicy ze Słowenią.  Za tym przykładem poszły inne państwa.  Kilka dni temu Macedonia zamknęła swą granicę z Grecją, co spowodowało, że ok. 20 tys. migrantow utknęło w Grecji.  Jak informował wczoraj [26.02.2016] portal Wp.pl {TUTAJ}:

 "Po odwołaniu swej ambasador w Wiedniu Chrisuli Aliferi na konsultacje w związku ze zorganizowaną dzień wcześniej konferencją w sprawie uchodźców z udziałem krajów bałkańskich, ale bez Grecji, Ateny uczyniły kolejny gest dezaprobaty wobec postępowania Austrii. Źródła dyplomatyczne poinformowały, że rząd grecki odmówił przyjęcia wizyty szefowej austriackiego MSW Johanny Mikl-Leitner z powodu nieporozumienia między krajami związanego z zamknięciem dla uchodźców granic na szlaku bałkańskim 

Szefowa austriackiego MSW zaprosiła na środowe spotkanie koordynacyjne w kwestii migracji szefów MSW i MSZ Albanii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Kosowa, Chorwacji, Macedonii, Czarnogóry, Serbii i Słowenii, pomijając reprezentantów Grecji. 

Podczas spotkania ministrów spraw wewnętrznych, które odbyło się w czwartek w Brukseli, grecki minister ds. polityki imigracyjnej Jannis Muzalas oskarżył Austrię o podejmowanie podczas debaty "wrogich działań". Ateny uznały wykluczenie Grecji za "nieprzyjazny krok", a premier Aleksis Cipras określił takie postępowanie austriackiej minister jako "haniebne". 

Mikl-Leitner po przybyciu do Brukseli pogorszyła sytuację, tłumacząc się, że gdyby Grecja kontrolowała we właściwy sposób swe zewnętrzne granice, Wiedeń nie musiałby podejmować jednostronnych kroków. ".

 Również wczoraj wypowiedział się premier Grecji Cipras:

  "Szef greckiego rządu Aleksis Cipras ostrzegł w piątek, że Unia Europejska naraża na ryzyko swe przetrwanie, gdy kraje "szlaku bałkańskiego" podejmują jednostronnie decyzje o zamykaniu granic. Sprawiło to, że tysiące uchodźców utknęły w Grecji." {TUTAJ}.

    No i konflikt gotowy.
 Problemom UE z wyraźną "schadenfreude" przyglądają się Stany Zjednoczone.  Ponoszą one zresztą część odpowiedzialności za ten kryzys migracyjny.  Amerykański miliarder Soros finansował tę migrację, a jak stwierdził francuski eurodeputowany Jean-Luc Schaffhauser w wywiadzie dla pisma "Najwyższy Czas!" [patrz {TUTAJ}]:

 "Po pierwsze: Angela Merkel współpracowała ze Stasi, a ponieważ Amerykanie przejęli archiwa Stasi, to Merkel jest pod kontrolą Amerykanów.  To nie tylko opinia – powiedział mi to znajomy, emerytowany agent francuskich służb specjalnych. Ona [Merkel] sama nie podejmuje decyzji. A Amerykanie nie chcą, aby Europa była zbyt mocna, lecz multikulturalna, bez wartości chrześcijańskich, bez tożsamości, bez patriotyzmu – wtedy nie będzie silna.".

 Na początku obecnego tygodnia W "New York Times" ukazal się artykuł Oliviera Gueza "Europejski sen: requiem".  Przedrukował go we wtorek , 23.02.2016, portal Interia.pl {TUTAJ}.  Po opisaniu problemów, z którymi boryka się Europa, autor konkluduje:

 "Więc co teraz? Czy możemy odpowiedzialnie założyć, że Europa się z tego otrząśnie? Dojdzie do francusko-niemieckiego zwrotu powodowanego wstydliwym wspomnieniem rzezi spod Verdun 100 lat temu? Nie sądzę.

To kwestia przywództwa. W latach 90. XX wieku Francois Mitterrand i Helmut Kohl, jak Adenauer i De Gaule przed nimi, potrafili współpracować po części dlatego, że doświadczyli ostatecznej alternatywy - horroru wojny. Giganci ci dawno zeszli jednak ze sceny. Dziś nie istnieje już ani program przewodni ani prawdziwa solidarność, a pamięć historyczna stała się bardzo krótka. Merkel i Hollande są bardziej niż kiedykolwiek skupieni na swoich narodowych zagwozdkach: w przypadku Francji - jak kontrolować terroryzm; w przypadku Niemiec - jak traktować uchodźców.

To, czego przywódcy europejskich państw nie robią, a co muszą jak najszybciej zacząć, to przygotowywać swoich obywateli na spełnienie ważnego wymogu warunkującego postęp w kierunku większej jedności - ogromnego aktu wiary i optymizmu, nawet będąc w okowach strachu. Zamiast tego zdradzają najgłębsze marzenia swoich ludzi, nawzajem sobie dogryzając.  I nawet moje pokolenie, które miało 15-20 lat, gdy runął Mur Berliński, nie potrafi się im przeciwstawić i zażądać, by uratowali sen, który nam obiecano - Europę w stanie trwałego pokoju i pracującą unisono po wszystkich rozłamach i horrorach XX wieku.".

  A co z samymi Niemcami?  W tygodniku "Der Spiegel" ukazał się własnie tekst o tym, iż:

 "Humanitarna polityka migracyjna kanclerz Niemiec Angeli Merkel, symbolizowana przez otwarcie 5 września zeszłego roku granicy dla imigrantów, poniosła fiasko – pisze w najnowszym wydaniu tygodnik „Der Spiegel”.[patrz - {TUTAJ}].  Autorka artykułu, Christine Hoffman, stwierdza:

 ""Merkel padła ofiarą złudzeń co do solidarności w Europie. Nie będzie solidarnego podziału uchodźców, a Turcja nie obroni skutecznie Europy przed kolejnymi falami uchodźców"  I dalej:

 "Broniąc swojej polityki otwartych drzwi, Merkel wydaje się gotowa zaryzykować utratę władzy, jednak obecnie taki negatywny scenariusz nie jest realny - uważa Hoffmann. Jej zdaniem kanclerz "zmieni swoją politykę, co więcej, już to robi". "Ta zmiana nie jest radykalna, dokonuje się małymi krokami, dlatego nie rzuca się w oczy" - stwierdza komentatorka. Jak zaznacza, warunki pobytu uchodźców stale się pogarszają, świadczenia są ograniczane, podobnie jak prawo do łączenia rodzin.".

  Jak widać - już nawet lewicowe pismo zauważyło klęskę polityki multi-kulti.  Wciąż jednak otwarte pozostaje pytanie: jak wybrnąć z powstałej sytuacji?

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

28-02-2016 [09:33] - xena2012 | Link:

,,Merkel padła ofiarą złudzeń co do solidarności w Europie''.Otóż nie,Merkel po prost Unię i Europę jak swoją własność i tylko z jej własnymi decyzjami i zdaniem.Przypuszczam,że nawet teraz Merkel jest bardziej zdziwiona niż oburzona brakiem solidarności państw,przeciez dotąd takich drobiazgów jak poltyka własna państw nie dostrzegała.Fasadowe prezydencje państw,armia niekompetentnych biurokratów,terror poprawności politycznej pomagały jej w tworzeniu niemieckiej Europy.Nawet teraz poparcie dla niej i partii jest bardzo wysokie.Karne Niemcy,karna Europa nie przeciwstawią się jej polityce,sa na to za leniwi więc za wcześnie mówić o fiasku.