Upadają światowe imperia

W tym momencie jesteśmy w fatalnym położeniu – wciąż pod czapką niemiecką. Z ogromnymi wpływami Rosji z jednej i zachodnich korporacji z drugiej strony. Ale to już ostatnie podrygi takiego stanu. I to wcale nie ze względu na PiSowskie reformy.
Za 20 lat będziemy potężnym regionalnym graczem, ponieważ... upadają imperia!
Ale po kolei.

  1. Niemcy, które po zjednoczeniu RFNu z NRD przeważyły Francję i stały się dominantą Wspólnoty Europejskiej, właśnie tę wspólnotę rozwałkowują. Merkel chciała wywołać kryzys kontrolowany, ale przegięła. Podłożyła bombę, która ją samą wysadzi w powietrzne. I rozsadzi Niemcy.
  2. Rosja za momencik rozklei się finansowo. Zdjęto bowiem embargo naftowe z Iranu. Wysokie ceny ropy spinają rosyjski budżet. W tym momencie są niskie, a spadną jeszcze bardziej. Rosja dopiero się przezbraja, więc jeśli nie zdoła całkowicie (i bardzo kosztownie) przezbroić swojej armii – nie będzie w stanie wyprowadzić kontrataku militarnego.
  3. Stany Zjednoczone to taki gracz dubeltowy. Jednym graczem jest państwo, które horrendalnie zadłużone u drugiego gracza: systemu bankowego (FED – bank centralny Stanów to instytucja prywatna). Zadłużenie jest przeogromne, dolar jest w tym momencie wyłącznie papierowy, a trzyma się kupy już chyba tylko dlatego, że jest walutą światową.
    Po Ameryce jako państwie nie widać oznak słabnięcia potencjału geopolitycznego. Ale ten drugi gracz: system, który jest fundamentem dominacji korporacji nad małymi i średnimi państwami – chwieje się i kruszy.
  4. Chiny zwalniają. Gospodarka chińska się zagotowała. Kitajskie giełdy doznają kolejnych tąpnięć. Państwo Środka zdołało zostać pierwszą potęgą świata, ale nie będzie w stanie zdystansować rywali. To ważne, że najważniejsi gracze pozostaną w równowadze.
  5. Obudzone Indie są jeszcze daleko w tyle. Japonia w kilkudziesięcioletniej stagnacji.
     

Ponadto region Intermarium się emancypuje. Mamy Węgry Orbana. Mamy Polskę Kaczyńskiego. Mamy samodzielne Czechy, Estonię. Na dobrej drodze Rumunia. Samosterowna Białoruś. Ukraina póki co w rozsypce – ale przed rekompozycją. Gruzja w regresie. Upada świat jaki znamy. Upadają siły, które dławiły nasz potencjał. Nasz region podnosi głowę, a my mamy wszelkie możliwości, by być tego regionu liderem. Daje to dobry prognostyk na przyszłość.
Nie wolno jednak popadać w hurraoptymizm. Kiedy zapada się wysoki budynek – gruz frunie w wielu kierunkach z dużą siłą. W naszej okolicy sypną się za chwilę dwa takie wieżowce (niemiecki i rosyjski). Ważne by się nie dostać pod lawinę kamieni. Bowiem podpalenie całej Europy może być pierwszą fazą nowej Rewolucji (ale o tym w notkach kolejnych).