Dobra wola to wola przetrwania

https://ostatniakohorta.wordpr...

Tak naprawdę to chciałbym mieć spokój i żyć ze wszystkimi w zgodzie, na swojej ziemi...Ale że tego spokoju nie mam, wokół nienawiść i żądze, hipokryzja i kłamstwo, że muszę chwilowo żyć na emigracji – bo mnie z Polski upokorzeniem wyrzucono – nie mogę żyć tak jak chcę, ale też nie chcę być biernym. Niestety w świecie wojny trzeba walczyć, w przeciwnym razie jesteśmy nikim, co tyczy się każdego z osobna, jak i zbiorowości każdej.

Jakieś omamy pacyfizmu, neutralności, bezideowości, poprawności i jak tam jeszcze zwał zwykłą zaszczepioną głupotę – to wszystko dawno zbankrutowało, tak samo jak teoria Fukuyamy o 'końcu historii'...I tak samo jak 'Klub Yuppies', 'Rodzinka.pl', 'M jak Miłość' i podobne bzdury dla idiotów.

Ten, kto nie chce wyznawać swoich własnych wartości, za to lubi być bezideowy, skazany jest na śmierć, a kto nie szykuje się do walki i nie zbiera sił, ten tych sił mieć nie będzie, więc polegnie.

To jest proste, tak w sporcie, jak i polityce i wszystkim innym. Tak zwane 'pizdy' nigdy nie miały szans – ani na szkolnym korytarzu w podstawówce, ni na europejskich salonach polityki, także 'Wojtek Donosiciel' z mojego ogólniaka – pierwszy członek TPPR, z 'miętkim' członkiem i buźką prosiaczka, tak samo jak Grzesiek Donosiciel z PO ( i inni donosiciele ), z gumowym penisem zamiast kręgosłupa, są takimi samymi 'pizdami'.

Jest to zachowanie niemęskie, nieludzkie, niehonorowe i niegodne. Donoszenie i brak duchowych sił, by prezentować swoje własne poglądy i o nie uczciwie walczyć – czy w ogóle te poglądy posiadać – to są cechy dzisiejszego upadku, któregoś już z kolei Rzymu. Tak, bo to zjawisko 'pizdowatości' ma odniesienie jednostkowe i wspólnotowe, a w świecie słów, nie czynów, oddziaływanie dialektyki na człowieka bez charakteru jest takie jakie jest, a więc przemożne.

Dlatego że się nie zgadzam z tym całym fałszem i dlatego, że i tak wiem, iż dalej toczy się ta sama gra o dominację, oraz walka Dobra ze złem; nie godzę się na wtopienie mojej osoby w świat 'pizdowatych osobistości' i 'wartości' wytrzepanych ze śmierdzących marihuaną pseudo dzieł lewackich 'myślicieli'. Niechaj oni sobie na własny rachunek podążają do piekła i niech za nimi idzie bezwolny tłum debili z Western Europe – 'ale nie ja' – jak to kiedyś śpiewał degenerat i pedał, Maleńczuk.

Ja będę się głośno śmiać i pokazywać palcem na ulicy skręcając się ze śmiechu, tych wszystkich idiotów z Zachodu, obstawiających się kamerami i przepisami ( dla bezpieczeństwa ), kretynów chodzących latem w wełnianych czapkach – bez poglądów tak naprawdę i bez wiedzy o życiu ( czyli bezwartościowych ), oraz automaty do pracy w korporacjach, którym się wydaje, że spełniają ważną rolę w swym własnym życiu i w tzw. społeczeństwie...'Jestem pożyteczny bo skończyłem uniwersytet i zajmuję się budową osiedli deweloperskich', lub 'jestem fajny bo spłacam kredyt na dom i mam dwójkę dzieci'...On wie, lub nie wie, że jego dwójka dzieci, będzie jeszcze gorszymi łajzami bez wiedzy - za to z zamiłowaniem do marihuany – jeśli w ogóle przeżyją! Bo przecież po co muzułmanom takie bezwolne, a zdegenerowane kukły, jak te ofiary losu z Zachodu...?

Ja śmiać się będę i wytykać palcem na ulicy, różne Szczuki, Sierakowskich, Środy, czy 'warszafskich' frajerów z Nowego Światu – również latem chodzących w czapkach wełnianych...za to nie chodzących do kościoła.

Jest to gatunek, który wymrze sam, lub ktoś mu w zejściu z tego świata pomoże. Oby nie byli to brodaci koziotłucy, lub oby to nie miało miejsca w Polsce! Jedź Szczuka do Berlina, jeśli chcesz by ci zjechali obwisłą dupę jacyś brodaci. Jedź, ale nie wracaj. Zabierz kolegów i koleżanki, koniecznie nie zapominając o Sierakowskim, o którym nie wiem czy jest pederastą, ale z całą pewnością już sama jego powierzchowność przywodzi na myśl cytat z 'Autoportretu Witkacego' śpiewanego przez Gintrowskiego: '...więc nie z myśli fermentu, mam odstające uszy naiwnych konfidentów...'.

Tym wszystkim lewackim konfidentom na pewno myśli ferment nie grozi – są li tylko pozerami bez jaj, skazanymi na drwinę, chodzenie ulicą w ciemnych okularach i – choć im się na pół wieku udało świat omamić fikcją – koniec końców wymarcie.

Fikcja miała branie, szczególnie w ciągu ostatnich 20 lat, ale fikcja się kończy. I choć jeszcze w jej oparach żyją miliony na Zachodzie Europy, to w Środku i na Wschodzie kontynentu już nie.

Ja jako ja, i tak miałem to zawsze w dupie, a jeśli trzeba będzie walczyć to będę. Może jestem chamem i prostakiem, ale nie jestem 'pizdowaty'. Co ma być to będzie – ja mam w co wierzyć, więc współczując 'pustakom', zaciskam pięści do walki i obrony...

'Lecz ludzi dobrej woli jest więcej' – jak śpiewał poeta...

Tak, ludzie dobrej woli dziś, to ci, co się od odpowiedzialności i walki nie migają. Dobra wola, to wola przetrwania w prawdziwych i swoich wartościach.

                                   Optymista1930