Sędzia Rzepliński? Najwyższy czas na dobrą zmianę!

"Preziu Rzepliński - old balon nadęty,
za króla robił, za Sejm, prezydenty,
dziś kończy jak - miast być „trójwładzy osią” -
potrójny osioł..."

Tak pisałam we wciąż niedokończonej przez grypę pieśni dziada kalwaryjskiego, a w międzyczasie A.Rzepliński do kompletu ról, które już grał dorzuca dziś nową -  wykidajły...
To takie coś jak np. bramkarz w dyskotece - "ty wejdziesz, a ty won".
W ten właśnie sposób sędzia Rzepliński "rekrutuje" ostatnio do zadań sędziów TK i zademonstrował go nie dopuszczając na spotkanie z przebywającą w Warszawie Komisją Wenecką zaprzysiężonych przez prezydenta Dudę trybunałów*.
Pomijając, że unijna  KW jest tak samo marionetkowa jak  cała UE i TK pod przewodnictwem prezesa Rzeplińskiego to jednak dyskryminacja z jego strony jest jawna i wcale nie będzie przesadą nazwać jego poczynania bezczelnymi, a prezesowanie  zamordyzmem. 

Ponieważ ten stary despota jeszcze długo i bezkarnie będzie rozgrywał i szantażował  - Prezydenta RP, Rząd RP i Polaków,  stąd taka moja propozycja - jeśli A.Rzepliński nie chce/nie potrafi (niepotrzebne skreślić) dokonywać elementarnego demokratycznego wyboru w kwestii  "kto-kiedy-o czym-gdzie"  to niech wyboru za niego dokonuje maszyna! 

Przynajmniej będzie uczciwie bo demokratycznie.
A, że śmiesznie?...
A jak było do tej pory?
Od kilku miesięcy tańce na linie sędziego Rzeplińskiego  pod muzyczkę platfonsiery  budzą już tylko śmiech i kpinę.
Polska nie potrzebuje dziś tego rodzaju "autorytetów", ani ciągnięcia cyrku z TK ad mortem defecatum bo TK powinien pracować, a nie być areną wybryków i popisów jakiegoś znarowionego prezesa. 

http://wpolityce.pl/polityka/2...