Muskanie sekatorem: Ave Cezar

Skończyły się Święta. Zgodnie z tradycją oddałem to co boskie Bogu i teraz mogę zająć się cesarskim. Pozornie na politycznym froncie po staremu. Od grudnia trwa nieustające bicie piany na temat Trybunału Konstytucyjnego. Sapiące autorytety wspierane jazgotem fraucymeru pana Petru odsądzają od czci i wiary poczynania zjednoczonej prawicy. Tylko czasami prawnicza falanga spotyka na trasie swych buldożerów drobne przeszkody. Ostatnio na przykład pani profesor Genowefa Grabowska, jako żywo daleka od prawicowego oszołomstwa, przeanalizowała bez ideologicznej poprawności wynikające z konstytucji prawa trybunału. I co? Ano nic. Buldożery demolują wszelką nieprawo(lewo)myślność torując drogę prezesowi Rzepińskiemu In corpore na szczyt, gdzie będzie odpowiadał jedynie przed Bogiem i historią.
Chyba jestem człowiekiem małej wiary, jeśli sądzę, że rola cezara, zwłaszcza zbiorowego, usatysfakcjonuje cerbera praworządności. Przy okazji, odrzucam zarzut, że zbiorowy cezar to sprzeczność sama w sobie. A zbiorowy samobójca grasujący po kraju?
Otóż idę o zakład, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny dobierze się także do Boga. Przecież nawet pobieżna weryfikacja dziesięciu przykazań musi budzić zasadnicze wątpliwości entuzjastów demokracji liberalnej. Atak należałoby zacząć z grubej rury od zgromienia nakazu: „Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną”. A gdzie wolność wyznania, np. dla wspólnoty kościoła latającego potwora spaghetti?!
Następny kwiatek: „czcij ojca swego i matkę swoją”. Taki heterocentryczny zapis uderza w prawa środowisk LGBT. Określenia: matka i ojciec przynależne drobnomieszczańskiemu kołtuństwu dawno już wyeliminowano z języka i mentalności modernistycznej awangardy.
„Nie cudzołóż!” A niby jakim prawem ktoś śmie decydować z kim swawolą partnerzy w wolnych związkach?! W świecie tolerancji absolutnej żaden człowiek nie jest własnością drugiego człowieka. W tej sytuacji do zbiorowego Cezara i zbiorowego samobójcy wypadałoby dopisać jako normę seks zbiorowy. Chwilowo musi wystarczać metoda Jana Izydora Sztaudyngera. „Kiedy kobietę w swoje złożę łoże, spokojny jestem, że nie cudzołożę.”
Kolejne przykazanie: „nie pożądaj żony bliźniego swego”, przeczy równouprawnieniu. Pomijam już archaiczne określenie: żona, od dawna wyeliminowane przez światłe: partnerka. Czemu wszak nie wolno pożądać żony, a pozostając przy tej zmurszałej nomenklaturze, o mężu  ani słowa? Bo nawet w domyśle jednostką pożądającą może być inna dama, lesbijka, lub biseksualistka.
Nie wolno też pożądać: „żadnej rzeczy, która jego jest”. I tu otwiera się całe pole do interpretacji. Co złego w tym, że ktoś pożąda mercedesa sąsiada? Póki go nie ukradnie, a jedynie zaproponuje, że odkupi po godziwej cenie, wszystko jest w porządku. Ujmując filozoficznie, pożądanie napędza rozwój. Jest jednym z kół zamachowych wolnej konkurencji.
Przykazania: nie kradnij i nie zabijaj na razie obroniłyby się przed zakusami trybunału. Ale zacne gremium wsparte przeogromną wiedzą Borysa Budki znajdzie wreszcie haka i na takie normy. Niedawno zaakceptowało przecież ubój rytualny, wprawdzie tylko zwierząt, ale od czegoś trzeba zacząć.
Po przykazaniach nadejdzie pora na powszechne prawo grawitacji. Bo do czego to podobne, żeby wszystko spadało, gdy zgodnie z dyrektywami Petru musi wzlatać nad marnym światem w rajską dziedzinę ułudy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika romekromek

17-01-2016 [03:29] - romekromek | Link:

Przykazania: nie kradnij i nie zabijaj na razie obroniłyby się przed zakusami trybunału.
Jak to? Przecież trybunał wziął się już za legalizację kradzieży z OFE, a za ubój rytualny w swojej branży biorą się od jakiegoś czasu macherzy od aborcji, tabletek wczesnoporonnych, eutanazji i takich tam różnych...